"Podjęła najlepszą decyzję ze wszystkich". Inaczej samolot mógł runąć

- Pani pilot, która leciała samolotem, podjęła najlepszą decyzję ze wszystkich. Zaczęła zniżać się do poziomu przynajmniej trzech tysięcy metrów, gdzie następuje wyrównanie ciśnienia w kabinie samolotu i nie jest ono groźne dla pasażera - mówi WP Tech pułkownik pilot Andrzej Pussak.

"Podjęła najlepszą decyzję ze wszystkich". Inaczej samolot mógł runąć
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Marty Martinez
Grzegorz Burtan

19.04.2018 | aktual.: 19.04.2018 17:04

Przypomnijmy: w trakcie lotu linii Southwest Airlines z Nowego Jorku do Dallas w Arizonie doszło do katastrofy. Po oderwaniu się od reszty samolotu, fragment silnika uderzył w jego bok, niszcząc jedno z okien. Pasażerka, 43-letnia Jennifer Riordan, została częściowo wyssana z pokładu. I choć pilot, Tammie Jo Shults, dzięki błyskawicznej reakcji, zapobiegła pogorszeniu się sytuacji i awaryjnie wylądowała na lotnisku Filadelfii, obrażenia Riordan były zbyt rozległe. Kobieta zmarła, osierocając dwoje dzieci.

W komunikatach pojawiają się informacje, że gorsza od utraty silnika jest właśnie dekompresja kabiny. Pułkownik pilot Andrzej Pussak w rozmowie z WP Tech komentuje te opinie.

- Dekompresja statku powietrznego następuje na przykład przez niedowład instalacji wyrównującej ciśnienie. Dlatego zakazano palenia na pokładzie, dlatego że dym nikotynowy powodował między innymi niedostatek wyrównania ciśnienia w kabinie - wyjaśnia.

- Ratowanie się w takiej sytuacji, w kontekście organizmów pasażerów, polega na jak najszybszym zejściu do poziomu wspomnianych 3000-4000 metrów. Wtedy nie jest potrzebny tlen do oddychania, a różnica ciśnień nie powoduje spustoszenia w organizmie. Rozpad tego silnika był faktycznie niebezpieczny, mógł uszkodzić znacznie więcej, ale drugi silnik ma zabezpieczyć lot jeszcze przez około dwie i pół godziny. Pamiętajmy jednak, że to wszystko dane książkowe. Jeśli Amerykanie grzecznościowo powiadomią nas o szczegółach, będę wiedział więcej - podkreśla.

Shults uratowała pozostałych 148 pasażerów i 5 członków załogi. Ze wstępnych analiz śledczych wynika, że za katastrofę odpowiada łopatka wentylatora. Jak donosi serwis o2, część oderwała się, przebiła obudowę silnika i uderzyła w kadłub, wybijając okno.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)