RDOŚ wydał wyrok na bobry. 1,5 tys. zwierząt zostanie odstrzelonych na Mazowszu

RDOŚ wydał wyrok na bobry. 1,5 tys. zwierząt zostanie odstrzelonych na Mazowszu

RDOŚ wydał wyrok na bobry. 1,5 tys. zwierząt zostanie odstrzelonych na Mazowszu
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Kamionka/REPORTER
Karolina Modzelewska
22.01.2020 10:17, aktualizacja: 22.01.2020 16:31

Dyrektor RDOŚ z Warszawy wydał zarządzenie, które zezwala na zabicie 1,5 tys. bobrów. Zwierzęta zostaną odstrzelone przez specjalnie powołane koła łowieckie. RDOŚ swoją decyzję tłumaczy wzrostem populacji bobrów i szkodliwością zwierząt.

Zarządzenie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie weszło w życie 6 stycznia 2020 roku. Decyzja zezwala na zabicie dokładnie 1465 bobrów. Wyznaczono do tego koła łowieckie podlegające pod Zarządy Okręgowe Polskiego Związku Łowieckiego w Płocku, Siedlcach, Radomiu, Ostrołęce i Ciechanowie.

Wyrok na chroniony gatunek

"Zezwala się na czynności podlegające zakazom w stosunku do bobra europejskiego (Castor fiber), zwanego dalej »bobrem«, w zakresie obejmującym umyślne płoszenie, umyślne niepokojenie, umyślne zabijanie oraz przetrzymywanie, posiadanie, zbywanie, oferowanie do sprzedaży, wymianę, darowiznę, wywożenie poza granicę państwa okazów zabitych osobników" - czytamy w treści zarządzenia podpisanego przez Arkadiusza Siembidę, dyrektora RDOŚ w Warszawie.

Decyzja jest motywowana szkodami, które wyrządzają bobry. Zdaniem RDOŚ zwierzęta przyczyniają się do podtapiania gruntów, niszczenia płodów oraz upraw rolnych, a także infrastruktury technicznej i różnego rodzaju mienia. Z zarządzenia wynika, że "bóbr przyczynił się również do powstawania coraz większych szkód w gospodarce człowieka". Szkody mają dotyczyć m.in. łąk i pastwisk, grobli stawowych i deformacji koryt.

Myśliwi mają trzy lata na odstrzał bobrów. Sprzeciwiają się temu m.in. aktywiści ze Stowarzyszenia Nowy Bóbr.

- Materializują się słowa byłego ministra środowiska Kowalczyka, który sugerował RDOŚ-om, aby wydawali zezwolenia na odstrzał na gatunki chronione. Taką też narrację przyjął również obecny minister rolnictwa Ardanowski, który publicznie mówił o konieczności odstrzału i zachwalał walory "płetwy" bobra, które to podobno mają właściwości afrodyzjaków. RDOŚ, która nawet w swojej nazwie ma słowo OCHRONA ŚRODOWISKA, wydaje więc wyrok na zwierzęta objęte ochron - alarmują w mediach społecznościowych przedstawiciele stowarzyszenia.

Populacja bobrów stale wzrasta

Aktywiści uważają, że odstrzał bobrów to najgorsze z możliwych rozwiązań, bo zwierzęta są ważnym elementem naszego ekosystemu. Dlaczego RDOŚ nie zdecyduje się na ich przeniesienie? W zarządzeniu możemy przeczytać, że jest to "mało skuteczne i wiąże się z dużymi kosztami”.

"Czas na zmiany, na zmianę myślenia! Czas na wprowadzenie rozwiązań takich, aby ludzie przestali postrzegać bobry jako szkodniki" - apelują aktywiści ze Stowarzyszenia Nowy Bóbr.

"Musimy zmienić myślenie i potraktować bobry jako sojuszników w walce z suszą, która niszczy rolnicze uprawy. Susza niszcząca nasze uprawy jest faktem i będzie jeszcze gorzej, więc musimy działać wszelkimi możliwymi sposobami. Czas na dotacje za siedliska bobrowe i czas na wsparcie finansowe, aby odpowiednio zabezpieczyć miejsca, gdzie do szkód może dochodzić. Rolnicy powinni dostać pomoc finansową i dostać adekwatne, realne pieniądze, jeśli szkody się pojawią, ale nie można zabijać sprzymierzeńców" - kontynuuje stowarzyszenie.

W latach 2008-2018 RDOŚ wydała blisko 40 mln zł na odszkodowania za szkody wyrządzone przez bobry. Wynika to z dynamicznego wzrostu liczebności ich populacji. W 2000 roku na terenie Polski żyło 24 464 bobrów, a w 2018 już 127 173 bobrów.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)