Pierwsza taka transplantacja. Chińczycy przeszczepili mężczyźnie wątrobę od świni

Chińscy badacze przeprowadzili pierwszą w historii operację transplantacji wątroby pobranej od genetycznie zmodyfikowanej świni 71-letniemu mężczyźnie. Przeszczep miał miejsce w maju 2024 r. i jak przekonują lekarze, pacjent czuje się dobrze i wraca do zdrowia.

Operacja chińskich badaczy to pierwsza taka próba w historii transplantologii
Operacja chińskich badaczy to pierwsza taka próba w historii transplantologii
Źródło zdjęć: © PickPik

08.06.2024 | aktual.: 10.06.2024 08:54

71-letni mężczyzna z Chin został pierwszą osobą, która otrzymała przeszczep wątroby od genetycznie zmodyfikowanej świni i piątą osobą, której przeszczepiono narząd świni. Wcześniej chirurdzy przeszczepili serca, nerki i grasicę zmodyfikowanych genetycznie zwierząt czterem osobom. W trzech przypadkach biorcy zmarli w kilka miesięcy po przeszczepie. Według naukowców, ich wcześniejszy zły stan zdrowia, który pozwolił ich zakwalifikować jako kandydatów do przeszczepu świńskich narządów, utrudnia ustalenie, co dokładnie było przyczyna śmierci.

Niezależnie od tego, te pierwsze przykłady ksenotransplantacji, bo tak nazywają się przeszczepy narządów lub tkanek od osobnika należącego do innego gatunku, dały naukowcom cenną lekcję i pozwoliły uzyskać istotne informacje na temat wykonalności ksenotransplantacji. Lekarze mają nadzieję, że pewnego dnia procedura ta będzie mogła dostarczyć narządów tysiącom ludzi, którzy umierają każdego roku, czekając na narząd.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Transplantacje narządów świń

Niedobór narządów i tkanek potrzebnych do przeszczepów od dawna stanowi jeden z najbardziej znaczących i niezaspokojonych problemów medycznych. Listy osób oczekujących w każdym ośrodku, który oferuje transplantacje, są długie i ogromnej większości chorych nie udaje się doczekać znalezienia odpowiedniego dawcy. Z tego powodu umierają tysiące pacjentów rocznie.

Najlepszymi dawcami organów dla człowieka są inni ludzie… oraz świnie. Od lat prowadzi się badania nad ksenoprzeszczepami. Choć może przypomina to scenariusze z horrorów, to w rzeczywistości jest to ogromny krok w kierunku zwiększenia puli dostępnych do przeszczepów narządów i może w przyszłości zaradzić niedoborowi ludzkich organów. Wbrew pozorom ludzki materiał genetyczny nie różni się znacząco od materiału genetycznego świń. Odpowiednia jest też wielkość narządów oraz mechanizm działania.

Próby przeszczepiania narządów od zwierząt do ludzi nie udawały się, ponieważ nasz układ odpornościowy natychmiast niszczył obcą tkankę. Teraz naukowcy próbują wykorzystać genetycznie zmodyfikowane świnie.

Prace na ksenoprzeszczepem wątroby trwały już od jakiegoś czasu. W styczniu zespół z USA połączył poza ciałem genetycznie zmodyfikowaną wątrobę świni z osobą z martwym mózgiem. W marcu chińscy badacze przeszczepili za zgodą rodziny zmodyfikowaną wątrobę świni osobie będącej w stanie śmierci klinicznej. Wątroba pozostała w organizmie przez dziesięć dni i nie wykazywała żadnych oznak odrzucenia.

Przeszczep wątroby od zmodyfikowanej świni

71-letni biorca świńskiego narządu miał dużego guza na prawym płacie wątroby, który nie rozprzestrzenił się jeszcze na inne części ciała. Tak jak we wcześniejszych przypadkach ksenotransplantacji, mężczyzna nie kwalifikował się do tradycyjnego przeszczepu wątroby pobranej od człowieka. Jego wyniki nie dawały większych nadziei na pomyślny wynik operacji, a każdy dostępny ludzki narząd jest bardzo cenny i przekazuje się go osobom, które mają największe szanse przeżycia.

