Polska tarcza w budżecie wojskowym USA

Amerykański Kongres przyjął projekt ustawy budżetowej na rok 2018. Szereg zapisów dokumentu może mieć istotny wpływ na rozbudowę obrony powietrznej i przeciwrakietowej w Polsce. Dotyczy to programu Wisła i systemu IBCS, ale też instalacji w Redzikowie czy obrony przed pociskami manewrującymi.

Polska tarcza w budżecie wojskowym USA
Źródło zdjęć: © Getty Images | Sean Gallup/Getty Images

Ustawa NDAA 2018 wyznacza plan wydatków obronnych Stanów Zjednoczonych na rok fiskalny 2018, rozpoczęty na początku października. Obecnie Pentagon finansowany jest z prowizorium budżetowego, co do zasady utrzymującego poziom nakładów z budżetu na rok fiskalny 2017.

Kongres skierował kilka dni temu ustawę budżetową na biurko Donalda Trumpa. Przedtem jednak wprowadzono szereg zmian w stosunku do pierwotnego projektu. W ostatecznej postaci dokument zawiera szereg zapisów kluczowych dla rozbudowy potencjału obrony przeciwrakietowej w Polsce. Dotyczą one zarówno programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła, budowy tarczy w Redzikowie, jak i obrony wojsk USA, potencjalnie stacjonujących w Polsce. Oto najważniejsze z nich:

  • Plan wdrażania systemu IBCS. Zgodnie z dokumentem, sekretarz armii został zobowiązany do przedstawienia do 1 lutego planu wdrażania systemu IBCS w wojskach lądowych. Do tego czasu może zostać wykorzystanych nie więcej niż 50 proc. funduszy przyznanych w ustawie na ten cel. Przedstawiciele Kongresu zwrócili uwagę na opóźnienia we wdrażaniu systemu. Amerykańscy parlamentarzyści chcą rezultatów wdrażania systemu. Jak zaznacza Defense News, niedawne testy przebiegły jednak pozytywnie i armia bada możliwości „nadrobienia” części opóźnienia wynikłego po próbach z 2016 roku. Fundusze na cały system AIAMD, bazujący na IBCS zostały ograniczone z 336,4 w pierwotnym projekcie do 254,3 mln USD. Nie uwzględniono natomiast propozycji redukcji ich o 200 mln USD do 136 mln USD, co pierwotnie proponował Senat, przy bardzo ostrym sprzeciwie Białego Domu. Prace nad systemem – stanowiącym nadal pierwszy priorytet obrony powietrznej US Army będą więc mogły być kontynuowane, a z uwagi na wcześniejsze opóźnienia Kongres będzie zwracał szczególną uwagę na ich powodzenie. Sprzedaż Polsce baterii Patriot z systemem IBCS ma pozytywne następstwa również dla administracji Stanów Zjednoczonych – w ten sposób może być przedstawiona Kongresowi jako dodatkowe uwiarygodnienie podejmowanych działań i wsparcie ważnego sojusznika NATO, jakim jest Polska. Pomimo niewielkiej redukcji funduszy, ustawę NDAA 2018 w kontekście IBCS i programu Wisła należy ocenić pozytywnie, daje ona podstawy do kontynuacji projektu rozwojowego i wdrażania systemu w Polsce.
Obraz
© Defence24.pl | Defence24.pl

Przyśpieszenie radaru dookólnego LTAMDS. Kongres zobowiązał sekretarza armii do przedstawienia planu wdrażania dookólnego radaru LTAMDS (zintegrowanego z systemem IBCS) do 15 września 2018 roku, przy czym powinien on osiągnąć wstępną gotowość do końca roku kalendarzowego 2023 (pierwotnie zakładano, że będzie to najprawdopodobniej w drugiej połowie przyszłej dekady). Parlamentarzyści chcą więc przyspieszenia procesu wyboru i wdrożenia dookólnego radaru dla Patriota, co jest korzystne z punktu widzenia drugiej fazy programu Wisła, jednak nie przesądza wyboru docelowego rozwiązania do końca 2018 roku, gdy ma być przedstawiona LOA na drugi etap Wisły. Pierwotnie część przedstawicieli Kongresu chciała, aby strategia była przygotowana do kwietnia, a sam radar osiągnął gotowość do 1 stycznia 2022 roku, jednak sprzeciwił się temu Biały Dom. W ostatecznej wersji dokumentu „urealniono” terminy, zwrócono uwagę na zachowanie konkurencyjności procesu zakupów. Co ciekawe, wniesiono też o zbudowanie zdolności pomostowej (interim gap-filler capability), dla najbardziej zagrożonych jednostek – przynajmniej trzech z piętnastu batalionów Patriot. Z treści NDAA 2018 widać wyraźnie, że program radaru dookólnego jest priorytetem. Program LTAMDS jest istotny dla Wisły. Trudno oczekiwać, że resort obrony zdecyduje się na wybór stacji radiolokacyjnej zanim decyzję podejmie armia amerykańska, gdyż takie postępowanie wiązałoby się z ryzykiem i możliwością poniesienia dodatkowych kosztów wynikających z wdrażania unikalnego rozwiązania. Obecnie w programie LTAMDS bierze udział czterech oferentów: Raytheon z głęboko zmodernizowanym radarem Patriot, Northrop Grumman z systemem G/ATOR, Lockheed Martin z rozwiązaniem bazującym na demonstratorze ARES i firma Technovative Applications. O podpisaniu kontraktu na wstępną fazę poinformowano kilka tygodni temu, ma ona trwać do 15 miesięcy.

