Wynalazek Polaka uratował króla. Jan Szczepanik i kamizelka kuloodporna
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić żołnierzy czy policjantów, którzy stając do walki nie korzystają z kamizelek kuloodpornych. Skuteczne metody ochrony przed postrzałem z broni palnej mają jednak dopiero nieco ponad 100 lat. Do miana twórcy pierwszej kamizelki kuloodpornej pretenduje dwóch Polaków – Jan Szczepanik oraz Kazimierz Żegleń.
04.06.2023 | aktual.: 04.07.2023 14:43
Urodzony w 1872 roku w – znajdujących się obecnie na Ukrainie – Rudnikach koło Mościsk Jan Szczepanik bez dwóch zdań był wybitnym wynalazcą. Jak podkreślają Teresa Kowalik i Przemysław Sławiński w książce "Królewski dar. Co Polska i Polacy dali światu" polski konstruktor miał "niebagatelny udział w narodzinach telewizji, fotografii barwnej, filmu barwnego i filmu dźwiękowego".
Rewolucja w produkcji gobelinów
Niestety, żaden z tych wyprzedzających epokę wynalazków nie zawojował świata za życia Szczepanika. Nowatorskie maszyny były zbyt skomplikowane, a próby wdrożenia ich do masowej produkcji na przełomie XIX i XX wieku musiałyby się wiązać z ogromnymi wydatki. Wybierano zatem tańsze i prostsze alternatywy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wynalazca-samouk zajmował się też jednak z pozoru o wiele mniej spektakularnymi zagadnieniami. Jak czytamy w "Królewskim darze" tym, co przyniosło mu duże pieniądze i rozpoznawalność było opracowanie: "(…) systemu automatyzacji tkania na powszechnie wówczas stosowanych maszynach Jacquarda. Zastosowawszy tu metodę fotograficzno-elektryczną, stworzył w efekcie oryginalny system automatycznego tkania gobelinów (a w szczególności obrazów uzyskiwanych przez tkanie), który w roku 1896 opatentował w urzędach patentowych Niemiec i Wielkiej Brytanii."
Zobacz także: Czy znasz dzieła tych wynalazców? Rozwiąż quiz!
Pomysły Jana Szczepanika zrewolucjonizowały tę dziedzinę. Praca, która wcześniej zajmowała wiele tygodni, była teraz wykonywana w kilkadziesiąt minut. Koszty produkcji spadły zaś kilkunastokrotnie. Zdobyte doświadczenie pozwoliło polskiemu konstruktorowi stworzyć także jego najsłynniejszy wynalazek – zaprezentowaną w 1901 roku kamizelkę kuloodporną.
Umowa z Żegleniem
W tym miejscu należy podkreślić, że Szczepanik wcale nie był pierwszym Polakiem, który pracował nad skutecznym sposobem ochrony przed bronią palną. Już kilka lat wcześniej tematem zajął się mieszkający za oceanem zakonnik Kazimierz Żegleń.
Co więcej, mnich w pewnym momencie nawet poprosił Szczepanika, aby pomógł mu udoskonalić technikę produkcji opatentowanego już kuloodpornego materiału. Panowie zawarli w 1898 roku umowę, na mocy której Szczepanik: "(…) przejął patenty na wynalazek i zobowiązał się płacić Żegleniowi pensję w wysokości 50 złotych miesięcznie, aż kamizelka zostanie udoskonalona. Po zrealizowaniu planu Szczepanik zobowiązywał się do równego podziału dochodu."
Początkowo współpraca układała się pomyślnie, ale po pewnym czasie drogi obu wynalazców się rozeszły. Szczepanik zaczął zaś twierdzić, że to on jest jedynym ojcem kamizelki kuloodpornej. Cytowany przez Kowalik i Sławińskiego biograf galicyjskiego geniusza Władysław Jewsiewicki tak podsumowuje ten temat: "Prototypy skonstruowane przez Żeglenia były podatne na uszkodzenia i nie do końca skuteczne, podczas gdy technika tkacka wprowadzona przez Szczepanika pozwoliła na wyeliminowanie tych mankamentów."
