Raz lepiej, a raz gorzej
Pierwszy kwartał 2008 r. giełdowa spółka MNI zakończyła zyskiem brutto w wysokości 3,96 mln zł, co dało wzrost o 87 proc. w porównaniu do I kwartału 2007 roku. Znacznie gorzej było przychodami. Wyniosły one 43,03 mln zł, ale było to zaledwie 2 proc. więcej niż przed rokiem.
13.05.2008 | aktual.: 13.05.2008 17:22
Pierwszy kwartał 200. r. giełdowa spółka MNI zakończyła zyskiem brutto w wysokości 3,96 mln zł, co dało wzrost o 87 proc. w porównaniu do I kwartału 2007 roku. Znacznie gorzej było przychodami. Wyniosły one 43,03 mln zł, ale było to zaledwie 2 proc. więcej niż przed rokiem.
Prezes spółki Piotr Majchrzak tłumaczył to niezbyt fortunnym kontraktem zawartym z „dużym partnerem medialnym”. Wywiązywanie się z niego obciążało MNI, a w ostatecznym w efekcie nie przyniosło zysków, a straty. W końcu został on wypowiedziany, choć druga strona chce wrócić do rozmów o jego ponownym podpisaniu, ale już na korzystniejszych dla MNI warunkach. Dlatego prowadząc negocjacje Piotr Majchrzak nie chciał zdradzić o jaką firmę chodzi.
Jeśli chodzi o plany MNI chce dalej rozwijać telefonię komórkową. Zarówno tę własną, jak i we współpracy z innymi partnerami. Simfonia kierowana jest do stacjonarnych abonentów MNI, przede wszystkim tych, którym kończą się umowy z innymi operatorami mobilnymi. Według Piotra Majchrzaka MNI ma już kilka tysięcy własnych abonentów komórkowych. Jeśli chodzi o współpracę z partnerami to prowadzone są rozmowy na temat tworzenia programów lojalnościowych takich jak Snickers Mobile z firmą Mars Polska. Na ich efekty trzeba jednak zaczekać.
MNI ma obecnie ok. 6. tys. abonentów telefonii stacjonarnej. Oferuje im także dostęp do Internetu (głównie w technologii WiMAX). Firma chce także mocniej zaistnieć w sektorze medialnym i turystycznym.
Operator podtrzymuje swoje prognozy na 200. rok. Na jego koniec chce mieć 225 mln zł przychodów, 65 mln zł zysku operacyjnego przed amortyzacją, oraz 200 tys. użytkowników telefonii komórkowej.