Pociski Tomahawk dla Ukrainy. Media zdradzają sekret Zełeńskiego
Niejawna część ukraińskiego Planu Zwycięstwa zawiera ła – jak ujawniły amerykańskie media – prośbę Ukrainy o broń dalekiego zasięgu. "To była poufna informacja" – komentuje prezydent Wołodymyr Zełenski.
Obok pięciu jawnych punktów ukraińskiego Planu Zwycięstwa, prezydent Zełenski przedstawił także trzy poufne załączniki. Znalazł się wśród nich zamiar zaatakowania celów w głębi Rosji przy pomocy pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Tomahawk, o których pozyskanie zabiegała Ukraina.
Broń ta miała zostać użyta w sytuacji, gdyby Rosja nie zgodziła się na zawieszenie działań wojennych i rozpoczęcie rozmów pokojowych. Komentarz amerykańskiej administracji był jednoznaczny: nie ma mowy o udostępnieniu Ukrainie Tomahawków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bo zdrowie jest najważniejsze! Biohacking w służbie ludzkości - Historie Jutra napędza PLAY #2
Komentując te doniesienia, prezydent Zełenski zaznaczył, że prośba o Tomahawki była poufna, a informacja na jej temat zostaje upubliczniona w sytuacji, gdy – według prezydenta Ukrainy - "wiele krajów zaczęło popierać Plan Zwycięstwa". Odnosząc się do ujawnienia tajnych informacji, prezydent Ukrainy nie szczędził słów krytyki.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Pocisk UGM-109/RGM-109 Tomahawk
Pociski UGM-109/RGM-109 Tomahawk, o które prosiła Ukraina, to wyjątkowa broń w amerykańskim arsenale. Choć weszła do służby w 1983 roku, przez dziesięciolecia doczekała się wielu ulepszeń i modyfikacji. Powstała w wersji lądowej i morskiej, także jako nosiciel głowic atomowych, pocisk przeciwokrętowy czy przeznaczony do niszczenia infrastruktury energetycznej.
Większość wersji Tomahawka została jednak z czasem wycofana (m.in. w ramach realizacji postanowień traktatu rozbrojeniowego INF). Obecnie w służbie pozostaje morski wariant Tomahawk Block V (zastępuje wersję Block IV), przeznaczony do konwencjonalnych uderzeń na cele lądowe.
Pocisk jest użytkowany w dwóch wariantach: UGM-109 Tomahawk jest przeznaczony dla okrętów podwodnych (jednostki typu Los Angeles, Seawolf, Virginia i przebudowane okręty typu Ohio), a RGM-109 Tomahawk – dla okrętów nawodnych – obecnie są to wyposażone w system AEGIS niszczyciele typu Arleigh Burke i krążowniki Ticonderoga.
UGM-109/RGM-109 Tomahawk – dane techniczne
Pocisk manewrujący Tomahawk ma 6,3 m długości, waży 1600 km (z czego 450 kg przypada na głowicę bojową) i oferuje zasięg przekraczający 1600 km (dokładne dane są tajne). Podczas lotu Tomahawk porusza się z prędkością poddźwiękową na bardzo małej wysokości – 30-50 metrów - z uwzględnieniem rzeźby terenu, co utrudnia jego wykrycie.
Dwukierunkowe łącze danych pozwala na zmianę celu dla wystrzelonego pocisku, a także przesłanie przez atakujący pocisk m.in. obrazów, pozwalających na weryfikację atakowanego obiektu.
Pomimo niemal 40 lat służby Tomahawki są ciągle rozwijane – trwają m.in. prace nad wariantem pocisku o cechach stealth, a także napędem strumieniowym, dzięki któremu może powstać hipersoniczna wersja Tomahawka.
Jedynym użytkownikiem pocisku poza Stanami Zjednoczonymi jest Wielka Brytania, dysponująca Tomahawkami przenoszonymi przez okręty podwodne. W 2024 roku zgodę na zakup tej broni otrzymała także Australia. Z odmową dostarczenia pocisków Tomahawk spotkała się nie tylko Ukraina, ale także – wcześniej – Izrael.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski