Rootkit odpowiedzialny za "ekran śmierci" zmutował
A raczej został zaktualizowany przez twórców, jak podejrzewają specjaliści ds. bezpieczeństwa z różnych firm antywirusowych. Złośliwy program, znany pod nazwami TDSS, Tidserv i TDL3 nie powoduje już poważnego błędu w systemie Windows, sygnalizowanego "niebieskim ekranem śmierci".
Pod koniec ubiegłego tygodnia fora serwisów wsparcia technicznego Microsoftu wypełniły się postami użytkowników, skarżących się na występowanie ekranów BSOD w systemie Windows po zainstalowaniu ostatniej porcji patchy producenta. Według użytkowników problemy powodowała łata o oznaczeniu MS10-015.
Patch + rootkit = BSOD
Instalacja łaty MS10-01. w dowolnym systemie Windows zainfekowanym rootkitem, w tym Viście i 7, powodowała wyświetlenie niebieskiego ekranu błędu. Ubiegłotygodniowy incydent przedstawiono jako problem Windows XP, ponieważ przeważająca liczba zainfekowanych maszyn działała pod kontrolą tej właśnie wersji.
Koncern wstrzymał dystrybucję wspomnianej aktualizacji i zapowiedział zbadanie powyższych doniesień. Wynikiem tego była informacja na stronie Microsoft Security Response Center, w której Jerry Bryant, przedstawiciel firmy, winą za "ekrany śmierci" obciążył rootkit.
Tymczasem twórcy rootkita również nie próżnowali. Eksperci z firm Kaspersky i Symantec, cytowani przez portal computerworld.com, sugerują, że kod programu został zaktualizowany. Rootkit aktualizuje się nawiązując połączenie z serwerem i w nowej postaci nie wchodzi już w konflikt z Windows, czego efektem był ekran BSOD.
Jak poradzić sobie z "ekranem śmierci"
Na liście plików infekowanych przez rootkit TDSS/Tidserv/TDL3 infekuje znajduje się m.in. plik atapi.sys z katalogu %System32\drivers\, mający istotne znaczenie w procesie uruchamiania systemu. Aby uniknąć niekończącego się cyklu: restart-BSOD, Symantec radzi uruchomienie Windows z bezpiecznego źródła, np. płyty CD, zlokalizowanie zainfekowanej partycji (zwykle - systemowej) i zastąpienie zainfekowanego pliku atapi.sys "czystą" wersją z nośnika.
Z kolei firma Kaspersky udostępniła narzędzie, którego zadaniem jest odnalezienie i usunięcie rootkita.
Marc Fossi, reprezentujący Symanteka, zauważa, że "ekran śmierci" w ostatecznym rozrachunku na coś się przydał. Liczni użytkownicy, jacy się z nim zetknęli, dowiedzieli się o istnieniu niepożądanego oprogramowania w ich systemach.
Microsoft nie przywrócił jeszcze patcha MS10-015, można więc bezpiecznie pobierać pozostałe aktualizacje.