Samsung wycofuje prawie 3 mln pralek z amerykańskiego rynku. Mogą wyrządzić krzywdę!
Po kłopotach z wybuchającymi smartfonami Samsung Galaxy Note 7, koreański producent ma kolejny problem. Tym razem z pralkami, które zostaną muszą wrócić do producenta.
04.11.2016 | aktual.: 04.11.2016 19:29
Pierwsze doniesienia o kłopotach z pralkami Samsunga pojawiły się pod koniec września. Wówczas informowaliśmy, że zagrożone są egzemplarze wyprodukowane w okresie od marca 2011 roku do kwietnia 2016 roku. “W rzadkich przypadkach w uszkodzonych jednostkach mogą wystąpić nieprzewidywane drgania” - tłumaczył Samsung. Dziś o sprawie wiemy nieco więcej.
Modele wyprodukowane od marca 2011 roku do listopada 2016 roku, sprzedawane wyłącznie na amerykańskim rynku, zagrożone są poważną awarią. Mowa tutaj o egzemplarzach ładowanych od góry, których części mogą oderwać się, wyrządzając szkody. Samsung otrzymał 9 zgłoszeń o urazach - m.in. złamana szczęka czy kontuzje barku - spowodowanych przez wadliwe pralki. Ze względów bezpieczeństwa Samsung wycofuje 2,8 mln pralek z amerykańskiego rynku. Właściciele feralnych urządzeń mogą liczyć na rabat na pralkę Samsunga lub innego producenta, albo wzmocnienie konstrukcji. Poniżej zamieszczamy oficjalny komunikat Olafa Krynickiego, rzecznika prasowego Samsung Polska:
_Jesteśmy świadomi informacji związanych z wycofaniem niektórych modeli pralek ładowanych od góry i sprzedawanych na rynkach północnoamerykańskich. Możemy potwierdzić, że ten problem w żadnym wypadku nie dotyczy modeli sprzedawanych poza krajami Ameryki Północnej, w tym modeli sprzedawanych w Polsce. _
To nie jest dobry rok dla Samsunga. Koreański gigant zmagał się już z wybuchającymi smartfonami, przez co musiał wycofać linię Galaxy Note 7 ze sprzedaży. To kolejny wizerunkowy cios dla firmy, która zaczyna kojarzyć się z mocno awaryjnymi produktami. Po aferze z wybuchającymi Galaxy Note 7 Polacy nie zostawili na Samsungu suchej nitki, więc możemy spodziewać się kolejnych negatywnych komentarzy.