Rosyjski apetyt na Arktykę [Defence24]
Kiedyś odległe i w zasadzie trudno dostępne dla człowieka obszary Arktyki, dziś stały się polem kolejnej rywalizacji kilku mocarstw i innych państw na świecie. Dotychczas prawie neutralne, rozległe przestrzenie powoli są ponownie militaryzowane.
Dzieje się tak dlatego, że kryją się w nich znaczne zasoby surowców naturalnych oraz jest to obszar bardzo pożądany ze względu na perspektywiczne korzyści polityczno-gospodarcze dla wybranych krajów.
Jednym z nich jest Federacja Rosyjska, która już od dawna wykazuje duże zainteresowanie obszarami arktycznymi i położonymi na dalekiej Północy. Przejawia się to m.in. stopniowym zwiększaniem rosyjskiej obecności wojskowej, czy prowadzeniem intensywniejszych prac badawczo-przemysłowych.
Sama skokowa intensywność rozbudowy struktur militarnych zapoczątkowana została w 2013 roku (po decyzji Władimira Putnia z listopada 2012 roku o przywróceniu obecności wojskowej na tych obszarach). Wówczas to, po prawie dwóch dekadach nieobecności, postanowiono o odbudowie stałej infrastruktury wojskowej na należącej do archipelagu Wysp Nowosyberyjskich wyspie Kotielnyj (Północny Shamrock). W bazie tej przebywać ma do 250 żołnierzy, którzy m.in. obsługiwać będą systemy radiolokacyjne oraz zestawy Pancyr-S.
Inne wyznaczone pod bazy miejsca to: Tiksi, Najran-Mar, Ałykel, Amderma, Anadyr i Rogaczowo. Na archipelagu Franciszka Józefa powstała baza Arktyczny Shamrock, mająca 150 osobową załogę i zapewniająca samodzielność działania przez 18 miesięcy. Wyposażono ją w dwa pasy startowe oraz wyrzutnie lądowego systemy przeciwokrętowego Bastion.
Niektóre z tych obiektów mają/będą miały charakter cywilno-wojskowy. Do końca obecnej dekady zaplanowano na Dalekiej Północy powstanie lub odbudowę do piętnastu obiektów takich jak lotniska (główne i zapasowe) czy posterunki radiolokacyjne.