Próbki konopi i ludzkie szczątki zaginęły. Po powrocie z misji SpaceX
Eksperymentalne próbki konopi oraz ludzkie szczątki, które wróciły na Ziemię po locie rakietą SpaceX, pozostają zaginione. Czy się odnajdą? Czas pokaże. Trwa dochodzenie w sprawie nieudanej misji.
W poniedziałek, 23 czerwca, rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wystartowała z bazy Vandenberg Space Force w Kalifornii. Kapsuła miała wrócić na Ziemię i zostać podjęta przez zespół ratunkowy. Doszło do awarii podczas powrotu, co uniemożliwiło odzyskanie ładunków. Na pokładzie było 70 ładunków, w tym nietypowe eksperymenty naukowe oraz ludzkie szczątki. Niestety, nie wszystkie elementy misji zakończyły się sukcesem – zarówno próbki konopi, jak i ludzkie szczątki zaginęły po powrocie kapsuły na Ziemię.
Eksperymenty biologiczne na orbicie
Skąd w ogóle konopie indyjskie w kosmosie? To był jeden z eksperymentów naukowych - w biologicznym inkubatorze MayaSat-1 firmy Genoplant. Umieszczono tam ponad 980 próbek. Miały one trafić na nietypową orbitę polarną, gdzie planowano przeprowadzić badania nad wpływem promieniowania na organizmy żywe.
„Po osiągnięciu orbity Falcon 9 wypuści kapsułę Mission Possible na wysokości ponad 500 km, gdzie wykona ona trzy okrążenia Ziemi, przechodząc przez naładowane strefy polarne. Po zakończeniu misji kapsuła miała wylądować w pobliżu Hawajów, skąd miała zostać podjęta przez zespół ratunkowy” - wyjaśniał przed lotem Genoplant.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy podczas powrotu na Ziemię
To nie pierwszy raz, gdy konopie trafiają na orbitę. W 2019 r. próbki tej rośliny wysłano na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Tym razem jednak misja nie przebiegła zgodnie z planem. Zaginione ładunki prawdopodobnie spadły do Pacyfiku, ale ich miejsce położenia pozostaje nieznane.
„Nasz statek Mission Possible odniósł częściowy sukces (częściową porażkę). Kapsuła została poprawnie wystrzelona, ładunki działały prawidłowo na orbicie, a po oddzieleniu od rakiety statek się ustabilizował. Po wejściu w atmosferę i nawiązaniu łączności po tzw. blackoucie, utraciliśmy kontakt na kilka minut przed wodowaniem. Nadal badamy przyczyny i wkrótce podamy więcej informacji. Przepraszamy wszystkich klientów, którzy powierzyli nam swoje ładunki” - przekazała firma The Exploration Company, odpowiedzialna za kapsułę.
Zaginione szczątki i próbki konopi
SpaceX czasami transportuje ludzkie szczątki w ramach usług dla firmy Celestis, która organizuje "kosmiczne pogrzeby" – wysyłając prochy zmarłych na orbitę. W ramach takich misji prochy osób, które chciały zostać "rozsypane" w przestrzeni kosmicznej, są umieszczane w specjalnych kapsułach i wysyłane na orbitę. Wcześniej Celestis wysłała w kosmos m.in. włosy czterech prezydentów USA. Tym razem celem było wysłanie i sprowadzenie szczątków z powrotem na Ziemię, a następnie przekazanie ich rodzinom.
Firma Celestis przekazała, że: „Lot Perseverance z prochami i DNA 166 uczestników wystartował i osiągnął orbitę 23 czerwca 2025 r. na pokładzie statku Nyx Mission Possible. Statek wykonał dwa okrążenia Ziemi, spełniając nasze kryteria usługi Earth Orbit, a następnie rozpoczął powrót na Ziemię. Niestety, podczas wejścia w atmosferę doszło do awarii systemu spadochronowego, co spowodowało uderzenie kapsuły w Pacyfik i rozproszenie jej zawartości w oceanie”.
Firma dodała, że w związku z tym nie będą w stanie odzyskać ani zwrócić kapsuł. "Dzielimy rozczarowanie z rodzinami i dziękujemy za zaufanie. Skontaktujemy się z rodzinami w najbliższych dniach. Choć nie możemy zwrócić kapsuł, mamy nadzieję, że rodziny znajdą pocieszenie w świadomości, że ich bliscy byli częścią historycznej podróży, okrążyli Ziemię i spoczywają teraz w bezkresie Pacyfiku, podobnie jak w tradycyjnym morskim pochówku” - zaznaczyła firma w oświadczeniu.