Rosja. Polscy prokuratorzy ponownie w Smoleńsku. Śledczy zbadają wrak Tu‑154M
Polscy prokuratorzy przybyli do Rosji. W poniedziałkowy poranek udali się na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny, gdzie znajduje się wrak samolotu Tu-154M. Badania ekspertów mają potrwać tydzień.
28.10.2019 | aktual.: 28.10.2019 12:18
Przedstawiciele polskiej prokuratury rozpoczęli tygodniową wizytę w Rosji. Śledczy przeprowadzą oględziny wraku samolotu Tu-154M. Zakres prac, jakie mają do wykonania eksperci nie jest znany, wiadomo natomiast, że chodzi o badania uzupełniające, które są potrzebne amerykańskim specjalistom współpracującym z polskimi organami ścigania.
Samochód z kilkuosobową grupą polskich śledczych wjechał na teren lotniska wojskowego Smoleńsk Północny około godziny 8:45 czasu lokalnego. Droga dojazdowa przed bramą na lotnisko była pilnowana przez funkcjonariuszy żandarmerii wojskowej. W poprzek drogi ustawili ciężarówkę, która przesłaniała widok na bramę. Służby zakazały mediom filmowania wjazdu, informując, że miejsce to jest obiektem chronionym.
Oględziny wraku odbędą się z udziałem przedstawicieli Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej i to Rosjanie będą wykonywać wszelkie czynności, o które wnioskowała polska strona. Według informacji serwisu wpolityce.pl planowane jest wykonanie nowej dokumentacji przy użyciu dronów i trójwymiarowe skanowanie wraku oraz miejsca katastrofy.
Czytaj także: Rosja: Wiara w wykorzystanie gazociągu OPAL wciąż mocna
Dwie poprzednie wizyty prokuratorów odbyły się jesienią 2018 roku i w maju br. Były one efektem realizacji wniosków o pomoc prawną, kierowanych przez Zespół Śledczy Nr I Prokuratury Krajowej do rosyjskiej Prokuratury Generalnej.
- Oględziny nie zostały zakończone, a prokuratorzy mają się ponownie udać do Smoleńska, żeby kontynuować czynności procesowe - informowała po ostatniej wizycie, Rzeczniczka Prokuratury Krajowej, Ewa Bialik.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.