Poszli popływać. Takiego widoku się nie spodziewali

Mierząca aż 3,7 m długości, przypominająca srebrną wstążkę ryba została znaleziona martwa na powierzchni wody u wybrzeży San Diego. Naukowcy zajmujący się badaniami podobnych gatunków nie mają wątpliwości, że jest to niezwykle rzadka sytuacja.

Rzadka ryba znaleziona u wybrzeży San Diego
Rzadka ryba znaleziona u wybrzeży San Diego
Źródło zdjęć: © X, @Scripps_Ocean
Mateusz Tomczak

Grupa kajakarzy i nurków natrafiła na tego olbrzyma w okolicach plaży La Jolla Cove w San Diego. To dopiero 20. raz od 1901 roku, kiedy taka ryba została znaleziona na powierzchni wody.

Dziwna ryba znaleziona u wybrzeży San Diego

Naturalnym środowiskiem dla dziwnie wyglądających olbrzymów są morskie głębiny. Żyją one w tak zwanej "strefie zmierzchu", czyli na głębokości od 200 do 1000 metrów. Naukowcy uważają, że wiodą tam raczej samotne życie, żywiąc się głównie planktonem, ale też skorupiakami, a nawet kalmarami.

Nie jest jasne, co spowodowało pojawianie się tej ryby na powierzchni. Naukowcy zamierzają jednak przeprowadzić dokładne badania, które być może przyniosą więcej odpowiedzi. W chwili obecnej sugerują, że mogło być to spowodowane urazem, chorobą lub dezorientacją z nieokreślonego powodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Ryba zagłady"

Badanie stworzeń żyjących w tzw. "strefie zmierzchu" jest bardzo trudne, w związku z czym martwe sztuki często dostarczają badaczom wielu cennych informacji.

"Dzięki pomocy NOAA Fisheries i California Sea Grant oraz współpracujących ratowników udało się przetransportować rybę do ośrodka NOAA. Naukowcy z NOAA Southwest Fisheries Science Center i Scripps Oceanography przeprowadzą sekcję zwłok, aby ustalić przyczynę śmierci" - napisano na profilu Scripps Institution of Oceanography w serwisie X.

Co ciekawe, znaleziona ryba, chociaż mało znana, nie cieszy się dobrą sławą. Narosło wokół niej wiele mitów i przesądów. W Japonii nie brakuje osób, które nazywają ją "rybą zagłady", której pojawienie się zwiastuje trzęsienie ziemi i tsunami. Dwa dni po znalezieniu u wybrzeży San Diego, Kalifornię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 4,4 stopnia w skali Richtera. Naukowcy nie popierają jednak osób powielających wspomniane mity, uważają, że był to zwykły przypadek.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)