Samolot linii Royal Air Maroc dotarł do Maroko. Makabryczne odkrycie na lotnisku
Tragiczna śmierć na pokładzie samolotu linii Royal Air Maroc. Tuż po wylądowaniu w Maroko pracownicy lotniska dokonali szokującego odkrycia. W podwoziu ukrył się mężczyzna, który chciał się dostać do innego kraju. Pasażer na gapę nie przeżył lotu.
Samolot linii lotniczych Royal Air Maroc wystartował z Konakry, stolicy Gwinei. Maszyna leciała do Maroka, gdzie część pasażerów miała się przesiąść na lot do Paryża. Tuż po wylądowaniu w Casablance, pracownicy portu lotniczego dokonali wstrząsającego odkrycia. W podwoziu ukrył się migrant, który nie przeżył lotu.
Przyczyną śmierci mężczyzny było zamarznięcie. Samoloty wznoszą się na wysokości, gdzie temperatury spadają nawet do -60 stopni Celsjusza.
O tragicznym zdarzeniu pasażerowie zostali poinformowani w trakcie przedłużającego się oczekiwania na bagaże, na lotnisku w Paryżu.
- Byłam zaskoczona tym, co się stało. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że ludzie muszą uciekać się do tak niebezpiecznych sposobów, aby wydostać się ze swojego kraju. Składam wyrazy głębokiego współczucia jego rodzinie i przyjaciołom – mówiła jedna z pasażerek samolotu.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 30 września około godziny 6:30 czasu lokalnego.