Brytyjczycy wzmacniają obronę przeciwpancerną. Kopiują polski pomysł
Brytyjskie wojska lądowe od lat są słabe, niedoinwestowane i nieprzygotowane do wojny pełnoskalowej. Wynika to z wyspiarskiego położenia Wielkiej Brytanii i większego nacisku kładzionego na marynarkę wojenną i lotnictwo oraz doświadczeń ostatnich dekad, gdy wojska lądowe prowadziły głównie operacje asymetryczne w Iraku, Afganistanie czy innych rejonach świata.
Wraz z rosyjską napaścią na Ukrainę sytuacja w Europie się zasadniczo zmieniła i państwa NATO ponownie zaczęły się przygotowywać do wojny pełnoskalowej na Starym Kontynencie. Również Wielka Brytania zaczęła poważniej traktować własne wojska lądowe, a jednym z przejawów jest program obrony przeciwpancernej Mounted Close Combat Overwatch (MCCO) w wielu elementach przypominający to, co zostało zrobione w Polsce.
MCCO jest częścią szerszego programu Battle Group Organic Anti-Armour (BGOAA) mającego na celu kompleksową modernizację i wzmocnienie obrony przeciwpancernej grup bojowych brytyjskich wojsk lądowych. Składają się na niego cztery elementy. W ramach zadania Close in Self Defence ma zostać wyłoniona nowa lekka broń przeciwpancerna dla drużyny piechoty.
Ma to być następca granatników NLAW. W ramach zadania Close Combat Anti-Armour Weapon-Dismounted ma zostać wyłoniony nowy przenośny przeciwpancerny pocisk kierowany zdolny do niszczenia wozów opancerzonych, nawet tych znajdujących się za ukryciami. Będzie to następca ppk Javelin. Trzeci program jest identyczny z wcześniejszym z tym, że wyrzutnie będą miały być zainstalowane na pojazdach, a nie przenoszone przez żołnierzy piechoty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czwartym elementem, któremu poświęca się obecnie najwięcej uwagi, jest MCCO, którego celem jest wdrożenie systemu przeciwpancernego zdolnego do przenoszenia wielu przeciwpancernych pocisków kierowanych o masie do 50 kg i zasięgu co najmniej 10 km. Zadaniem uzbrojenia wyłonionego w ramach programu MCCO będzie tworzenie pierwszej linii obrony przeciwpancernej i niszczenie czołgów i innych ważnych wozów przeciwnika zanim znajdą się w zasięgu armat czołgów Challenger czy wyrzutni ppk Javelin. Założenia programu są więc bardzo podobne do polskiego programu niszczyciela czołgów Ottokar-Brzoza.
Podobne są również proponowane rozwiązania techniczne. Polski program pozyskania niszczycieli czołgów został już rozstrzygnięty. Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na ppk MBDA Brimstone odpalane z wyrzutni kontenerowej mieszczącej sześć pocisków i zainstalowanej na wozie terenowym Waran 4×4. Wiele wskazuje na to, że Brytyjczycy pójdą w podobnym kierunku.
W czasie targów Defence Vehicle Dynamics koncern MBDA zaprezentował pojazd Wolfram Surface-Launched Brimstone (SLB). Jest to nic innego jak rozwiązanie znane z Ottokara-Brzozy dostosowane do brytyjskich warunków. Zamiast wyrzutni mieszczącej sześć pocisków jest wyrzutnia z ośmioma pociskami, a w miejsce Warana zastosowano wóz wysokiej mobilności Supacat Coyote 6×6. W obu przypadkach zastosowano te same pociski Brimstone.
Brimstone to jeden z najlepszych, a przez wielu uważany za najlepszy, przeciwpancerny pocisk kierowany na świecie. Jego projektowanie rozpoczęto w końcowych latach zimnej wojny jako broń dla samolotów do zwalczania radzieckich zagonów pancernych. Brimstone ma zasięg około 30 km i jest wyposażony w podwójny system naprowadzania. Cel może być wyszukiwany przez radar zainstalowany w nosie pocisku. Porównuje on wykryty obiekt z charakterystykami celów zapisanymi w pamięci komputera. Dodatkowo pocisk może być naprowadzany na cel z pomocą lasera.
Brimstone osiąga prędkość naddźwiękową. Jest uzbrojony w tandemową głowicę kumulacyjną, która ma zdolność do przebicia pancerzy współczesnych czołgów chronionych nawet warstwą pancerza reaktywnego. Z biegiem lat Brimstone przerodził się z typowego pocisku przeciwpancernego w broń uniwersalną, którą można wykorzystać do atakowania budynków, umocnień czy jednostek pływających.
Chociaż powstał jako uzbrojenie lotnicze dla samolotów uderzeniowych obecnie są dostępne również wyrzutnie lądowe. Jak wspomniano będą zastosowane w polskich niszczycielach czołgów Ottokar-Brzoza. Ponadto są wykorzystywane przez Ukrainę. Co ciekawe, mimo tych doświadczeń pocisk będzie musiał jeszcze raz przejść cały cykl certyfikacji na potrzeby brytyjskich wojsk lądowych, ponieważ rozwiązania stosowane na Ukrainie są co najwyżej prowizoryczne i powstały z potrzeby chwili. Z drugiej strony jest do dodatkowy element świadczący o elastyczności tej konstrukcji.
Brytyjski program jest dopiero na początkowym etapie. Zaprezentowany pojazd Wolfram SLB jest właściwie demonstratorem technologii proponowanym przez MBDA. System został zaprezentowany wojsku, które wyraziło wstępne zainteresowanie, ale wiele szczegółów wymaga jeszcze uzgodnienia. Przedstawiciel MBDA wskazał przede wszystkim na konieczność okre ślenia przez wojsko preferowanego systemu logistycznego.
Jedną z możliwych opcji jest zastosowanie kontenerów startowych na wzór tych stosowanych w wieloprowadnicowych wyrzutniach rakietowych M270 MLRS lub M142 HIMARS, w których po wystrzeleniu wszystkich pocisków pusty kontener jest zdejmowany i zakłada się kolejny z nowymi pociskami. Alternatywnym rozwiązaniem jest stała wyrzutnia, do której wkłada się pojedyncze pociski.
Równolegle MBDA wspólnie z konsorcjum Rheinmetall BAE Systems Land (RBSL) opracowuje system Boxer Overwatch. Jest to wyrzutnia pocisków Brimstone zainstalowana na podwoziu transportera opancerzonego Boxer. Opuszczana wyrzutnia wpasowuje się w obrys wozu upodabniając go do typowego transportera piechoty utrudniając przeciwnikowi rozpoznanie prawdziwego przeznaczenia. Poza tym system będzie korzystał z wszystkich zalet pocisków i platformy. W odróżnieniu od Wolframa SLB Boxer Overwatch ma już zapewnione finansowanie rządowe, ale ma wejść do linii dopiero w okolicy 2030 r.