Europa będzie konstruować lasery. Na razie pozostaje daleko za czołówką
Unia Europejska planuje wysokoenergetyczne moduły laserowe, które będą zintegrowane z pojazdami wojskowymi. Powód jest prosty: to nowa strategia w celu zwalczania dronów, pocisków manewrujących i środków napadu powietrznego.
27 maja 2025 r. Rada UE podczas spotkania w Brukseli formalnie zatwierdziła nowy projekt w zakresie obrony noszący nazwę "Directed Energy Systems". Jest to jedna z inicjatyw Stałej Współpracy Strukturalnej w Unii Europejskiej (PESCO), a na jej czele stanęły Włochy i Hiszpania. Celem będzie rozwijanie mobilnych systemów broni laserowej do obrony powietrznej krótkiego zasięgu.
Potencjał bezzałogowych systemów powietrznych
W efekcie tego mają powstać wysokoenergetyczne moduły laserowe o mocy od 10 do 100 kW zintegrowane na pojazdach wojskowych w celu zwalczania dronów, pocisków manewrujących i środków napadu powietrznego. Jako projekt w ramach PESCO, podlega on unijnym ramom stałej współpracy strukturalnej, głównemu programowi rozwoju zdolności obronnych i ma odzwierciedlać przywództwo Włoch w napędzaniu innowacji w zakresie europejskiej obrony powietrznej.
Wojna w Ukrainie pokazała, że małe, średnie i większe bezzałogowe systemy powietrzne stanowią poważne i szybko zmieniające się zagrożenie. Dlatego też Bruksela zamierza wyjść naprzeciw oczekiwaniom państw członkowskich w zakresie tanich i względnie skutecznych środków przeciwdziałania. Oczekuje się, że przedsiębiorstwa przemysłu obronnego z Włoch i innych krajów będą współpracować, co da efekt synergii i pozwoli na uczynienie Unii Europejskiej konkurencyjnej w zakresie technologii budowy laserów. Brzmi świetnie, ale czy oznaczać będzie to realne wzmocnienie potencjału UE do produkcji i wykorzystania laserów? Mało prawdopodobne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Włosi liderem? Niekoniecznie
Ambicje są daleko idące, ale czy towarzyszy im realna siła? Na przykład włoski Leonardo i grupa MBDA niedawno podpisały memorandum w sprawie wspólnego opracowania broni laserowej. MBDA będzie odpowiadać za generowanie wiązki laserowej dużej mocy, podczas gdy Leonardo zapewni systemy kierowania wiązką i namierzania. Pozostają jeszcze hiszpańskie Airbus Defence lub Indra, które mogłyby zostać wciągnięte do współpracy. W grudniu MBDA Italia i Leonardo podpisały memorandum o porozumieniu w sprawie wspólnego opracowania laserowego systemu zwalczania dronów dla włoskiej marynarki wojennej.
Początkowo rozwiązanie będzie nastawione na użytkowanie na morzu, możliwa jest jednak późniejsza ewolucja w kierunku wykorzystania na platformach lądowych, mobilnych i statycznych. Warto też zwrócić uwagę, że inicjatywa ta będzie uzupełnieniem istniejących projektów laserowych MBDA, takich jak Laser Weapon Demonstrator w Niemczech, DragonFire w Wielkiej Brytanii i HELMA-P, który właściwie opracowywany jest przez francuską firmę CILAS, którą MBDA przejęło.
Projekt DES jest jedną z jedenastu nowych inicjatyw PESCO, które wykrystalizowały się na posiedzeniu Rady 27 maja 2025 r. Oznacza on też początek drugiej fazy PESCO (2025–2029), której celem jest poradzenie sobie z problematycznymi lukami w zakresie zdolności. Ostatnie konflikty w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie pokazały, jak roje tanich dronów i pocisków manewrujących mogą przytłoczyć konwencjonalne środki obrony.
Obrona powietrzna bazująca na laserach jest szansą na niemal natychmiastowe przechwycenie środków napadu powietrznego przy użyciu praktycznie nieograniczonej amunicji. DES będzie wyposażony w zaawansowaną architekturę dowodzenia i kontroli – ocenę zagrożenia, czujniki śledzenia i automatyczne namierzanie – aby zapewnić szybką reakcję.