Obraz
© US Army | Capt. William Leasure, 35th ADA Brigade Public Affairs
  • Obrona przeciwlotnicza dla Redzikowa. Kongres wezwał też sekretarza obrony do kontynuowania prac w celu zapewnienia zdolności obrony przeciwlotniczej dla systemów Aegis Ashore w Redzikowie i w Rumunii. Powinny one być gotowe do działania: w Rumunii nie później, niż rok po wejściu w życie ustawy, i w Polsce nie później niż rok po uzyskaniu zdolności przez budowaną obecnie w Redzikowie instalację. W ustawie nie określono wprost, w jaki sposób takie możliwości mają zostać uzyskane. Teoretycznie możliwe jest więc zarówno doposażenie samego systemu Aegis Ashore (np. w pociski SM-2, SM-6, ESSM, prawdopodobnie z dodatkowymi wyrzutniami), jak i rozmieszczenie innych zestawów przeciwlotniczych, na przykład Patriot czy Avenger. Warto przypomnieć, że w obecnej postaci Aegis Ashore służy wyłącznie do obrony przed pociskami balistycznymi, odpalonymi spoza obszaru euroatlantyckiego, np. z Bliskiego Wschodu. Kongres już w ustawie budżetowej na 2016 rok wezwał jednak do dodania zdolności obrony przeciwlotniczej. Należy to powiązywać ze zmianą środowiska bezpieczeństwa po agresji Rosji na Ukrainę, a w szczególności z groźbami Moskwy pod adresem państw, w których zostaną rozmieszczone elementy „tarczy”. Na razie nie ma szerzej dostępnych informacji o wyborze sposobu zapewnienia systemom Aegis Ashore obrony przeciwlotniczej. Wydaje się jednak, że kierunkowa decyzja została już podjęta i Redzikowo, podobnie jak instalacja w Rumunii otrzymają przeciwlotnicze wsparcie.
Obraz
© MDA | MDA
  • Obrona przeciwko rakietom manewrującym. Ustawa NDAA zawiera też zapisy o przeznaczeniu środków na obronę przeciwko pociskom rakietowym, mogącym naruszać traktat INF. Kongres podkreślił, że „poszukiwanie dodatkowych środków obrony przeciwrakietowej” w teatrze europejskim, chroniących jednostki amerykańskie i sojusznicze przed systemami rakietowymi, łamiącymi traktat jest jednym ze środków mających skłonić Rosję do jego przestrzegania. Umowa z 1987 roku zabrania stosowania systemów pocisków balistycznych i manewrujących o zasięgu od 500 do 5500 km bazowania lądowego. W praktyce oznacza to poszukiwanie obrony przed pociskami cruise – prawdopodobnie o zasięgu ponad 2000 km, być może odpalanych z wyrzutni Iskanderów. Ustawa zawiera dodatkowe środki w wysokości 58 mln dolarów na rozwój „aktywnej obrony” przed zakazanymi pociskami, ale też amerykańskich zdolności uderzeniowych. W praktyce więc Amerykanie mogą podjąć działania w celu wzmocnienia zdolności obrony Europy przed pociskami manewrującymi. Na razie przekazano na ten cel niewielkie fundusze, ale w perspektywie może to oznaczać na przykład rozmieszczenie na kontynencie, w obronie amerykańskich instalacji, dodatkowych systemów przeciwlotniczych, jak na przykład IFPC Inc 2-I, czy wzmocnienie (choćby rotacyjne) środków wykrywania i dowodzenia. Złamanie traktatu INF przez Rosję mogło być jednym z powodów, dla których Kongres naciska na wdrożenie dookólnego radaru dla Patriota. Nie mniej istotne są zapisy dotyczące możliwego rozwoju nowego pocisku manewrującego bazowania naziemnego o zasięgu 500 do 5500 km. Według Washington Post prowadzenie wstępnych prac rozwojowych nie będzie stanowiło złamania traktatu przez USA. Musiałby on zostać naruszony (lub wypowiedziany) dopiero w wypadku gdyby „zbudowano” rakiety.
Obraz
© Twitter | Boeing Defense
  • Obrona przeciwlotnicza dla jednostek wojsk lądowych. NDAA 2018 zawiera też, zgodnie z wnioskiem Kongresu, 20 mln dolarów na rozbudowę zdolności obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu dla wojsk lądowych. W ramach tego projektu przewiduje się pilne wdrożenie samobieżnych zestawów, przeznaczonych do wsparcia amerykańskich wojsk w najbardziej zagrożonych regionach, przede wszystkim w Europie. Nowe zestawy mają więc trafić na wschodnią flankę NATO. Już obecnie do 2. Pułku Kawalerii i 173. Brygady Powietrznodesantowej dołączono żołnierzy uzbrojonych w przenośne wyrzutnie rakiet Stinger, zdecydowano też o rozmieszczeniu na kontynencie zestawów Avenger. Niedawno US Army zrealizowała demonstrację różnych systemów „dolnego piętra”. Program Maneuver SHORAD ma opierać się na istniejących rozwiązaniach, dzięki czemu zdolności zostaną wdrożone jeszcze przed zbudowaniem docelowego systemu OPL, przeznaczonego dla wszystkich jednostek. Jest więc prawdopodobne, że na przełomie dekad lub nieco później do Europy trafią zestawy przeciwlotnicze, przeznaczone do bezpośredniego wsparcia wojsk USA na wschodniej flance, a więc i w Polsce. Jako jedną z propozycji przedstawia się zmodyfikowany system Avenger na transporterze Stryker wraz z wielozadaniową wyrzutnią rakiet, ale brane są pod uwagę również inne alternatywy.

