Projekt 1794. Latający spodek, który miał przeciwstawić się rosyjskim bombowcom
W 2012 r. Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych odtajniły liczne dokumenty. Wśród nich były te opisujące tajny program budowy samolotu, który swoim kształtem przypominał latający spodek. Amerykańskie "UFO" miało poruszać się z prędkością ponaddźwiękową, latać na dużych wysokościach i służyć zwalczaniu radzieckich bombowców. Co ostatecznie stało się z Projektem 1794?
31.03.2024 | aktual.: 31.03.2024 10:46
O mały włos, a na niebie faktycznie moglibyśmy podziwiać latające spodki. Taki przynajmniej plan mieli Amerykanie, którzy w latach 50. XX wieku próbowali wcielić w życie program Projekt 1794. Jego budżet w 1956 r. wynosił 3,168 mln dolarów (obecnie byłoby to ok. 27 mln dolarów). Środki przeznaczono na opracowanie samolotu, który swoim kształtem miał przypominać latający spodek.
Projekt 1794 - czy USA chciały stworzyć własne "UFO"?
Oprócz tego Amerykanie chcieli, aby maszyna latała z prędkością sięgającą od 3 do nawet 4 Ma, posiadała zasięg ok. 1600 km i zdolność pionowych startów oraz lądowań (VTOL — Vertical Take Off and Landing). Takie rozwiązanie zapewniłoby operacyjność samolotu, nawet gdyby doszło do zniszczenia strategicznych lotnisk i pasów startowych w przypadku ewentualnego konfliktu ze Związkiem Radzieckim.
Zadanie opracowania samolotu, mającego swoim kształtem przypominać latający spodek, Stany Zjednoczone powierzyły kanadyjskiej firmie Avro Canada. Projekt jednak nigdy nie wyszedł poza fazę testów. Wykazały one, że konstrukcja była niestabilna aerodynamicznie i najprawdopodobniej nie będzie możliwa do kontrolowania przy dużych prędkościach. Ostatecznie Amerykanie zrezygnowali z kontynuacji Projektu 1794 w 1960 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto wspomnieć, że Projekt 1794 nie był jedynym pomysłem stworzenia latającego spodka. Historia zna ich co najmniej kilka, a popularniejszym jest VZ-9 Avrocar. Założenia jego budowy były nieco mniej ambitne niż w przypadku Projektu 1794.
W tym przypadku armia USA chciała pozyskać maszynę pełniącą rolę uniwersalnej platformy latającej i jednocześnie będącą samolotem bliskiego wsparcia. VZ-9 Avrocar miał latać z prędkością ponad 480 km/h, osiągać pułap 3 km i zasięg 1600 km. Testy wykazały, że nie jest w stanie wzbić się na wysokość większą nawet niż 90 km. Z tego projektu Amerykanie również zrezygnowali.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski