Przeżyć uderzenie asteroidy. Jak daleko musisz uciec?

Ryzyko, że w Ziemię uderzy zagrażająca ludziom asteroida, nie jest wysokie. Agencje kosmiczne stale monitorują niebo i zwykle mają dobre wieści. Te obserwacje pozwalają przy okazji całkiem precyzyjnie określić lokalizację teoretycznego zdarzenia. Kiedyś więc może pojawić się wiadomość, że asteroida może roztrzaskać się w twojej okolicy. Rzucisz się zatem do ucieczki, ale jak daleko musisz uciec, by móc czuć się bezpiecznie?

Wizja zderzenia asteroidy z ZIemią
Wizja zderzenia asteroidy z ZIemią
Źródło zdjęć: © Pixabay | urikyo33
Wojciech Kulik

To, jak daleko trzeba uciec, by przetrwać uderzenie asteroidy w Ziemię, w dużej mierze zależy od właściwości samej asteroidy. Te ciała niebieskie mogą mieć różny skład i różną wielkość. Mimo wszystko można podjąć próbę uśrednienia danych, opierając się na znanych nam zdarzeniach z historii. Takiej analizy dokonał właśnie dr Alfredo Caprineti, czym podzielił się na łamach IFL Science.

Jak daleko trzeba uciec, by przeżyć uderzenie asteroidy?

Najlepszym punktem odniesienia może być asteroida odpowiedzialna za katastrofę tunguską w 1908 r. Z najnowszych ustaleń wynika, że ta kosmiczna skała miała wielkość około 60 metrów i rozpadła się na kawałki jakieś 10 km nad powierzchnią. Eksplozję słyszano w promieniu 1000 km i widziano w promieniu 650 km, a drzewa zostały powalone w promieniu 40 km. Pod względem uwolnionej energii można porównać to zdarzenie do wybuchów najpotężniejszych broni jądrowych. To jasny sygnał, że nikt nie chciałby znajdować się blisko. Jak daleko oznacza jednak "bezpiecznie"?

Obliczenia pozwalają ustalić, że w promieniu 10 kilometrów zawaliłyby się wszystkie budynki, a w promieniu 30 kilometrów popękałyby szyby. Ciekawą informację można wyciągnąć także z lektury zapisków z ekspedycji rosyjskiego mineraloga Leonida Kulika z 1930 r. Znajduje się w nich wspomnienie jednego ze świadków katastrofy tunguskiej, który znajdując się około 60 km od epicentrum, odczuł falę uderzeniową: został odrzucony do tyłu, a po chwili pojawił się gorący wiatr.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podsumowując to wszystko, dr Caprineti wysnuwa wniosek, że przy "typowej" asteroidzie odległość 30 kilometrów prawdopodobnie pozwoliłaby więc przeżyć, choć nawet po oddaleniu się na dystans 60 km mogłoby się nie obyć bez obrażeń. Z kolei mniejsza asteroida – taka jak ta, która pojawiła się nad Czelabińskiem zaledwie dziesięć lat temu – nie zabiła nikogo. Spowodowała jednak obrażenia u blisko 1500 osób, które głównie wynikały z rozbijających się okien.

Ryzyko jest niewielkie. Ale jest

Dobra wiadomość jest taka, że ryzyko zderzenia z asteroidą jest naprawdę nieduże. Prowadzące obserwacje agencje przeważnie bardzo szybko są w stanie wykluczyć możliwość wystąpienia takiego zdarzenia. Warto tu jednak zaznaczyć, że nie jest ona zerowa. Z najnowszych danych wynika, że w 2046 r. w okolicach Stanów Zjednoczonych lub Meksyku w Ziemię mogłaby uderzyć asteroida o średnicy prawie 50 metrów.

Wojciech Kulik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)