Parada w Chinach. Wojsko pokazało "perełki" z arsenału
W Chinach odbyła się defilada z okazji 80. rocznicy kapitulacji Japonii i zakończenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie. Na wydarzeniu pojawiły się setki pojazdów wojskowych z najnowocześniejszym uzbrojeniem.
W defiladzie w Pekinie uczestniczyło ponad 10 tys. żołnierzy (z 45 formacji wojskowych) - zarówno oddziałów lądowych, sił powietrznych, marynarki wojennej, ale też wsparcia informatycznego (ci pojawili się po raz pierwszy). Chińczycy zaprezentowali podczas wydarzenia mnóstwo sprzętu wojskowego (część po raz pierwszy).
Chińczycy pokazali broń na paradzie
Wśród prezentowanej na alei Chang'an w Pekinie broni pojawiły się m.in. międzykontynentalne pociski balistyczne (ICBM) DF-61, DF-31BJ, pociski manewrujące YJ-19 i CJ-1000, ale też systemy obrony przeciwlotniczej (jak HQ-9C), pociski przeciwokrętowe i podwodne, systemy radarowe oraz bezzałogowce morskie i powietrzne. Debiut na paradzie miał także czołg podstawowy 99A.
Największą uwagę zwrócił na siebie wspomniany pocisk DF-61. Jest to jednak całkowita nowość, na temat której nie są znane żadne konkretne szczegóły. Nie wiadomo też, czy DF-61 został już wcielony do służby, czy to tylko broń pokazowa. Portal TheWarZone zwraca uwagę, że punktem odniesienia w produkcji tego sprzętu był DF-41 (zaprezentowany na paradzie w 2019 r.). Wiadomo więc, że protoplasta DF-61 ma ok. 20 m długości, natomiast jego zasięg sięga do 15 tys. km. Pocisk może być załadowany maksymalnie 10 głowicami MIRV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obok DF-61, Chińczycy pokazali zmodernizowaną wersję systemu DF-31, czyli DF-31BJ - broń charakteryzującą się zwiększoną mobilnością i dokładnością rażenia celów. Nie zabrakło też rakiet wystrzeliwanych z okrętów podwodnych, czyli m.in. JL-3. Jest to międzykontynentalna rakieta balistyczna, która znajduje się na okrętach podwodnych typu 094. Osiąga zasięg ok. 10 tys. km. Segment powietrzny reprezentowały z kolei m.in. rakiety Jinglei-1.
Rakiety hipersoniczne na defiladzie w Chinach
Chińczycy pokazali też w Pekinie hipersoniczną broń przeciwokrętową, którą wcześniej testowano na makietach amerykańskich lotniskowców. Były to pociski z serii Yingji, np. Yingji-19 (YJ-19) - rakieta hipersoniczna zdolna do manewrowania w trakcie lotu z prędkością przekraczającą 5 Ma (ok. 6,1 tys. km/h). Były też rakiety YJ-17, YJ-20 oraz wysoce manewrowa YJ-21.
Z kolei broń precyzyjnego rażenia reprezentowały systemy Changjian-20A (CJ-20A), Changjian-1000 (CJ-1000) o zasięgu ponad 1000 km oraz Yingji-18C (YJ-18C).
Na defiladzie pojawiła się także broń laserowa, czyli systemy o wysokiej mocy przeznaczone do neutralizacji dronów poprzez uszkodzenie ich elektroniki. Nie zabrakło też systemów mikrofalowych wysokiej mocy do zakłócania systemów elektronicznych. Chińczycy pokazali też broń, która dziś nabiera na znaczeniu w konfliktach - drony powietrzne, podwodne oraz morskie (do rozpoznania strategicznego, ataków precyzyjnych oraz operacji w środowisku silnie bronionym).
Przedstawioną na paradzie w Chinach broń skomentował na platformie X Mick Ryan, emerytowany generał i naukowiec związany ze studiami wojskowymi. Jego zdaniem parada była interesująca. "Nowe uzbrojenie i platformy były interesujące i demonstrują ciągły, zaawansowany ekosystem badawczo-rozwojowy w dziedzinie wojskowości, którym dysponują obecnie Chiny" - napisał Ryan.
Ekspert zwrócił też uwagę, że choć większość uzbrojenia i platform nie była fabrycznie nowa, to "generalnie każda platforma lądowa, powietrzna i morska była nowocześniejsza niż ta, którą posiadały zachodnie organizacje wojskowe. Nowszy sprzęt nie zawsze oznacza jednak lepszy. Chociaż większość zachodniego sprzętu wojskowego była testowana w Iraku, Ukrainie i gdzie indziej, żaden z nowych chińskich zestawów nie został przetestowany" - czytamy we wpisie na X.