Wielka Brytania z szansami na sukces
Projekt DES miałby pokazać silne przywództwo Włoch w zakresie innowacji obronnych i podkreślić zaangażowanie UE w rozwijanie zdolności wojskowych w celu stawienia czoła współczesnym zagrożeniom bezpieczeństwa. Niewielkich rozmiarów, rozwijające duże prędkości i względnie tanie zagrożenia, takie jak drony i precyzyjnie kierowana broń, stały się powszechne w walce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obrona za pomocą klasycznych pocisków przeciwlotniczych w obliczu przedłużającego się konfliktu jest kosztowana. Nic więc dziwnego, że inwestując w te technologie Unia Europejska chce dogonić światową czołówkę. Niekoniecznie to się może udać, gdyż konkurencja wysforowała się naprzód.
25 lipca 2024 r. ośrodek badawczy Defence Science and Technology Laboratory wraz z resortem obrony przeprowadził pierwszy pełnowymiarowy test DragonFire zamontowanego na MRAP‑ie Wolfhound. Próby na poligonie w Porton Down potwierdziły zdolność broni laserowej do skutecznego neutralizowania celów znajdujących się w odległości ponad kilometra. Już wówczas przyspieszeniu uległo tempo programu LDEW (Laser Directed Energy Programme). Kolejne testy w grudniu 2024 r. na tym samy pojeździe przeprowadzili żołnierze z 16. Pułku Artylerii Królewskiej Wielkiej Brytanii, który specjalizuje się w obronie przeciwlotniczej wojsk lądowych.
Przed kilkoma dniami Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii zdecydowało, że przeznaczy do 240 mln funtów na pierwsze dwa z czterech systemów DragonFire dla okrętów wojennych Royal Navy. Kontrakt będzie obowiązywał od 3 listopada 2025 r. do 31 marca 2028 r., z opcją przedłużenia do grudnia 2032 r. LDEW został opracowany dla brytyjskiego resortu obrony przez zespół przemysłowy kierowany przez MBDA UK, Leonardo UK i QinetiQ. Laser ma osiągnąć gotowość operacyjną w 2027 r. i wówczas brytyjskie wojsko będzie mogło niszczyć wrogie drony w cenie 10 funtów za strzał.
Izrael i Stany Zjednoczone
Kolejność jest nieprzypadkowa, gdyż to właśnie Państwo Żydowskie wydaje się najbliższe wykorzystaniu laserów w boju na skalę przemysłową. Nie ma w tym żadnego przypadku, gdyż nękane atakami rakietowymi z Libanu, Strefy Gazy czy ze strony Iranu i sprzymierzonych z islamską republiką bojowników Ansar Allah z Jemenu nie może pozwolić sobie na prowadzenie kosztownych wojen (które i tak prowadzi). Rewolucją ma być Żelazny Promień, który jako uzupełnienie Żelaznej Kopuły pozwoli na niszczenie dronów zarówno z platform na lądzie, jak i z okrętów na morzu (za pomocą C-Dome – morskiej wersji Kipat Bar’zel.
Amerykanie również stawiają na broń wysokoenergetyczną. Jednym z takich produktów jest Laser HELIOS (High Energy Laser with Integrated Optical-dazzler and Surveillance) od Lockheeda Martina generujący wiązkę laserową o mocy przekraczającej 60 kW. Pod koniec ubiegłego roku z niszczyciela USS Preble (DDG 88) typu Arleigh Burke dokonano udanego testu, w którego czasie laser zniszczył nadlatującego drona. Jego zasięg oceniany jest na 8 km. Z kolei w październiku 2024 r. Leonardo DRS poinformowało o pracach nad nowym pakietem uzbrojenia dla SGT Stout (przeciwlotniczy Stryker A1 IM-SHORAD), w którym jedną z opcji jest laser Locoust o mocy 26 kW, który będzie niszczył małe drony z odległości co najmniej kilometra.
Jak łatwo zauważyć Unia Europejska jest więc daleko w tyle i nieprędko (o ile w ogóle) dogoni światową czołówkę (powyżej zaprezentowano tylko wybrane państwa, a są przecież jeszcze chociażby Chiny). Niemniej jednak jest bodaj ostatni dzwonek, aby wziąć się do roboty i spróbować nadrabia stracony czas, bo technologia laserowa pomału zaczyna być technologią teraźniejszości.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora