Rosjanie w Pokrowsku. Szarża ukraińskiego czołgu we mgle
Rosjanie, wykorzystując mgłę i kilkukrotną przewagę liczebną wdarli się do Pokrowska. Niestety ze względu na pogodę wykorzystanie dronów bywa problematyczne, przez co Ukraińcy do zwalczania rosyjskiej obecności w kluczowej do obrony Myrnohradu miejscowości Rodyńskie użyli czołgu.
Ukraińcy mają wciąż utrzymywać się w północnym fragmencie Pokrowska oraz w znajdującym się na wschód od aglomeracji Myrnohradzie, do którego przetrwania niezbędne jest utrzymanie m.in. miejscowości Rodyńskie.
Nagranie na Telegramie opublikowane pierwotnie przez dziennikarkę Julię Kyrienko pokazuje wykorzystanie przez Ukraińców czołgu do eliminowania zidentyfikowanych miejsc koncentracji rosyjskich grup szturmowych. Czołg wyglądający na któryś z modeli T-72 strzela do budynku z parudziesięciu metrów pociskami odłamkowo-burzącymi.
Czołg T-72 strzelający do Rosjan w miejscowości Rodyńskie
Rosjanie, wykorzystując niedobory kadrowe Ukraińców oraz mglistą pogodę utrudniającą wykorzystanie dronów FPV wykorzystują kilkuosobowe grupy szturmowe do przenikania przez ukraińską obronę. Następnie takie grupy mimo znaczących strat są kumulowane, gdzieś na tyłach do czasu aż zyskają wystarczającą liczebność do szturmu na pobliskie fortyfikacje.
Mgła na wojnie w Ukrainie — problem dla obydwu stron
Warto zaznaczyć, że mgła stanowi problem także dla Rosjan, ponieważ oni również nie mogą latać wtedy dronami FPV. Znacząca większość dronów opiera się na zwykłych kamerach dziennych, a także problemy mają dużo rzadsze modele z kamerą termowizyjną.
W rezultacie mgła pozwala w miarę bezpiecznie działać ukraińskim czołgom, które bez zaawansowanych systemów samoobrony są wrażliwe na ataki dronów. Szczególnie tyczy się to konstrukcji z poradzieckich z nieodizolowanym od załogi magazynem amunicji.
Czołgi T-72 - najpopularniejsza maszyna w Ukrainie
Czołgi z rodziny T-72 są najpopularniejszą maszyną w Ukrainie. Rosja po upadku ZSRR zdecydowała się oprzeć swoje siły pancerne na czołgach T-72 lub ich modernizacji, a Ukraina otrzymała z różnych kierunków w tym z Polski setki czołgów z rodziny T-72 w różnych wersjach. Do tego dochodzą też maszyny przejęte od Rosjan w pierwszych latach wojny.
Czołgi T-72, wprowadzone do służby w 1973 roku stanowiły uproszczoną wersję rewolucyjnego modelu T-64. W chwili debiutu czołgi T-72 były rewolucją przewyższającą to czym dysponowały państwa Zachodu, ale sytuacja uległa drastycznej zmianie w następnych dekadach. Obecnie nawet najgłębsze ewolucje T-72,takie jak T-90M, nie dorównują najnowszym wersjom zachodnich czołgów, takich jak M1A2 Abrams czy Leopard 2.
Charakterystycznymi cechami czołgu T-72 są jego stosunkowo niska masa wynosząca około 40 ton oraz całkiem solidne jak na tę wartość opancerzenie. Dzięki niskiej sylwetce 2,2 metra oraz dobrej manewrowości T-72 był groźną maszyną, ale zostało to osiągnięte m.in. za pomocą bardzo groźnego dla załogi automatu ładowania.
Ten jest konsekwencją eksperymentów jądrowych opisanych przez dziennikarza Wirtualnej Polski Łukasza Michalika. Jednakże poza zaletami krył też w sobie wadę, która unaoczniła się podczas wojny w Ukrainie. Nie każde przebicie pancerza przez głowicę kumulacyjną jest śmiertelne dla całej załogi czołgu, ale w przypadku poradzieckich maszyn jest inaczej.
W zachodnich czołgach amunicja jest zazwyczaj odizolowana od załogi (jest w niszy wieży oddzielona pancerną grodzią) i jej zapłon nie gwarantuje potężnej eksplozji połączonej z urwaniem wieży. Tymczasem czołgach z rodziny T-72 dwóch z trzech załogantów dosłownie siedzi na karuzeli zawierającej 22 pociski wraz z ładunkami prochowymi.
Z tego względu czołgi T-72 w Ukrainie w obliczu dronów FPV umożliwiających precyzyjne zaatakowanie granatem PG-7VL dowolnego miejsca pancerza zostały wzbogacone w dodatkowe osłony.
Rosjanie masowo wkładają na swoje czołgi złom, tworząc konstrukcje, których design na przypomina "stodołę" na gąsienicach. Z kolei Ukraińcy tworzą pancerze prętowe z rozkładanymi siatkami jako uzupełnianie dla dodatkowych kostek pancerza reaktywnego.