Sytuacja była niebezpieczna. Lekarze nie wiedzieli, kiedy guz pęknie. Nie mając zbyt wielu opcji, pacjent i jego rodzina wyrazili zgodę na ksenotransplantację. Operację, która trwała osiem godzin, przeprowadził Sun Beicheng z First Affiliated Hospital of Anhui Medical University w Chinach. Chirurdzy usunęli prawy płat wątroby mężczyzny i zastąpili go ważącą 514 gramów wątrobą 11-miesięcznej miniaturowej świni, która ważyła 32 kilogramy.

Świnia przeszła dziesięć modyfikacji genetycznych. Wszystko po to, by zapobiec odrzuceniu jej narządów przez organizm biorcy. Stado zmodyfikowanych świń jest hodowane w Yunnan Agricultural University w Kunming w Chinach. Zespół odpowiedzialnych za nie naukowców dezaktywował trzy geny, które przyczyniają się do produkcji cukrów na powierzchni komórek świni, które atakuje ludzki układ odpornościowy. Uczeni wprowadzili też siedem genów, które wytwarzają ludzkie białka.

Jak przyznał Sun, w testach wątroby świni zespół nie wykrył obecności świńskiego cytomegalowirusa, który mógł przyczynić się do powikłań u biorcy serca świni, który zmarł dwa miesiące po zabiegu.

Gdy chirurdzy przywrócili przepływ krwi do przeszczepionej wątroby świni, natychmiast zaczęła ona wydzielać żółć. Produkcja żółci, która wynosiła 10 mililitrów pierwszego dnia, stopniowo wzrastała do 200–300 ml 13. dnia (zdrowa osoba wydziela co najmniej 400 ml żółci dziennie). Sun stwierdził, że nie widział oznak odrzucenia narządu.

Ksenotransplantacje

Do tej pory przeprowadzono dwa przeszczepy serca od zmodyfikowanych genetycznie świń. Pierwszy pacjent - David Bennett - zmarł dwa miesiące po przeszczepie. Początkowo dobrze sobie radził. Rozpoczął fizjoterapię, aby odzyskać siły, spędzał czas z rodziną - nie było żadnych oznak odrzucenia serca. Ale po około sześciu tygodniach jego stan uległ pogorszeniu i kilka dni potem zmarł. Szpital w oświadczeniu podał, że pacjent zmarł z powodu "wielu czynników i ogólnego złego stanu zdrowia". Potem okazało się, że przeszczepione serce zawierało wspomnianego już cytomegalowirusa, który mógł odegrać dużą rolę w śmierci pacjenta.

Drugi pacjent - Lawrence Faucette – żył z sercem świni około sześć tygodni. Lekarze z Centrum Medycznego Uniwersytetu Maryland, gdzie przeprowadzono transplantację, napisali w oświadczeniu, że pacjent robił znaczne postępy po operacji, poddał się też fizykoterapii. Ale kilka dni przed śmiercią zaczęły pojawiać się pierwsze oznaki odrzucenia świńskiego serca. Zespół medyczny robił, co mógł, ale nie udało się uratować życia mężczyzny.

W marcu 2024 roku przeszczepiono po raz pierwszy żywej osobie nerkę zmodyfikowanej świni. Biorca - 62-letni Richard Slayman - cierpiał na schyłkową chorobę nerek. Poza tym chorował również na cukrzycę typu 2 i nadciśnienie. W 2018 roku przeszedł przeszczep nerki od człowieka, jednak po pięciu latach narząd zaczął wykazywać oznaki niewydolności. Lekarze twierdzili, że nie miał szans doczekać ludzkiego narządu. Po operacji pacjent czuł się dobrze. Nie wykazywał żadnych oznak odrzucenia narządu. Lekarze mieli nadzieję, że świńska nerka wytrzyma co najmniej dwa lata. Niestety, niecałe dwa miesiące po przeszczepie pacjent zmarł. Lekarze w oświadczeniu napisali, że "nic nie wskazuje na to, że było to wynikiem jego niedawnego przeszczepu".

W połowie kwietnia została z kolei przeprowadzona operacja przeszczepienia świńskiej nerki oraz grasicy. Pacjentka - 54-letnia kobieta z niewydolnością serca i nerek, po operacji czuje się dobrze i wraca do zdrowia.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Źródło artykułu:DziennikNaukowy.pl
transplantologianaukawiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)