Rośnie produkcja rosyjskich czołgów. Więcej T-90M niż na początku wojny
Rosyjskie zdolności do budowy nowych czołgów, wbrew przewidywaniom, nie tylko nie zmalały, ale wraz z kolejnymi latami wojny stopniowo rosną. Choć nowe czołgi mają zubożone wyposażenie względem tych produkowanych przed wojną, rosyjski przemysł jest w stanie dostarczać nawet 300 nowych T-90M w ciągu roku.
Nowe informacje na temat rosyjskiej produkcji pochodzą z analiz organizacji Conflict Intelligence Team (CIT), założonej przez rosyjskich opozycjonistów i od 2014 roku śledzącej aktywność rosyjskich sił zbrojnych. Według CIT (dane przytaczane przez Defence 24) przed pełnoskalowym atakiem na Ukrainę Rosja produkowała ok. 160 nowych czołgów T-90M rocznie.
Część pojazdów nie była produkowana od podstaw – powstawały z wykorzystaniem kadłubów starszych T-90 i T-90A. Dawało to mylny obraz rosyjskich zdolności, ocenianych wówczas na kilkadziesiąt całkowicie nowych czołgów w ciągu roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zmieniło się doświadczanie wydarzeń muzycznych w XXI wieku? - Historie Jutra napędza PLAY #9
CIT ocenia, że o ile w 2022 roku zakłady Urałwagonozawod opuściło 60-70 nowych T-90M, to w roku 2023 produkcja mogła sięgnąć 180 egzemplarzy, a w roku 2024 – 280. Skala produkcji rośnie, mimo malejącej dostępności starych kadłubów – ich zasoby przestały być ograniczeniem w sytuacji, gdy Rosjanie produkują swoje czołgi od podstaw.
Jak zauważa Defence 24, nowe T-90M są zubożone względem pojazdów produkowanych przed wojną, jednak rosyjskie zdolności rosną, a nowe czołgi – nawet, jeśli są gorzej wyposażone od tych produkowanych we wcześniejszych latach – trafiają do sił zbrojnych w coraz większej liczbie.
Odbudowa rosyjskiej armii
W kontekście wzrostu rosyjskiej produkcji warto zauważyć, że większej dostępności nowoczesnych czołgów T-90M nie widać na ukraińskim froncie, gdzie walczy głównie starszy sprzęt. Nowe czołgi są kierowane przede wszystkim do jednostek, które nie biorą obecnie udziału w walkach i są szkolone w głębi kraju.
W połączeniu z odbudową rosyjskiego systemu szkolenia sprawia to, że – jak zauważył dowódca sił NATO w Europie generał Christopher Cavoli, dowódca sił USA w Europie – "rosyjska armia rekonstruuje się i rośnie w szybszym tempie, niż większość analityków przewidywała. Jest dziś większa niż na początku wojny".