Przyjrzeli się pracy zdalnej i hybrydowej. Nie jest kolorowo
Polscy naukowcy wykazują, że praca zdalna oraz hybrydowa mogą częściej prowadzić do problemów ze snem i zaburzeń rytmu dobowego niż praca wykonywana w biurze. Realizacja zadań zawodowych z własnego mieszkania podnosi również prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z układem mięśniowo-szkieletowym, a także bólów głowy
31.07.2024 19:59
Pandemia Covid-19 miała wpływ nie tylko na nasze zdrowie fizyczne i emocjonalne, ale również zrewolucjonizowała nasze podejście do pracy. Wielu z nas, czy to z własnego wyboru, czy z konieczności, zaczęło wykonywać obowiązki zawodowe z własnego domu, zamiast codziennie udawać się do biura.
To zmieniło nie tylko sposób, w jaki pracujemy, ale również wpłynęło na całodobowy rytm naszego życia. Okołodobowy rytm to kluczowy regulator prawie wszystkich procesów fizjologicznych w organizmie, a jego zakłócenia mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Polscy naukowcy przyjrzeli się pracy zdalnej i hybrydowej
Badania przeprowadzona przez Zakład Środowiskowych i Zawodowych Zagrożeń Zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy im. prof. J. Nofera w Łodzi dostarcza nowych informacji na temat wpływu pracy zdalnej i hybrydowej na sen oraz ogólne samopoczucie poprzez modyfikacje rytmu dobowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badanie zostało zrealizowane dzięki umowie z Ministerstwem Zdrowia w ramach Narodowego Programu Zdrowia na lata 2021–2025, dotyczącego zdrowia publicznego. Do udziału w badaniu naukowcy zaprosili ponad 1000 osób – pracowników i studentów z trzech łódzkich uczelni. Uczestników podzielono na trzy grupy: osoby pracujące i uczące się wyłącznie zdalnie, w formie hybrydowej oraz stacjonarnie.
"Postanowiliśmy przeanalizować ergonomię ich stanowisk pracy w nowych warunkach i porównaliśmy je do warunków, jakie mieli przed pandemią. Zapytaliśmy o dolegliwości różnego pochodzenia, na które się skarżą oraz poziom aktywności fizycznej. Analizowaliśmy też narażenie na światło niebieskie i to, co uczestnicy robią przed snem" - opowiada w rozmowie z PAP dr Magdalena Janc z łódzkiego instytutu.
Skupiono się na zaburzeniach snu oraz problemach z układem mięśniowo-szkieletowym, które często są wynikiem długotrwałego siedzenia.
Gorsza jakość snu
Jak wynika z badań, praca zdalna i hybrydowa znacznie częściej niż praca stacjonarna przyczyniają się do zmian w schematach snu, zwłaszcza do opóźniania momentu pójścia do łóżka. Późniejsze godziny zasypiania z kolei sprzyjają pojawianiu się problemów ze snem. Na częstość tych zaburzeń wpływa również używanie telefonu komórkowego bezpośrednio przed snem oraz wielogodzinna praca na komputerze, co są praktykami powszechnymi przy pracy z domu.
Te obserwacje zostały potwierdzone przez naukowców. W badanych grupach, osoby pracujące zdalnie lub w formie hybrydowej częściej zgłaszały problemy z zasypianiem, nocne przebudzenia oraz przedwczesne budzenie się o poranku.
"To jest kwestia, którą chyba wszyscy znamy z własnego życia: kładziemy się do łóżka, ale jeszcze chcemy sprawdzić pocztę, jeszcze przeczytamy kilka wiadomości. Jeżeli nasz ekran nie jest ustawiony na tryb nocny, jesteśmy narażeni na światło niebieskie. A badania sugerują, że takie światło w porze wieczornej może zaburzać wydzielanie melatoniny, przez co trudniej jest nam zasnąć, bo cały czas mózg jest w stanie pobudzenia" - wyjaśniła specjalistka.
Praca hybrydowa najgorsza dla snu
Interesujące jest to, że w omawianym badaniu jako najmniej korzystna dla snu ujawniła się praca hybrydowa. Jak zaznacza dr Janc, sen lubi regularność, a praca zdalna może zakłócać naturalny rytm dobowy organizmu, szczególnie gdy brak jest ustalonego harmonogramu pracy. W związku z tym nie powinno dziwić, że osoby pracujące w modelu hybrydowym często napotykają największe problemy związane ze snem.
"Osoby pracujące zdalnie w naszym badaniu często przesuwały sobie tryb funkcjonowania na późniejsza porę: później chodziły spać i później wstawały - tłumaczy rozmówczyni PAP. - Ponieważ trwało to jakiś czas, organizm się przyzwyczajał i przestawiał swój rytm dobowy. Konsekwencje zdrowotne nie były więc aż tak duże. Natomiast w grupie, która czasami pracowała zdalnie, a czasami stacjonarnie, czyli właśnie hybrydowo, organizm nie miał szans, aby wyregulować sobie tryb życia. I to tutaj występowały najsilniejsze zaburzenia snu".
Badaczka porównała to do weekendów. "W te dwa wolne dni także często kładziemy się spać kilka godzin później, a następnie, w poniedziałek, cierpimy. To właśnie wynik tego, że zaburzamy sobie rytm okołodobowy, przez co powrót do rutyny jest trudny. Podobnie jest w przypadku pracy hybrydowej. To jest jej ciemna strona" - wyjaśniła.
Jednak problemy ze snem to tylko część konsekwencji zwiększonego udziału pracy zdalnej w naszym życiu. W innym badaniu ta sama badaczka wraz z zespołem udowodniła, że osoby pracujące z domu doświadczały większego obciążenia narządu wzroku i układu mięśniowo-szkieletowego, co miało bezpośredni wpływ na ich ogólny stan zdrowia i samopoczucie. Te trudności były głównie wynikiem nieprawidłowej organizacji miejsca pracy zgodnie z zasadami ergonomii oraz zwiększonej liczby godzin spędzanych przed komputerem każdego dnia.
W biurze jest więcej przerw od pracy
Naukowcy również zwrócili uwagę, że praca poza biurem często wiązała się z rzadszymi przerwami, a co za tym idzie, z mniejszą aktywnością fizyczną. Istotnym czynnikiem jest również zwiększone narażenie na niebieskie światło u osób pracujących z domu, co wpływa negatywnie zarówno na jakość snu, jak i na stan narządu wzroku
"To, co nas zatrwożyło, kiedy zebraliśmy wyniki, to fakt, jak bardzo w okresie pandemii wydłużył się czas korzystania z komputera. Dotyczyło to zarówno badanych przez nas pracowników, jak i studentów, a powody takiego stanu były zarówno zawodowe, jak i pozazawodowe" - powiedziała dr Janc.
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Łodzi ukazuje, jak ważna jest świadomość potencjalnych skutków zdrowotnych niestacjonarnych form pracy, zwłaszcza w kontekście snu i ogólnego stanu zdrowia, w obliczu ich rosnącej popularności. Dr Janc podkreśla, że kluczowe jest zwiększenie wiedzy zarówno pracowników, pracodawców, jak i osób zajmujących się zdrowiem publicznym o właściwym urządzaniu domowego biura, efektywnym zarządzaniu czasem pracy oraz świadomym użytkowaniu technologii.