Polski śledź wykryje łodzie podwodne. Sztuczna ryba będzie niewidzialna
Polacy pracują nad rybą-robotem, której nie wykryją radary. Największym problemem jest jednak stworzenie napędu. Nad tym głowią się chemicy z Torunia.
Chemicy z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu otrzymali zlecenie z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Naukowcy pracują nad stworzeniem napędu dla śledzia, jak nazwano rybę-robota.
- Podjęliśmy próbę stworzenia napędu naśladującego ten występujący u żywych organizmów, np. ryb. Znane są projekty dotyczące tzw. sztucznych mięśni, które uwzględniają różnego typu materiały polimerowe o specjalnych właściwościach. Będziemy próbowali wykorzystać tego typu podejście - wyjaśnił w rozmowie z PAP dr hab. Jacek Nowaczyk.
Napęd ma działać jak prawdziwy mięsień - zmieniać swoją objętość i kształt. Nie wiadomo jeszcze, jakich materiałów użyją toruńscy chemicy. Zdają sobie sprawę, że muszą być elastyczne i wytrzymałe - nie tylko na środowisko wodne, ale też panujące wysokie ciśnienie.
Całość ma być niewidzialna dla radarów. W końcu śledź ma się zająć wyszukiwaniem wrogich obiektów, więc musi być nieuchwytny.