Rosjanie podpatrzyli pomysł NASA. Też chcą użyć "atomówek"

Rosjanie podpatrzyli pomysł NASA. Też chcą użyć "atomówek"
Źródło zdjęć: © NASA / YouTube
Arkadiusz Stando

20.03.2018 13:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zaledwie tydzień po ujawnieniu planów NASA w stosunku do planetoidy Bennu Rosjanie wydali komunikat. W nowym artykule naukowym wyliczają, jakiej siły potrzeba, aby zatrzymać asteroidę grożącą nam apokalipsą. Prawdopodobnie chcą pokazać, że też potrafią ratować świat.

Grupa rosyjskich naukowców przeprowadziła symulacje z wykorzystaniem broni jądrowej przeciw kosmicznym asteroidom. Wykorzystali do tego fragment asteroidy oraz laser. W ten sposób chcieli zmierzyć siłę z jaką bomba musiałaby uderzyć niebezpieczny obiekt, aby całkowicie zneutralizować zagrożenie. Tak, aby nie pozostały po nim żadne odpadki zagrażające ludziom na Ziemi.

Symulację przeprowadzono z użyciem makiet "asteroid" o rozmiarach 4-10 mm. Modele obiektów różniły się od siebie delikatnie kształtem i masą. Korzystając z danych uzyskanych w badaniu, naukowcy eksperymentalnie oszacowali minimalny próg energii potrzebnej do zniszczenia asteroidy. Podczas badania wykorzystano laser o sile 500 J, sprawdzając jak szybko jest w stanie zdefragmentować taką skałę.

Wykorzystano właśnie laser, ponieważ, jak twierdzą naukowcy, w ten sposób najłatwiej można było symulować wyzwolenie energii wybuchu jądrowego. Kiedy swoje dane przełożyli na model komputerowy asteroidy o szerokości 200 metrów, uzyskali ogromną energię niezbędną do jej zniszczenia. Aż trzy megatony. Jedna megatona to odpowiednik siły wybuchu miliona ton trotylu.

30 października 1961 roku, na archipelagu Nowa Ziemia (Rosja) zdetonowano trójstopniową bombę termojądrową. Siła jej wybuchu jest widoczna do dziś na zdjęciach satelitarnych. Jej moc ocenia się na 50-58 megaton(zależnie od źródła). Zaprojektowano ją na polecenie Nikity Chruszczowa, jako pokaz siły ZSRR. A więc budowa bomby nuklearnej o sile trzech megaton nie jest żadnym wyzwaniem.

Jednak koncepcja misji NASA HAMMER przewiduje dwa scenariusze. Nie tylko wybuch jądrowy, ale także samo zderzenie z asteroidą, mające na celu zmianę jej kursu. Opcja użycia broni jądrowej uważna jest za ostateczność, w przypadku pojawienia się ogromnej asteroidy, której nie zdążyliśmy w odpowiednim czasie zarejestrować. Wtedy może być za późno na zmianę kursu.

rosjanasabomba atomowa