600 dronów Coyote 2C dla US Army. Będą niszczyć roje bezzałogowców
W związku ze stale utrzymującym się zagrożeniem ze strony bezzałogowych statków latających i amunicji krążącej, szczególnie na Bliskim Wschodzie, US Army podjęła decyzję o zakupie bezzałogowców. Wprawdzie do informacji publicznej informacja ta przedostała się dopiero 9 lutego, ale amerykańskie wojska lądowe miały podpisać dokument już 16 stycznia. Czyli na kilkanaście dni przed tym, gdy wspierani przez Iran bojownicy zabili trzech żołnierzy i ranili kilkudziesięciu innych podczas uderzenia w infrastrukturę amerykańskiej bazy Tower 22 w Jordanii, położonej bardzo blisko granicy z Syrią.
19.02.2024 | aktual.: 25.02.2024 16:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– US Army musi opracować, wyprodukować i utrzymywać środki zaradcze przeciwko uzbrojonym bezzałogowym systemom powietrznym wroga, w tym gromadzącym dane wywiadowcze, poruszającymi się z różnymi prędkościami i na różnych wysokościach, które szkodzą interesom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników – stwierdzono w notatce rządowej.
Aby wzmocnić potencjał obronny swoich żołnierzy, sprzętu i infrastruktury, zdecydowano się przyznać firmie Raytheon Technologies (RTX) kontrakt o wartości 75 milionów dolarów na dostawę 600 dronów przechwytujących Coyote 2C, które są zdolne do niszczenia rojów bezzałogowców. Z pewnością aktualne zamówienie zostanie jeszcze rozszerzone, gdyż Pentagon chce w najbliższych pięciu latach podatkowych kupić około siedmiu tysięcy małych i względnie tanich dronów. Pozwolą one uzyskać jak najlepszy wskaźnik koszt-efekt podczas niszczenia małych i względnie mało zaawansowanych technicznie dronów irańskiej proweniencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W grudniu w zapytaniu o informacje US Army podała, że jest zainteresowana pozyskaniem 6000 Coyote’ów Block 2 do taranowania wrogich dronów. Rozważa się też zakup 700 w wersji Block 3 z niekinetyczną głowicą. Oprócz przechwytywaczy armia planuje zakup 252 wyrzutni stacjonarnych, 52 wyrzutni mobilnych, 118 stacjonarnych stacji radiolokacyjnych działających w paśmie Ku i 33 radary mobilne. Pentagon podał, że zamierza udzielić zamówienia RTX, pierwotnemu producentowi Coyote’ów, ale jest otwarty na oferty innych zainteresowanych firm, które uważają, że są w stanie spełnić wszystkie wymagania. Dostawy mają być zrealizowane w okresie budżetowym 2025–2029.
Tak duże planowane zamówienie to efekt pilnej potrzeby operacyjnej, o której istnieniu wiadomo było już co najmniej w listopadzie 2023. W ostatnim czasie irańskie bsl i amunicja krążąca sprawiają nie lada kłopoty amerykańskim żołnierzom. Od 7 października – rozpoczęcia wojny Izraela z Hamasem – różne szyickie milicje skupione pod szyldem Sił Mobilizacji Ludowej prą do konfrontacji z Waszyngtonem. Prym wiedzie Kataib Hezbollah, która miała z Amerykanami zawieszenie broni w czasie, gdy wspólnym i bardziej groźniejszym wrogiem byli terroryści Państwa Islamskiego, ale od czasu zabójstwa jej lidera Abu Mahdiego al-Muhandisa (3 stycznia 2020 roku w Bagdadzie) drogi te wyraźnie się rozeszły.
Od tego momentu zagrożenie atakami z wykorzystaniem dronów stopniowo wzrastało. Kulminacją stało się zagrożenie dla żeglugi po Morzu Czerwonym za sprawą terrorystów z ugrupowania Ansar Allah. W grudniu i styczniu wykorzystanie małych dronów spędzało sen z powiek firmom transportowym oraz dawało się we znaki okrętom wojennym biorącym udział w misji "Prosperity Guardian". Przyspieszyło to decyzję o zakupie tysięcy Coyote’ów.
Podjęto ją nieco ponad pół roku po zakończonych z sukcesem testach. Odbyły się one w sierpniu ubiegłego roku przy wykorzystaniu wielofunkcyjnego radaru KuRFS (Ku-Band Radio Frequency Sensor) wyposażonego w antenę z aktywnym skanowaniem AESA. Razem z dronami Coyote 2C tworzą one zestaw LIDS do obrony przed małymi bezzałogowcami powietrznymi, poruszającymi się na niskiej wysokości z małą prędkością. Podczas sierpniowych testów radar KuRFS skutecznie i nieprzerwanie śledził rój ponad 30 bezzałogowców zbliżających się ze wszystkich kierunków.
System Coyote sprawdził się wtedy w eliminacji bsl lecących pojedynczo i w roju. Jeden radar jest w stanie obsłużyć kilka wyrzutni, które są z nim zintegrowane. Taki zestaw wspomagany jest przez system dowodzenia i kierowania ogniem. Dzięki temu możliwe jest zwalczanie maszyn bezzałogowych czy śmigłowców i w ograniczonym zakresie również samolotów bojowych. W ten sposób powstaje obszarowa obrona powietrzna, za której pomocą można chronić bazy wojskowe i infrastrukturę o strategicznym znaczeniu.
Zaletą tego rozwiązania jest przede wszystkim mobilność, która pozwala na towarzyszenie pododdziałom wojsk lądowych w marszu i w czasie walki. Wyrzutnię można umieścić na dachu pojazdu z napędem na cztery koła, na przykład M-ATV lub wielozadaniowych JLTV. To nie koniec możliwości gdyż Coyote’y mogą być odpalane z wyrzutni podskrzydłowych śmigłowców czy tych montowanych na pokładach okrętów. Nadają się do odpalania dwóch typów bezzałogowców. Pierwszym jest wersja Block 2, którą pozbawiono głowicy bojowej. W tym przypadku bsl niszczy cel samą energią kinetyczną. Innymi słowy – taranuje środek napadu powietrznego.
Coyote Block 3 natomiast jest uzbrojony w eksplodującą głowicę przeznaczoną do zwalczania roju bezzałogowców lub większych celów. Na ten wariant skusiła się również US Navy, ale nadała mu zupełnie odmienną rolę. W ramach programu modyfikacji Future Advanced Strike (FAST) o wartości 146 mln USD powstaje rozpoznawcza wersja Block 3, która ma być dostępna pod koniec tego roku. Otrzyma kamery do prowadzenia misji zwiadowczych zapewniające również powrót drona do bazy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coyote jest również typem amunicji krążącej, która może pozostawać może zwalczać cele w odległości do 15 kilometrów i pozostawać w powietrzu przez 60 minut. Łączy w sobie cechy pocisków kierowanych i dronów kamikaze. Porusza się z prędkością maksymalną 130 km/h. Jest względnie tanim środkiem zwalczania dronów, gdyż kosztuje "jedynie" 15 tysięcy dolarów, co sprawia, że obrona powietrzna może nie być tak droga. US Army liczy, że uda się uzyskać zadowalający wskaźnik koszt-efekt, biorąc pod uwagę względną taniość konstrukcji stosowanych przez ugrupowania wspierane przez Iran na Bliskim Wschodzie.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora