Powstają botnety peer-to-peer

Powstają botnety peer-to-peer
Źródło zdjęć: © Sophos

26.04.2011 11:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Analitycy bezpieczeństwa ostrzegają iż hackerzy znaleźli sposób na działania policji, likwidującej sieci przejętych przez złośliwy kod komputerów - botnety. Obecnie budują oni botnety w taki sam sposób jaki tworzone są sieci wymiany plików - peer-to-peer

Analitycy bezpieczeństwa ostrzegają, że hakerzy znaleźli sposób na działania policji, likwidującej sieci przejętych przez złośliwy kod komputerów - botnety. Obecnie budują oni botnety w taki sam sposób, jak tworzone są sieci wymiany plików - peer-to-peer - poinformował magazyn Technology Review.

Botnety są jednym z największych zagrożeń sieciowych. Sieci o tej nazwie składają się z przejętych komputerów przy pomocy złośliwego kodu lub oprogramowania typu trojan. Mariposa - największy dotąd istniejący botnet - zlikwidowany 2. grudnia 2009 roku, dzięki działaniom ekspertów bezpieczeństwa z firmy Panda Security oraz organów ścigania min. Defence Intelligence, FBI i hiszpańskiej Straży Obywatelskiej, liczył 13,7 mln przejętych na całym świecie komputerów tzw. zombie.

Obraz
© (fot. Sophos)

Według raportu analityków bezpieczeństwa z firmy Symantec, Polska jest na 8. miejscu na świecie pod względem ilości komputerów zombie, włączanych do botnetów. Botnety używane są do ataków blokujących działanie (DDOS) skierowanych na usługi, portale i strony internetowe firm, do wykradania haseł i numerów kart kredytowych, rozsyłania spamu i fałszywych e-maili od instytucji finansowych - phishingu.

Dotychczas hakerzy budowali botnety, korzystając z klasycznej architektury sieciowej klient-serwer. W tej architekturze jeden komputer - serwer zapewnia usługi dla wielu innych komputerów - klientów. Komputer-klient komunikuje się z serwerem wysyłając żądanie obsługi. Serwer przetwarza je i wysyła odpowiedź, w której może być zawarta instrukcja. W ten sposób zdalne serwery mogą zarządzać sieciami składającymi się z milionów komputerów.

Jak pisze Technology Review, działania ekspertów bezpieczeństwa oraz walczących z cyberprzestępczością agend rządowych przeciwko botnetom polegały na poszukiwaniu centralnego serwera bądź serwerów zarządzających poszczególnymi odcinkami sieci i wyłączaniu ich. W ten sposób botnety traciły swoje centra zarządzania i kontroli i ulegały dezintegracji.

Naukowcy ostrzegają, że hackerzy znaleźli sposób na działania policji. Zlikwidowany w połowie kwietnia br. przez FBI botnet Coreflood miał strukturę bardziej rozproszoną niż inne botnety i przez to był trudniejszy do likwidacji. "Jeśli taktyką agend rządowych w zwalczaniu botnetów będzie nadal poszukiwanie ich serwerów kontroli i zarządzania, hakerzy będą tworzyć botnety wyłącznie w architekturze peer-to-peer" - ostrzega Cliff Zou, ekspert bezpieczeństwa sieciowego z University of Central Florida w USA.

Peer-to-peer (P2P) to technologia komunikacji, w której węzłem sieci, czyli jej hostem może być każdy komputer. Pełni on jednocześnie rolę klienta i serwera. W programach do wymiany plików w internecie, będących najpopularniejszą implementacją systemu peer-to-peer, każdy host spełnia jednocześnie rolę serwera - przyjmuje połączenia od innych użytkowników sieci - oraz klienta, łącząc się, wysyłając i pobierając pliki z innych hostów działających w tej samej sieci P2P. Pliki są wymieniane bezpośrednio między hostami, a wielkość sieci i jej struktura zależna jest od tego, ile i w jakim miejscu pracuje w niej aktywnych hostów.

Botnety zbudowane w architekturze P2. składają się z komputerów-zombie, z których każdy posiada listę węzłów - innych komputerów w sieci - i przesyła im informacje. Aby zarządzać takim botnetem, wystarczy wprowadzić komendy do któregokolwiek węzła lub kilku węzłów w sieci. Botnet taki jest jednak możliwy do likwidacji - przez wprowadzanie do jego sieci przez policję i agendy do zwalczania cyberprzestępczości fałszywych komunikatów, komend i plików.

Jak odkrył zespół naukowców z Los Alamos National Laboratory pod kierownictwem Stephana Eidenbenza, hakerom udało się pokonać tę przeszkodę. Zespół wymodelował bowiem na podstawie dostępnych informacji o tworzeniu botnetów, nowego typu system komputerów-zombie w sieci peer-to-peer.

Jest ona tworzona z przejętych komputerów losowo układających się w hierarchię, przy czym sieć akceptuje tylko polecenia od tych komputerów, które znajdują się wyżej w hierarchii. Jednak przejęcie nawet jednego z komputerów wysoko stojących w hierarchii daje niewiele, bowiem sieć rekonfiguruje się codziennie i hierarchia się wtedy zmienia. W przypadku często stosowanego przez botnety silnego szyfrowania komunikacji pomiędzy komputerami, sieć taka jest trudna do namierzenia i zniszczenia. Jak ostrzegają Zou i Eidenbenz, powstanie wielkich botnetów tego typu jest tylko kwestią czasu.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także