Do wdrożenia w życie zapisów ustawy NDAA potrzebne jest jej *podpisanie przez prezydenta, jak i przyjęcie tzw. Appropriations Bill. *Mowa o akcie pozwalającym na rozpoczęcie wydatkowania zaplanowanych przez NDAA środków (zgodnie z dwuetapową zasadą Authorization – Appropriation). Oprócz tego jednak niezbędne jest osiągnięcie porozumienia w sprawie zniesienia limitów wydatków obronnych narzuconych przez Budget Control Act. Do tego ostatniego niezbędna w praktyce będzie współpraca Republikanów i Demokratów.

Co za tym idzie, podobnie jak w poprzednich latach budżet Pentagonu może stać się zależny od wyniku sporów o ogólny kształt systemu finansów publicznych w USA. Z drugiej strony zmiany w otoczeniu bezpieczeństwa i zagrożenie ze strony Korei Północnej, czy Rosji, mogą skłonić Kongres do większej determinacji w finansowaniu obrony, nawet kosztem krajowej polityki.

Ustawa NDAA już w momencie podpisania przez Donalda Trumpa wyznaczy kierunki i priorytety polityki obronnej Stanów Zjednoczonych na nadchodzący rok, jak i ramowy plan finansowy (nie przesądzając jego realizacji). Z dokumentu wynika wyraźnie, że rozbudowa zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej jest jednym z podstawowych priorytetów Departamentu Obrony. Dotyczy to nie tylko strategicznej obrony przed ciężkimi rakietami wystrzeliwanymi przez Koreę Północną, ale też modernizacji zestawów używanych przez wojska lądowe na różnych szczeblach, czy przeznaczonych do rozmieszczenia w Europie.

Na uwagę zasługuje odtwarzanie „od zera” obrony manewrowych wojsk lądowych, czy chęć dodania pierwotnie nieplanowanych zdolności dla systemów Aegis Ashore w Redzikowie i Rumunii, jak i przyspieszony ma być program dookólnego radaru dla Patriota. Zapisy NDAA mogą być *podstawą do rozszerzenia współpracy ze Stanami Zjednoczonymi jeżeli chodzi o obronę powietrzną, możliwe jest rozmieszczenie kolejnych systemów przeciwlotniczych w Europie. *Z drugiej strony, duża część zawartych w nim projektów jest na wstępnym etapie i nie wiadomo, w jaki sposób będą realizowane. Nie zmienia to faktu, że zarówno administracja USA, jak i Kongres wyraźnie dążą do odbudowy i wzmacniania naziemnej obrony powietrznej, jednej z priorytetowych zdolności dla wschodniej flanki NATO.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)