Rosja daleko w tyle za innymi. Pojawił się kolejny problem
Rosja powoli zaczyna odczuwać skutki sankcji, które nałożył na nią Zachód. Dowodem tego ma być planowanie rozpoczęcie masowej produkcji czipów z elementami o wymiarach schodzących do 65 nm. Tego typu układy scalone można znaleźć w licznym sprzęcie wojskowym, w tym myśliwcach Su-57 czy czołgach T-15 Armata. Problem polega na tym, że większość państw stawia obecnie na czipy wyprodukowane w procesie klasy 7 nm i 5 nm, a wiele azjatyckich firm dąży do pułapu 3 nm.
04.07.2024 | aktual.: 04.07.2024 13:43
Serwis Defence Romania zwrócił uwagę na najnowsze doniesienia "Kommiersant", rosyjskiego niezależnego dziennika. Powołując się na źródła zbliżone do rządu, donosi on, że Rosja uruchamia "ambitny plan" rozwoju technologii tworzenia elektroniki i mikroelektroniki do 2030 r. Jego głównym celem ma być masowa produkcja mikroczipów tworzonych w procesie technologicznym klasy 65 nm.
To nic nadzwyczajnego, bo wielu producentów takie czipy wytwarza od lat. Wiodące firmy w branży stawiają z kolei na czipy produkowane w procesie technologicznym klasy 7 nm i 5 nm. Mowa tu m.in. o takich przedsiębiorstwach jak TSMC (Taiwan Semiconductor Manufacturing Company) czy Samsung. Druga ze wspomnianych firm pracuje już nad technologią 3 nm, aby osiągnąć jeszcze większą wydajność czipów.
Sankcje uderzają w firmy technologiczne Rosji
Zadanie tworzenia nowych rosyjskich czipów zostało powierzone podmoskiewskiej fabryce Mikron, będącej częścią grupy Element, która obecnie produkuje półprzewodniki w technologii 180-90 nm. Już w 2022 r. po fali sankcji nałożonych na Mikron, ale też Baikal Electronics, T-Platforms i MCST, zachodni obserwatorzy zwracali uwagę na zacofanie techniczne rosyjskiego przemysłu i jego potencjalne problemy w nadgonieniu trendów obowiązujących na rynku półprzewodników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie twierdzą, że produkowane przez nich czipy odpowiadają ich potrzebom, w tym wymaganiom stawianym przez przemysł zbrojeniowy. Defence Romania poddaje jednak w wątpliwość te twierdzenia. Serwis zwraca uwagę na potencjalne problemy z wydajnością czipów 65 nm dla nowoczesnej awioniki i elektroniki, w które Rosjanie rzekomo wyposażyli myśliwce 30SM2, Su-57, czołg T-14 Armata, drony czy pociski hipersoniczne. Nie wspominając o znaczących ograniczeniach we wdrożeniu technologii opartych na sztucznej inteligencji, która wymaga procesorów o dużej mocy obliczeniowej.
Najlepszy sprzęt Rosji z problemami
Zarówno Su-57, jak i T-14 Armata, miały być jednymi z najlepszych sprzętów wojskowych w arsenale Rosji. Prawda jest jednak nieco inna. Myśliwce Su-57, pomimo ogłaszanych przez Kreml wyjątkowych cech, bardzo rzadko pojawiają się w Ukrainie. Sytuacja podobnie wygląda jeśli chodzi o T-14.
Warto przypomnieć, że w marcu 2024 r. Siergiej Czemezow, szef rosyjskiej korporacji Rostec, potwierdził to, co wcześniej mówił były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew: najnowocześniejszy czołg podstawowy Rosji, czyli T-14 Armata, nie nadaje się do walki. Ma to związek z kosztami jego produkcji i niewykluczone, że także z dostępnością półprzewodników i innych części.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski