Richard Sorge. Najlepszy szpieg Stalina czyli samuraj z Kominternu

Richard Sorge. Najlepszy szpieg Stalina czyli samuraj z Kominternu

Richard Sorge
Richard Sorge
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik
11.11.2020 08:33, aktualizacja: 02.03.2022 08:26

"Człowiek o nazwisku Richard Sorge nie jest nam znany" - wdzięczność nie była mocną stroną Sowietów. Choć mogli uratować przed śmiercią swojego superszpiega, wyparli się powiązań z człowiekiem, który uratował Związek Radziecki od zagłady.

W listopadzie 1941 roku w głębi Związku Radzieckiego toczyła się jedna z najważniejszych bitew XX wieku – bitwa o Moskwę. Wyczerpane długą kampanią, wykrwawione i ogołocone ze sprzętu oddziały niemieckie i rosyjskie próbowały rozpaczliwym, ostatnim wysiłkiem przeważyć losy kampanii na swoją korzyść.

Każdy czołg był na wagę złota, a każdy batalion – bezcenny. I choć Niemcy widzieli już przez lornetki budynki Moskwy, a patrole Wehrmachtu docierały na dalekie przedmieścia rosyjskiej stolicy, w decydujących dniach kampanii więcej rezerw i straceńczej determinacji byli w stanie rzucić na szalę Rosjanie.

Ale to nie rozpaczliwe walki zatrzymujące Niemców na dalekich przedmieściach Moskwy zmieniły sytuację na froncie, ale to, co nastąpiło po nich. W grudniu 1941 roku ruszyła sowiecka ofensywa, która odepchnęła wojska Hitlera na ponad 100 kilometrów od Moskwy, daleko za linię tworzoną przez miasta Klin, Możajsk i Kaługa. Stolica była uratowana.

Dywizje syberyjskie

Ale skąd Stalin wziął siły do potężnej – jak na warunki z końca 1941 roku – kontrofensywy? Trzon sił stanowiło 18 dywizji, przerzuconych z Dalekiego Wschodu. Wbrew narosłym przez lata mitom nie były to jednostki elitarne czy wyposażone w jakiś wyjątkowy sposób.

O ich przewadze decydowało coś innego: w przeciwieństwie do wyczerpanych walką lub pospiesznie wysyłanych na front, nowych jednostek były w pełni ukompletowane, wyszkolone i wyposażone mniej więcej zgodnie z etatami.

Zapory przeciwczołgowe na ulicy Moskwy
Zapory przeciwczołgowe na ulicy Moskwy© RIA Novosti, Arkadyi Shaikhet, CC-BY-SA 3.0

Przerzucenie tych sił z dalekiej Azji pomogło odepchnąć Niemców spod Moskwy, ale wystawiało Związek Radziecki na cios ze strony Japonii.

Azjatycki sojusznik Hitlera już trzy lata wcześniej, w 1939 roku próbował ataku na Syberię, ale po klęsce, jaką japońska Armia Kwantuńska poniosła nad rzeką Chalchyn gol (dawniej określaną po polsku jako Chałchin-Goł) czasowo porzucił ten kierunek. Dlaczego nie miałby ponowić ataku?

W tej rozgrywce Stalin nie grał va banque. Doskonale wiedział, że Japonia nie zaatakuje, więc mógł – bez ponoszenia wielkiego ryzyka – przerzucić wojska z Azji. Dywizje, które miały bronić ZSRR przed Japonią, skierował przeciwko Niemcom.

Była to prawdopodobnie jedna z kluczowych decyzji, które zmieniły losy II wojny światowej. Komu przywódca ZSRR zawdzięczał pewność, że Armia Kwantuńska nie ruszy na Syberię?

Bezcennych informacji dostarczył mu "Ramsay", czyli Richard Sorge.

Czerwony samuraj z Niemiec

Ten Niemiec z urodzenia, a komunista z przekonania, jeszcze w latach 20. został zwerbowany jako agent sowieckiego wywiadu. Wyjechał do ZSRR, gdzie – po agenturalnym epizodzie we wschodniej Azji - Główny Zarząd Wywiadowczy wymyślił dla niego znacznie bardziej złożoną misję.

Sorge wrócił do Niemiec, skąd ponownie wyjechał do Azji. Tym razem nie jako sowiecki szpieg, ale – oficjalnie – jako dziennikarz gazety "Frankfurter Zeitung".

W 1933 roku Sorge trafił do Japonii, gdzie jako agent "Ramsay" zaczął rozbudowywać siatkę szpiegowską. Jednocześnie pod przykrywką dziennikarza uwiarygadniał się jako dobry Niemiec.

