Smartfon za 15 złotych wchodzi już do sprzedaży! To najtańsza słuchawka na świecie

To nie jest pomyłka w tytule. Ten smartfon rzeczywiście nie kosztuje 400 ani nawet 40 dolarów. Należy za niego zapłacić jedynie niecałe 4 dolary, a dokładnie - 3,67. Indyjska firma Ringing Bells zaprezentowała najtańszy na świecie smartfon. Freedom 251 - bo tak się nazywa - ma 4-rdzeniowy procesor (nie wiemy jaki dokładnie, ale sądząc po cenie, jest to pewnie MediaTek) o taktowaniu 1,3 GHz i 1 GB RAM.

Smartfon za 15 złotych wchodzi już do sprzedaży! To najtańsza słuchawka na świecie
Źródło zdjęć: © YouTube / Tech Fiesta

To nie jest pomyłka w tytule. Ten smartfon rzeczywiście tyle kosztuje. Należy za niego zapłacić jedynie niecałe 4 dolary, a dokładnie - 3,67. Indyjska firma Ringing Bells zaprezentowała najtańszy na świecie smartfon. Freedom 251 - bo tak się nazywa - ma czterordzeniowy procesor (nie wiemy jaki dokładnie, ale sądząc po cenie, jest to pewnie MediaTek) o taktowaniu 1,3 GHz i 1 GB RAM.

O tym smartfonie było już głośno w lutym, kiedy po raz pierwszy producent - wspierana przez rząd firma Ringing Bells - ogłosiła chęć wprowadzenia go na rynek. Potem zaczęły się problemy, które udało się rozwiązać dopiero teraz.

Przypomnijmy przy okazji specyfikację techniczną tego smartfona. Freedom 251 miał mieć ekran o przekątnej 4 cale, czterordzeniowy procesor 1,3 GHz, 1 GB RAM-u, baterię o pojemności 1450 mAh, tylny aparat 3,2 MPix (przedni ma 0,3 MPix), 8 GB pamięci wewnętrznej (plus slot na kartę microSD) i system Android 5.1. Nieźle, jak na 40 dolarów, a jak na urządzenie kosztujące równowartość około 4 dolarów - wręcz wspaniale.

Skąd taki poślizg? Firma była oskarżana o praktyki _ dumpingowe _ (sprzedaż swoich produktów za granicę po cenach niższych niż na rynku krajowym lub po cenach niższych od kosztów ich wytworzenia). Pojawiły się też niejasności związane z faktem, że żaden z indyjskich operatorów nie deklarował wspierania i dystrybucji tego modelu. Ale gdy wydawało się, że już nie może być gorzej, wyszło jeszcze na jaw, że Freedom 251 to w gruncie rzeczy nielegalna podróbka chińskiego smartfona Adcom Icon 4, sprzedawanego za równowartość około 54 dolarów. Do tego jeszcze ikonki systemowe, wyglądające na bardzo zainspirowane wzornictwem Apple'a.

Po kilku miesiącach batalii z urzędnikami i sądami Ringing Bells ogłosił, że dostawy smartfona Freedom 251 rozpoczną się 30 czerwca. Mało tego, poprawiła się nawet specyfikacja techniczna tego modelu: tylny aparat ma rozdzielczość 8 MPix, a przedni 3,2 MPix, zaś akumulator ma pojemność 180. mAh. Reszta parametrów pozostała bez zmian.

Firma deklaruje, że do końca lipca rozesłane zostanie 2,5 miliona sztuk zamówionych już wcześniej smartfonów, a potem dostawy wynosić będą 200 tysięcy sztuk miesięcznie. Oczywiście nie ma się co spodziewać, że będzie to sprzęt wysokiej klasy, ale mimo wszystko naprawdę ciekawi jesteśmy, jak będzie sobie radził w testach i w praktycznym, codziennym użytkowaniu.

Dla porównania przypomnijmy ceny kilku dostępnych na naszym rynku tegorocznych flagowców z najwyższej półki:

- Samsung Galaxy S7 - 2600 zł.
- LG G5 - 2600 zł.
- Huawei P9 - 2400 zł.

W tej chwili nie jest wiadome, czy Freedom 25. będzie dostępny na rynku europejskim, ale wiele wskazuje na to, że można będzie go nabyć drogą sprzedaży wysyłkowej. Będziemy śledzić ten temat i na pewno do niego wrócimy.

słk

WP / xnews / chip

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Polacy strzelili 6 goli - cena Dying Light w dół o 60

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (34)