Pełnomocnik ds. kosmosu jest Polsce potrzebny. To nie żart
- Obszar przestrzeni kosmicznej powinien być w centrum zainteresowania nie tylko wojska, ale też sektora cywilnego – mówi w rozmowie z WP Tech generał Mirosław Różański.
Szef MON, Mariusz Błaszczak poinformował o utworzeniu stanowiska pełnomocnika ds. przestrzeni kosmicznej. Szybko spotkało się to pretekstem do żartów, że Wojsko Polskie planuje podbić kosmos, i że "Poland can into space" (to mem internetowy o przygodach krajów-kulek). Żarty żartami, ale osoba, która będzie spinać polskie ambicje kosmiczne (a tych nam nie brakuje) jest potrzebna już od kilkunastu lat.
Branża kosmiczna, choć cały czas rośnie, jest branżą dość hermetyczną. Główne role grają narodowe lub ponadnarodowe agencje kosmiczne i departamenty obrony. Dostać się do tego zamkniętego kręgu jest trudno.
Polska nie jest na tyle silnym krajem, aby w pojedynkę podbijać kosmos. Nie stać nas ani na tworzenie dużych satelitów, ani tym bardziej na budowę rakiet, które je tam wyniosą. Naszą szansą jest uczestnictwo w dużych, międzynarodowych projektach, jako partner technologiczny i naukowy. Do tego potrzebne jest silne przedstawicielstwo na odpowiednio wysokim stanowisku.
- Eksploracja przestrzeni kosmicznej ma wymiar interdyscyplinarny – komentuje generał Mirosław Różański, prezes Fundacji Stratpoints. – Do sukcesu potrzebna jest współpraca jednostek naukowych, wojska, administracji i firm prywatnych. Dobrze, jeśli będziemy mieli kogoś, kto będzie te wszystkie grupy reprezentował na arenie europejskiej, a jeszcze lepiej jeśli będzie to poparte odpowiednio wysoką rangą –ministra lub wiceministra.
Były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. Różański ma jednak zastrzeżenie, co do decyzji powołującej nową komórkę w Ministerstwie Obrony Narodowej.
- MON ma w tym momencie 7 urzędników w randze wiceministra. Nie jestem pewien, czy dodawanie kolejnego jest właśnie tym krokiem, którego potrzebuje polski przemysł kosmiczny. Wydaje się, że któryś z obecnych siedmiu mógłby podjąć się tego zadania.