Płyta CD idzie w ślady VHS. Srebrne krążki zaczynają znikać ze sklepowych półek
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Streaming zabija kolejny, fizyczny nośnik. Płyty Audio CD sprzedają się coraz gorzej, a spadek sprzedaży jest na tyle duży, że z dystrybucji muzyki na tych nośnikach wycofuje się jedna z największych amerykańskich sieci handlowych.
Requiem dla płyty CD
Pojawiające się co pewien czas doniesienia o renesansie kaset czy – wcześniej – płyt winylowych mogą stwarzać wrażenie, że fizyczne nośniki mają się dobrze. Jest w tym nieco prawny, bo stare nośniki danych faktycznie przeżywają drugą młodość, jednak nie dotyczy to płyt CD.
W 2014 roku dochody ze sprzedaży abonamentów usług streamingowych, jak Spotify czy Tidal, przekroczyły wartość sprzedaży tradycyjnych płyt kompaktowych. Wystarczyły zaledwie 4 lata, by niewielka przewaga zmieniła się w totalną dominację – obecnie ponad 80 proc. amerykańskiego rynku muzycznego stanowi streaming.
Umarł CD, niech żyje winyl
Skalę zapaści rynku płyt CD podkreśla bardzo duży, 18-procentowy spadek sprzedaży w ciągu zaledwie jednego roku. Odwrót CD audio widać nie tylko w raportach finansowych, ale – przede wszystkim – na półkach.
Jak podkreśla magazyn „Billboard”, gdy jeszcze niedawno w ofercie amerykańskiej sieci Best Buy było około 800 tytułów muzycznych na CD, obecnie jest ich mniej, niż setka, a sieć podjęła decyzję o całkowitej rezygnacji ze sprzedaży płyt kompaktowych. Nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z fizycznych nośników, bo na fali bieżącej mody mocniej promowane – m.in. poprzez sprzedaż nowych modeli gramofonów – będą płyty winylowe.
W Polsce CD trzymają się mocno
Na razie polski rynek muzyczny mocno różni się od amerykańskiego. Polską specyfiką jest mocny, 60-procentowy udział płyt CD, jednak światowe trendy, choć z opóźnieniem, dotrą również między Bug i Odrę. Dość wspomnieć, że już teraz pod względem liczby kont premium Spotify Polska zajmuje 20. miejsce na świecie.
Co to oznacza dla nas? Nigdy nie ukrywałem, że – choć doceniam wygodę streamingu – nie podobają mi się zmiany, które pozbawiają nas, użytkowników, kontroli nad kolejnym fragmentem otaczającego nas świata.
Własność – symbol statusu
Muzyka, udostępniana online w formie abonamentu to wygodny i szybki dostęp do ogromnej biblioteki utworów. To zarazem brak realnego wpływu na jej zawartość. Oferta serwisów streamingowych, choć bardzo bogata, zmienia się przecież dynamicznie i nie mamy gwarancji, że nasze ulubione utwory będą za jakiś czas nadal dostępne.
Z drugiej strony posiadanie fizycznych nośników wiąże się nie tylko ze sporymi wydatkami przy ich zakupie. To również niewygody związane z transportem np. przy przeprowadzkach i koszt związany z ich przechowywaniem, wymagającym coraz cenniejszej przestrzeni.
Własność w swojej dotychczasowej, tradycyjnej formie zaczyna być coraz większym luksusem.