Protest przeciw śledzeniu w internecie

Pod hasłem "Bułgaria nie jest Big Brotherem" przed parlamentem w Sofii odbył
się w czwartek wiec protestacyjny przeciw rozszerzeniu prawa MSW do śledzenia kontaktów
telefonicznych i za pośrednictwem internetu.

Protest przeciw śledzeniu w internecie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.01.2010 13:16

Protestujący, przeważnie studenci, nieśli plakaty z hasłami: "201. to nie 1984", "Nie jestem terrorystą". Przechodniom rozdawano karykatury premiera Bojko Borysowa z dużymi uszami.

Wiec zorganizowało 2. organizacji pozarządowych i pozaparlamentarnych partii politycznych. Dołączyła do niego parlamentarna centroprawicowa Niebieska Koalicja.

Obraz
© (fot. sxc.hu)

Bezpośrednią przyczyną protestu jest drugie czytanie ustawy o komunikacji elektronicznej. Parlament przyjął ją w pierwszym czytaniu pod koniec grudnia. Protestujący domagają się wycofania projektu i opracowania nowego, w pełni uzgodnionego z sektorem pozarządowym.

MSW deklaruje gotowość do dialogu i wprowadzenia pewnych zmian w projekcie, lecz nie do jego wycofania. Resort tłumaczy konieczność wprowadzenia zmian zagrożeniami terrorystycznymi i rosnącą przestępczością.

Zgodnie z projektem MSW otrzymało prawo do bezpośredniej łączności z serwerami operatorów telefonii komórkowej i dostawców internetowych. Pozwoliłoby to policji na otrzymywanie natychmiastowej informacji o wszystkich realizowanych kontaktach, praktycznie bez zgody sądu. Nie przewidziano przy tym określonego terminu, w jakim dane o połączeniach i zawartość korespondencji mają być przechowywane.

Według przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego naruszenie tajemnicy korespondencji i kontaktów telefonicznych jest pogwałceniem konstytucji i atakiem na jedno z podstawowych praw obywatelskich - prawo do prywatności. Również biznes wyraził obawę, że bezpośredni dostęp do korespondencji służbowej może być wykorzystywany przez konkurencję.

Po licznych krytycznych publikacjach, petycji w internecie i zapowiedzi, że ustawa zostanie zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego, przed drugim czytaniem władze wycofały się z zamiaru ustalenia bezpośredniego połączenia operatorów z serwerami MSW. Zażądały natomiast możliwości otrzymania informacji o połączeniach telefonicznych i kontaktach realizowanych pocztą elektroniczną w ciągu dwóch godzin od złożenia podania, podpisanego przez prokuratora najniższego, rejonowego szczebla.

Operatorzy komórkowi i dostawcy internetu obliczyli, że ich wydatki na zagwarantowanie udzielenia żądanej przez MSZ informacji stanowiłyby równowartość 15 mln euro rocznie. Małych firm na takie wydatki nie stać, a grzywny w wysokości do 100 tys. euro za nieudzielenie informacji w wymaganym terminie mogą je doprowadzić do upadłości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)