Sea Venom. Brytyjczycy przetestowali nowy pocisk przeciwokrętowy
Na poligonie morskim Aberporth u wybrzeży Walii przeprowadzono pierwsze próbne odpalenie pocisku przeciwokrętowego Sea Venom z działającym układem naprowadzania ze śmigłowca AW159 Wildcat należącego do Royal Navy. Jest to krok milowy w rozwoju nowego pocisku, który będzie stanowił podstawowe uzbrojenie przeciwokrętowe śmigłowców brytyjskiej marynarki wojennej.
Pociski są produkowane od kilku lat, ale do tej pory nie były zintegrowane z AW159. Śmigłowce uzbrojone w te pociski już w przyszłym roku mają wejść w skład grupy lotniczej lotniskowca typu Queen Elizabeth.
Sea Venom jest nowoczesnym pociskiem przeciwokrętowym zdolnym do skutecznego atakowania szerokiej gamy celów pływających nawet w skomplikowanej sytuacji taktycznej. Oznacza to na przykład możliwość atakowania wrogich okrętów wojennych ukrywających się pośród obecnych na tym samym akwenie jednostek cywilnych.
Krok milowy w rozwoju Sea Venom
Pocisk wyposażony jest w zaawansowaną głowicę termowizyjną oraz dwukierunkowe łącze danych pozwalające na wyświetlanie obrazu z kamery na ekranie pulpitu operatora. Obserwując przesyłany obraz, marynarz może zdecydować, czy Sea Venom ma zaatakować cel samodzielnie, lub może przejąć nad nim kontrolę i ręcznie wskazać preferowany cel, a nawet konkretne miejsce uderzenia pocisku w dany okręt lub w ogóle przerwać atak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Jak (czy) technologia wpływa na relacje międzyludzkie? - Historie Jutra napędza PLAY #1
Pocisk ma 2,5 m długości i waży 120 kg, z czego 30 kg przypada na przeciwpancerną głowicę odłamkowo-burzącą. Zasięg wynosi ponad 20 km, a prędkość jest określana jako wysoka, ale poddźwiękowa. Pociski Sea Venom mogą być odpalane w salwie, a dzięki układowi kształtowania trajektorii można zaplanować atak na jeden cel kilkoma pociskami nadlatującymi z różnych stron jednocześnie. W czasie opisywanego testu celem były umieszczone na barce kontenery, w których zainstalowano źródło ciepła.
Rozwój pocisku trwa już od kilku lat, a próby kwalifikacyjne rozpoczęły się w 2019 r. Jest to wspólne przedsięwzięcie brytyjsko-francuskie realizowane przez koncern rakietowy MBDA. Do próbnych odpaleń dochodziło już wcześniej, ale ostatnia próba była pierwszym wystrzeleniem pocisku z pracującą głowicą samonaprowadzającą z brytyjskiego śmigłowca. Poza producentem pocisku i brytyjską marynarką wojenną w próbę był zaangażowany producent śmigłowca, firma Leonardo. We Francji pociski tego typu będą przenoszone przez śmigłowce H160M Guepard.
– Ten udany test jest potwierdzeniem rozwoju zdolności bojowych lotnictwa pokładowego i całej marynarki wojennej i umacnia pozycję śmigłowców Wildcat w światowej czołówce morskich śmigłowców uderzeniowych zdolnych do atakowania wrogich okrętów wojennych w miejscu i czasie wybranym przez Royal Navy. Nowe zdolności dodatkowo zwiększają potencjał bojowy oferowany przez brytyjskie grupy lotniskowcowe. Jest to owoc udanej współpracy pomiędzy ministerstwem obrony i przemysłem – powiedział adm. Stuart Finn dowodzący całością brytyjskiego lotnictwa morskiego.
AW159 Wildcat są jedynym typem śmigłowców uderzeniowych w uzbrojeniu brytyjskiej marynarki wojennej. Jest to dalekie rozwinięcie popularnych śmigłowców Lynx. Royal Navy posiada na stanie 28 maszyn tego typu. Dzięki niewielkim rozmiarom mogą one operować nie tylko ze wspomnianych lotniskowców, ale również z mniejszych okrętów, jak niszczyciele czy fregaty.
Wildcaty weszły do służby liniowej w 2015 r., ale przez wiele lat ich potencjał ofensywny był ograniczony, ponieważ nie było z nim zintegrowane żadne uzbrojenie kierowane dalekiego zasięgu. Obecnie dysponują one dużymi możliwościami bojowymi i poza Sea Venomem są zintegrowane z lekkimi pociskami kierowanymi Martlet wystrzeliwanymi z wieloprowadnicowych wyrzutni kontenerowych i z torpedami Sting Ray.