Nawiązał doskonałe kontakty z ambasadą, która zatrudniła go w roli sekretarza prasowego. Wstąpił też do NSDAP, a o jego pozycji i kontaktach dobitnie świadczy fakt, że jedno z organizowanych przez niego przyjęć zaszczycił obecnością przebywający akurat w Japonii Joseph Goebbels.

"Ramsay" nawiązał też współpracę z niemieckim wywiadem, Abwehrą. Niektórzy biografowie doszukują się w tym wątku możliwości, że Sorge był podwójnym agentem, jednak – sądząc po wadze meldunków – naprawdę istotne informacje były przekazywane nie do Berlina, ale do Moskwy.

Japońskie dokumenty Richarda Sorgego
Japońskie dokumenty Richarda Sorgego© Domena publiczna

Życie na krawędzi

Niewiele brakowało, aby Rosjanie, w ramach prowadzonej w armii i wywiadzie czystki, sami pozbawili się przyszłego superszpiega. W 1937 roku Sorge dostał rozkaz opuszczenia placówki i powrotu do Moskwy.

Tam najprawdopodobniej – podobnie jak wielu innych, dawnych działaczy Kominternu, komunistów z różnych stron świata, agentów i wojskowych – czekałaby go śmierć.

"Ramsay" rozumiał konsekwencje powrotu i odmówił wykonania rozkazu. Nie zerwał jednak współpracy – mimo niesubordynacji nadal słał do Moskwy swoje coraz cenniejsze raporty. Jednocześnie, z powodu życia w ekstremalnym napięciu, staczał się w alkoholizm.

Informował o sile i organizacji cesarskiej armii, o planach Japonii, dążącej do podboju Azji i o kierunkach tej ekspansji. Poinformował Stalina o powstaniu paktu antykominternowskiego i, później, paktu trzech.

Dostarczył też informację o planowanym przez Hitlera ataku na Związek Radziecki, choć sensacyjne okoliczności meldunku, który miał podawać dokładną datę na dwa dni przed atakiem, były – do czego już w XXI wieku przyznali się Rosjanie - późniejszą mistyfikacją.

Już po wybuchu wojny informował o niemieckich staraniach, by Japonia zaatakowała ZSRR, zmuszając Stalina do walki na dwa fronty.

Najważniejszy meldunek

14 września 1941 roku, gdy Wehrmacht szykuje się do decydującego uderzenia na Moskwę, "Ramsay" nadaje swój – najprawdopodobniej – najważniejszy meldunek. Dotyczy on warunków, na których Japonia jest gotowa u boku Hitlera wejść do wojny przeciwko ZSRR.

Lista składa się z trzech punktów: zdobycie przez Niemców Moskwy, uzyskanie przez Armię Kwantuńską trzykrotnej przewagi nad potencjalnym przeciwnikiem i wybuch powstania na Syberii.

W praktyce oznacza to, że Japonia nie zaatakuje Związku Radzieckiego. Stalin może przesuwać swoje dywizje.

Grób Richarda Sorgego
Grób Richarda Sorgego© Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Lic. CC BY 4.0

Zapomniany szpieg

Gdy dzięki raportom "Ramsaya" losy wojny przeważają się na korzyść Związku Radzieckiego, Richard Sorge jest już w rękach japońskiego kontrwywiadu Kempeitai. Japończycy trzykrotnie proponują Sowietom wymianę szpiegów. Odpowiedź Moskwy jest za każdym razem taka sama: "nie znamy tego człowieka".

Japończycy zwlekają z egzekucją aż do listopada 1944 roku. Razem z sowieckim szpiegiem na stryczek trafia jego bliski współpracownik, a zarazem doradca japońskiego premiera, Hotsumi Ozaki. To jedyny poddany cesarza, skazany w czasie II wojny przez japońskie władze na śmierć za zdradę stanu.

Prowizoryczny grób "Ramsaya" lokalizuje jego japońska partnerka, Hanako Ishii. Po wojnie dzięki jej staraniom szczątki Richarda Sorgego zostają wydobyte, skremowane i ponownie pochowane na tokijskim cmentarzu Tama.

W 1964 roku Rosjanie odzyskują pamięć. W wyniku wewnętrznych intryg i walki Nikity Chruszczowa o władzę przyznają się do szpiega, który uratował ich kraj.

Rozpoczynają starania o ekshumację i pochowanie "Ramsaya" w Związku Radzieckim, jednak Hanako Ishii nie wyraża na to zgody. Grób pozostaje w Tokio, gdzie – obecnie – odwiedzają go przedstawiciele Rosji, delegacje wojskowe i uczniowie szkół imienia Richarda Sorgego.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)