Brawurowa akcja ukraińskich komandosów. Brytyjski SAS uznał ją za niewykonalną
24.10.2023 16:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W świetle doniesień medialnych o kolejnym odważnym działaniu ukraińskich komandosów na Krymie, które miało miejsce 4 października, Portal Stoczniowy przybliża pierwszą, równie brawurową akcję, jaka rozegrała się na okupowanym przez Rosję wybrzeżu Półwyspu Krymskiego 21 września.
Na okupowanym przez Rosję Krymie miała miejsce udana operacja desantowa z udziałem ukraińskich sił specjalnych oraz marynarki wojennej. Jak podał wywiad wojskowy Ukrainy, w trakcie tej śmiałej akcji na półwyspie została wywieszona ukraińska flaga. Całe wydarzenie zostało udokumentowane na nagraniu, które następnie opublikowano.
Jednak to nie była jedyna niespodzianka, jaką przygotowali ukraińscy żołnierze. Komandosi przeprowadzili odważną operację na skuterach wodnych, przemieszczając się nimi w kierunku Krymu, terenu pod rosyjską okupacją. To było zadanie tak niebezpieczne, że nawet eksperci z elitarnego brytyjskiego oddziału SAS uznali je za niewykonalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo sceptycznego podejścia wielu ekspertów wojskowych do realizacji misji, ukraińscy komandosi podjęli decyzję o jej przeprowadzeniu. Korzystając z osłony nocy, grupa przemieściła się na skuterach wodnych w trudnych warunkach Morza Czarnego. Akcja była starannie zaplanowana, co miało kluczowe znaczenie dla jej powodzenia.
Operacja przypominała działania realizowane przez SAS podczas II wojny światowej, które zainspirowały produkcję BBC zatytułowaną "Rogue Heroes". Można również dostrzec pewne paralele do scenariuszy rodem z filmów szpiegowskich czy powieści sensacyjnych, a samą akcję porównać do epickich przygód przedstawionych w dziełach takich jak "Szpieg" Johna le Carré czy "Kryptonim Ambler" Roberta Ludluma, gdzie bohaterowie w niebezpiecznych i tajnych misjach prowadzą działania w wrogo nastawionych krajów, a ryzykowne operacje oraz intrygi są na porządku dziennym.
Komandosi, dyskretnie przedzierając się przez wrogie wody, skierowali się w stronę rosyjskiej bazy. Równocześnie pięć ukraińskich okrętów wsparcia płynęło wzdłuż północnej strony półwyspu, ostrzeliwując wrogie pozycje, by odwrócić uwagę od głównego zespołu.
Po kilkugodzinnej przeprawie, dotarli do wyznaczonego punktu na Krymie. Przy minimalnej widoczności, niezauważeni przez wroga, przygotowywali się do kolejnego etapu operacji. 20. komandosów na 10. skuterach pokonało trasę 265-mil morskich.
Pierwotny zamiar ukraińskiego zespołu polegał na dyskretnym umieszczeniu ładunków wybuchowych wokół kluczowego obiektu – centrum radarowego wraz z innym ważnym sprzętem. Po umożliwieniu sobie bezpiecznej ewakuacji, mieli zdalnie detonować ładunki.
Niestety, gdy jeden z ukraińskich żołnierzy został zauważony w odległości zaledwie 200 metrów od miejsca docelowego, sytuacja błyskawicznie się skomplikowała. To zapoczątkowało gwałtowną wymianę ognia, podczas której ukraińscy komandosi byli zmuszeni użyć zarówno broni przeciwpancernej, jak i granatników.
Podczas półgodzinnego starcia, udało się zespołowi spowodować poważne uszkodzenia głównego budynku oraz unicestwić trzy pojazdy wroga. Kiedy sytuacja stała się coraz bardziej nieprzewidywalna, Levan, lider grupy, zadecydował o wycofaniu. Niedługo potem komandosi dotarli do plaży, gdzie czekały na nich skutery wodne.
Nie jest pewne, kiedy dokładnie zdecydowano się na podniesienie ukraińskiej flagi – czy stało się to tuż przed ich odejściem, czy wcześniej, w trakcie operacji. Niemniej jednak, wszyscy komandosi stawiali czoła niebezpieczeństwu podczas powrotu do domu, będąc na celowniku rosyjskiej marynarki wojennej i sił powietrznych.
Rosjanie bezzwłocznie wysłali cztery jednostki patrolowe typu Raptor w pościg. Napotkały one jednak na ukraiński okręt wojenny, mający za zadanie wsparcie ewakuacji żołnierzy.
Determinacja i odwaga ukraińskich żołnierzy w połączeniu z planowaniem przyniosły im sukces. Przebieg tej operacji świadczy o rosnącej zdolności ukraińskich wojsk specjalnych do przeprowadzania skomplikowanych operacji na wodzie i lądzie, a także o ich gotowości do stawienia czoła wyzwaniom w obliczu przeważających sił przeciwnika.
Chociaż Rosja dokłada wszelkich starań, by uczynić z Krymu niezdobytą twierdzę, historia tej operacji pokazuje, że nawet najbardziej rozbudowane umocnienia nie są w stanie oprzeć się heroizmowi, odwadze i determinacji żołnierzy.
Autor: Marcin Szywała