Przyjrzeli się dronom Rosjan. Odkrycie powinno zaniepokoić świat
Ukraińskie źródła wskazują, że Rosjanie zaczęli ponownie modyfikować swoje drony Shahed. Tym razem poprzez umieszczanie na nich kapsułek z zakazaną, drażniącą substancją.
Drony Shahed to irańskie konstrukcje, z których Rosjanie korzystają na bardzo szeroką skalę niemal od początku trwającej wojny. Dodatkowo udało im się już rozpocząć w swoim kraju licencyjną produkcję bliźniaczych dronów nazywanych Geran-2. Ukraińcy odkrywali już modyfikacje tych konstrukcji, które obejmowały np. znacznie większe głowice bojowe. Tym razem donoszą o modyfikacji, której skutki mogą zagrozić osobom znajdującym i badającym wraki dronów Shahed/Geran-2.
Tak Rosjanie modyfikują drony Shahed
Rosjanie wpadli na pomysł wyposażania swoich dronów w kapsułki zawierające środek chemiczny, co potwierdza Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, które wspominało o "wysoce toksycznym, skoncentrowanym drażniącym środku bojowym". Chodzi o 2-chlorobenzylidenomalononitryl (CS). To substancja zaliczana do grona tych, których wykorzystywanie w działaniach wojennych jest zabronione na mocy Protokołu genewskiego z 1925 r.
2-chlorobenzylidenomalononitryl (CS) jest jednym ze składników używanych do produkcji gazu łzawiącego. Kontakt z nim może powodować podrażnienie oczu i układu oddechowego, a w przypadku większego stężenia także oparzenia skóry, a nawet zatrzymanie akcji serca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wraki rosyjskich dronów też mogą zagrażać Ukraińcom
Ukraińska grupa InformNapalm, której członkowie specjalizują się w białym wywiadzie, wskazuje, że póki co takie działanie Rosjan najprawdopodobniej nie jest prowadzone na masową skalę, ale nie należy tego ignorować. Jest to bowiem pomysł ukierunkowany na wyrządzenie dodatkowych szkód ludziom, którzy będą zbierać wraki zestrzelonych dronów.
"Jak dotąd nie mamy dodatkowych dowodów na to, że rzeczywiście mamy tu do czynienia ze zjawiskiem masowym, ale zalecenie, aby nie dotykać wraków zestrzelonych dronów bez uprzedniej analizy ich pod kątem zagrożenia chemicznego, wydaje się całkiem logiczne. Rosja od dawna ma całe instytuty, które opracowują chemiczne środki bojowe. I nawet rosyjskie służby wywiadowcze działające za granicą lubiły wykorzystywać je do zabijania przeciwników Putina" - wskazuje InformNapalm.