Samolot wystartował. Z jego okien było widać, że nie zabrał wszystkiego [Zobacz zdjęcie]
Do nietypowej sytuacji doszło na pokładzie samolotu Lufthansy. Załoga przekonywała pasażera, że jego bagaż został zabrany, a on widział go z okna maszyny. Został na pasie startowym.
Karn Rateria zauważył swoją walizkę porzuconą na pasie startowym. Kiedy poinformował o tym załogę samolotu i nalegał, by cały bagaż został załadowany, usłyszał, że wszystkie procedury zostały już zakończone i nie mogą tego zrobić.
Bagaż dotarł później
W rezultacie Rateria został pozbawiony bagażu i czekał na jego dostarczenie prawie 36 godzin. Na swoim Twitterze opisał całą sprawę i zaznaczył, że świadomość tego, że jego torba została na płycie lotniskowej w Monachium, była co najmniej irytująca.
Cała sytuacja był o tyle kuriozalna, że Karn Rateria był na lotnisku dwie godziny przed odlotem i jako jeden z pierwszych pasażerów wchodził na pokład. Dodatkowo jego walizka znajdowała się na płycie lotniskowej i nie musiałby się po nią wracać.
Lufthansa obwinia innych
W odpowiedzi na tweet'a niezadowolonego pasażera, Lufthansa obwinia o błąd "awarię systemu bagażowego we Frankfurcie", pomimo tego, że lot odbywał się w Monachium, czyli ponad 320 km od Frankfurtu.
Źródło: Twitter, DailyMail