Pierwszy publiczny test
Szczepanik – podobnie jak w Żegleń – do produkcji kamizelki kuloodpornej wykorzystał wielowarstwową tkaninę jedwabną "z cienkimi blaszkami stalowymi, utkaną w ten sposób, że amortyzowała wszelkie ciosy – wystrzelone pociski oraz pchnięcia i cięcia białą bronią". Dzięki temu "pocisk przebijając kolejne warstwy, wikłał się w sploty nici, przez co tracił szybkość i moc".
Pierwszą publiczną próbę kamizelki kuloodpornej Szczepanika przeprowadzono w 1901 roku. Odbyła się w Wiedniu, gdzie wynalazca miał wówczas pracownię. W teście uczestniczyli zaintrygowani przedstawiciele austriackich władz cywilnych i wojskowych.
Zobacz także
Jak podają autorzy książki "Królewski dar" współpracownik genialnego samouka doktor Borzykowski: "(…) strzelał z rewolweru 7 mm do ubranego w kamizelkę służącego Jana z odległości 3 kroków. Próba wypadła pomyślnie. Niezwykłe właściwości tkaniny potwierdziło ponowne badanie, dokonane w Krakowie w roku 1902. Nadzór sprawował inżynier Ludwik Sippel, ekspert w zakresie materiałów wybuchowych."
Chroni od kul i ostrza
W sporządzonej przez niego ekspertyzie możemy między innymi przeczytać, że "na kamizelce dokonano wielu prób bronią palną i białą". Wyniki były bardziej niż obiecujące: "Potwierdziły one odporność materiału, z którego wykonana była kamizelka na strzały z rewolweru 9 mm z odległości 2 metrów oraz ciosy umyślnie w tym celu wyostrzoną bronią sieczną i kolną, przy użyciu możliwie największej siły ludzkiej."
O materiale kuloodpornym szybko zrobiło się głośno. Pojawiły się też pierwsze zamówienia od koronowanych głów, które były szczególnie narażone na mordercze zakusy zamachowców. Wśród klientów Polaka znalazł się między innymi hiszpański dwór.
Najlepsza reklama
Zapobiegliwość bardzo się opłaciła. W 1902 roku zaledwie 16-letni król Alfons XIII padł ofiarą napaści zorganizowanej przez anarchistów. Monarcha wyszedł z zamachu bez szwanku właśnie dzięki wynalazkowi Polaka. Wdzięczny za ocalenie życia "udekorował Szczepanika Orderem Izabeli Katolickiej – najwyższym odznaczeniem państwowym".
Nasz rodak nie mógł sobie wymarzyć lepszej reklamy. Jak piszą w swojej książce Teresa Kowalik i Przemysław Sławiński: "Pancerzem zainteresował się również car rosyjski Mikołaj II. Szczepanik jeździł kilka razy do Petersburga, załatwiając sprawy zamówień na tkaninę.
Od cara z kolei otrzymał Order Świętej Anny. A właściwie miał otrzymać, gdyż odznaczenia tego nie przyjął."
"Wziął za to ofiarowany mu w zamian złoty zegarek na łańcuszku oraz – przeznaczoną dla narzeczonej – broszę. Na kopercie zegarka znajdował się orzeł rosyjski misternej roboty, wysadzany brylantami i szafirami, brosza natomiast ozdobiona była czterema brylantami i dwoma szafirami."
Spór bez rozstrzygnięcia
Szczepanik triumfował. To oczywiście irytowało Kazimierza Żeglenia, który przecież jako pierwszy opatentował tkaninę zatrzymującą pociski. Ostatecznie, zamiast wikłać się w procesy sądowe, w 1905 roku za 30 tysięcy rubli sprzedał carskiemu rządowi prawa do swojego patentu. Jak podkreślają autorzy "Królewskiego daru": "Jan Szczepanik dysponował z całą pewnością umysłem wyprzedzającym czasy, w których przyszło mu żyć i pracować. Nie zmienia to jednak faktu, że kwestia kamizelki kuloodpornej pozostaje do dziś niewyjaśniona (…).
Mianem wynalazców kamizelki tytułuje się obecnie jednocześnie Żeglenia i Szczepanika. W końcu bez wkładu ze strony tego drugiego nigdy nie doszłoby do masowej produkcji."
Bibliografia: Teresa Kowalik, Przemysław Słowiński, "Królewski dar. Co Polacy dali światu", Zona Zero 2020
Autor: Daniel Musiał, Wielka Historia