S‑500 Prometeusz. Rosja mówi o utworzeniu pierwszego pułku
Rosja ogłosiła zakończenie prac nad formowaniem pierwszego pułku wyposażonego w zaawansowany system obrony powietrznej S-500 Prometeusz. Informację tę przekazał generał Walerij Gierasimow, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, który podkreślił, że nowy system S-500 został zaprojektowany z myślą o strategicznej obronie przeciwrakietowej.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
"Formowanie pierwszego pułku wyposażonego w system rakietowy S-500, zdolnego do realizacji zadań obrony przeciwrakietowej, jest na ukończeniu" – oznajmił Gierasimow podczas briefingu dla attaché wojskowych z zagranicy 18 grudnia. Jak donosi EuroAsian Times, podczas spotkania generał odniósł się również do rosnącej aktywności NATO w pobliżu granic Rosji. Zwrócił on uwagę, że liczba ćwiczeń wojskowych sojuszu wzrosła do 40 rocznie. Podkreślił także, że rozszerzenie NATO o Finlandię i Szwecję oraz stała obecność kontyngentów wojskowych w regionie budzą zaniepokojenie Rosji.
S-500 Prometeusz
Jak już informowaliśmy, świat po raz pierwszy usłyszał o S-500 w 2015 r., kiedy system znajdował się jeszcze w fazie projektowania. Już wtedy rosyjskie media zachwalały jego przyszłe możliwości. Seryjna produkcja Prometeusza ruszyła w 2021 r., a pierwsze dostawy systemów do armii planowano na 2022 r. Pojawiły się jednak znaczne opóźnienia. Dwa lata później, w kwietniu 2024 r. minister obrony Rosji Siergiej Szojgu przekonywał, że S-500 do końca tego roku trafi w ręce rosyjskich żołnierzy.
System S-500 Prometeusz stanowi nowoczesną wersję systemów antybalistycznych i przeciwlotniczych, która jest bardziej zaawansowana technologicznie w porównaniu do swojego poprzednika, S-400. W nowym modelu wprowadzono technologie umożliwiające przechwytywanie zaawansowanych pocisków, w tym balistycznych i hipersonicznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Czas na AI. Zapowiedź buntu maszyn czy nowa rewolucja przemysłowa? - Historie Jutra napędza PLAY #5
Rosyjskie media przedstawiają S-500 w bardzo pozytywnym świetle, co miało znaleźć potwierdzenie w testach z 22 lutego 2024 r. Zgodnie z oświadczeniami rosyjskiego ministerstwa obrony, testy na poligonie Chizha zakończyły się sukcesem – system S-500 zdołał przechwycić międzykontynentalny pocisk balistyczny R-29RMU2 Siniewa, który został wystrzelony z atomowego okrętu podwodnego Tuła operującego na Morzu Łaptiewów.
Rosjanie twierdzą, że Prometeusz potrafi niszczyć cele w zasięgu do 600 km i na wysokości do 200 km, jednocześnie atakując dziesięć celów. Na łamach serwisu Army Recognition podkreślono, że czas reakcji systemu S-500 wynosi od trzech do czterech sekund, co znacząco wyprzedza S-400, którego reakcja zajmuje od dziewięciu do dziesięciu sekund. System jest w stanie wykorzystywać różne typy rakiet, takie jak 40N6M czy 77N6-N, w zależności od rodzaju zagrożenia i wymagań operacyjnych.
Kluczową częścią S-500 będzie złożony system radarowy, który składa się z czterech specjalizowanych pojazdów. Do komponentów tego systemu należą m.in. radary działające w paśmie S oraz C, a także radary przeznaczone do wykrywania rakiet balistycznych. Te technologie mają umożliwić wykrywanie zagrożeń na dystansie sięgającym nawet 2 tys. km dla celów balistycznych i 800 km dla celów powietrznych.
Rosjanie uważają, że tylko S-500 jest w stanie stawić czoła pociskom hipersonicznym Ch-47M2 Kindżał. Jednak ukraińskie Ministerstwo Obrony ma inne zdanie na ten temat. Ukraińcy twierdzą, że wielokrotnie udało im się zestrzelić Kindżały, wykorzystując w tym celu systemy Patriot, które były używane do wystrzelenia pocisków z różnych kierunków, co podkreślał Ołeksij Reznikow, informując o zestrzeleniu sześciu takich pocisków w maju 2023 r.