Sennheiser Momentum True Wireless 3: Dostaniesz (niemal) wszystko [TEST]

Konstanty Młynarczyk

18.08.2022 20:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Słuchawki klasy premium muszą być dobre niemal z definicji. Te są. Pytanie brzmi, czy warte swojej ceny?

Wygoda, wygląd, funkcje? Wiadomo, to wszystko jest ważne. Ale w przypadku słuchawek przede wszystkim liczy się to, jak brzmią. A w przypadku klasy premium poprzeczka jest zawieszona wysoko - i to dla wszystkich wymienionych cech.

Tym razem słuchawki klasy premium, Sennheiser Momentum True Wireless 3 będą próbowały pokazać, na co je naprawdę stać. A ja będę próbował pokazać, które ich cechy są dobre, które złe, a które brzydkie.

W naszym nowym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

TL;DR - to, co dobre, złe i brzydkie w technologiiKonstanty Młynarczyk, TL;DR

THE GOOD: Cechy dobre

Zacznijmy od tego najważniejszego pytania. Jak one brzmią? No więc, śpieszę donieść, brzmią jak marzenie. Bas, który jest zarazem mocny, szczegółowy i głęboki. Wysokie tony, które są czyste, ale i ciepłe. Szczegółowa scena, poczucie przestrzeni… Ucinając poezję - samo dobro. Plus.

Brzmienie można oczywiście dostosowywać do swoich upodobań za pomocą korektora graficznego, ale co mi się podoba, są też dwa dodatkowe, oddzielne ustawienia działające niezależnie od ustawionego profilu - jedno podbijające basy i drugie, baaaardzo przydatne, specjalnie do podcastów. Daję plus!

Duży plus należy się tym słuchawkom także za sterowanie dotykowe. Powierzchnie reagujące na dotyk są duże, płaskie i czułe, co sprzyja łatwemu i wygodnemu operowaniu kontrolkami. Co ważne, Sennheiser tak zaprojektował system gestów, że wszystko wydaje się intuicyjne i łatwe. Bardzo podoba mi się na przykład płynna regulacja głośności przez przytrzymanie palca na jednej lub drugiej słuchawce.

Oczywiście na liście obecności jest obowiązkowy w tej klasie sprzętu system Active Noise Cancellation, dynamicznie dopasowujący się do warunków otoczenia, a także tryb transparenty. W porównaniu do mistrza ANC, którym póki co są dla mnie słuchawki Sony, aktywne tłumienie hałasu w wykonaniu Sennheisera okazuje się równie dobre, a czasem nawet lepsze w zakresie najniższych częstotliwości, takich, jak szum silników lotniczych, ale ustępuje wyraźnie w wyższych partiach. Generalnie, to światowa czołówka. Super.

I dodatkowy plus za drobną funkcję, która bardzo ułatwia życie: włączenie trybu transparentnego może automatycznie stopować, a wyłączenie wznawiać muzykę. Naprawdę, to powinno tak działać w każdych słuchawkach! A, i muzyka zatrzymuje się też oczywiście po wyjęciu słuchawki z ucha.

Na liście cech, za które True Wireless 3 należy się pochwała musi się znaleźć też bardziej rozbudowana, niż w innych słuchawkach możliwość dopasowania każdej słuchawki do swoich uszu, dzięki wymiennym nakładkom uzupełniającym różne rozmiary wkładek.

Dobre w tych Sennheiserach jest też etui, które wygląda bardzo elegancko, przypominając pokrytą materiałem szkatułkę i pięknie eksponując same słuchawki po otwarciu. I oczywiście, obsługujące ładowanie bezprzewodowe.

THE BAD: Cechy złe

Co my tu mamy złego… Cóż, skończyłem na etui to i zacznę od etui: oprócz unikalnego wyglądu wyróżnia się też charakterystyczną, kanciastą bryłą, która sprawia, że jest jednym z najmniej wygodnych etui słuchawkowych, jakie kiedykolwiek miałem w kieszeni. Minus.

Drugi minus i druga zła cecha to brak multipoint. Można połączyć się z jednym urządzeniem na raz i tyle. Szkoda…

THE UGLY: Cechy brzydkie

Brzydkie, denerwujące czy frustrujące jest to, że trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby przy wyjmowaniu słuchawek z uszu nie aktywowała się któraś kontrolka dotykowa. Na początku co chwila coś klikałem przy każdym wkładaniu, wyjmowaniu czy poprawianiu słuchawek, potem zacząłem uważać bardziej… ale wolałbym o tym po prostu nie myśleć.

PODSUMOWANIE

To są słuchawki premium. Poczynając od pełnej gamy funkcji, przez jakość wykonania i materiały, aż do tego, co najważniejsze, czyli brzmienia. Sennheiser Momentum True Wireless 3 kosztują ponad 1000 złotych, ale dostajesz wszystko, czego możesz chcieć. No, może poza multipoint…

Plusy
  • Doskonałe brzmienie
  • Przemyślane i wygodne sterowanie dotykowe
  • Bardzo dobry tryb ANC
  • Włączenie trybu transparentnego może automatycznie stopować muzykę
  • Czujnik obecności w uchu
  • Ergonomiczne nakładki pozwalające dopasować słuchawki do każdych uszu
  • Bardzo eleganckie etui
Minusy
  • Etui jest duże i kanciaste, niewygodnie nosić je w kieszeni... czy gdziekolwiek
  • Brak multipoint - tylko jedno urządzenie na raz
  • BRZYDKIE: Kontrolki dotykowe łatwo aktywować przypadkiem

Konstanty Młynarczyk, redaktor WP Tech

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także