Otto Skorzeny – esesman z Mosadu. Nazista w służbie Izraela
Otto Skorzeny był najsłynniejszym komandosem Hitlera. W cieniu jego działań z czasów II wojny światowej pozostają inne, powojenne. Człowiek führera do zadań specjalnych, nazista i esesman okazał się bezcennym współpracownikiem izraelskiego Mosadu.
"Najbardziej niebezpieczny człowiek w Europie" – tak w czasie II wojny światowej mówili o nim Anglicy. Otto Skorzeny, z urodzenia Austriak, z wykształcenia inżynier, przeszedł do historii jako najsłynniejszy komandos Hitlera. Zasłynął jako prekursor nowoczesnych jednostek specjalnych, dla którego nie ma niewykonalnych misji.
Początkowo nic nie zapowiadało imponującej kariery. Za stary na pilota, został odrzucony przez Luftwaffe. Z powodu problemów z dyscypliną podczas kampanii w Holandii, stracił możliwość awansu. Choć wsławił się wzięciem do niewoli 57 żołnierzy wroga podczas walk na Bałkanach, jego awanse nie zdążyły nabrać rozpędu.
Ranny podczas walk w Związku Radzieckim, został skierowany na rekonwalescencję do Niemiec. Tam wojskowi lekarze orzekli, że wojna dla Skorzenego już się skończyła. Orzeczono, że jest niezdolny do służby na froncie, a mundur może nosić jedynie pełniąc w kraju służbę garnizonową.
Najlepszy komandos Hitlera
Los był jednak dla niego łaskawy. Odpowiedzialny za tworzenie jednostek specjalnych Ernst Kaltenbrunner przypomniał sobie aktywność Skorzenego z czasów, gdy naziści przejmowali władzę w Austrii. Pomny dawnych zasług Austriaka, zapewnił mu stanowisko dowódcy jednego z oddziałów specjalnych, Batalionu Friedenthal.
To właśnie jako hitlerowski komandos Otto Skorzeny przeszedł do historii. Jego najsłynniejszym wyczynem było uwolnienie – bez jednego wystrzału – przetrzymywanego w niedostępnym górskim hotelu dyktatora Włoch Benito Mussoliniego. Choć przebieg akcji i rola Skorzenego były przez niego mocno przekłamywane, pozostaje faktem, że duce został oswobodzony, a następnie dostarczony do Hitlera cały i zdrowy.
Lista działań Skorzenego jest jednak znacznie dłuższa. Zorganizował zamach stanu na Węgrzech, utrudniał działania Amerykanów podczas walk w Ardenach, tropił partyzantów, wysadzał mosty, organizował oddziały "żywych torped", przygotowywał – z różnych względów niezrealizowane - zamachy na alianckich przywódców i najwyższych oficerów.
Wojnę kończył jako dowódca wszystkich niemieckich jednostek specjalnych, szkoląc dywersantów, którzy po kapitulacji III Rzeszy mieli nadal walczyć.
Spokojna starość w Hiszpanii
Powojenny sąd uniewinnił go z zarzutu, dotyczącego zbrodni wojennych, ale Otto Skorzeny nie zamierzał czekać na dalsze rozprawy i rozpatrywanie kolejnych oskarżeń. Zbiegł, korzystając ze wsparcia dawnych funkcjonariuszy SS, ułatwiających po wojnie nazistom ucieczkę przed wymiarem sprawiedliwości.
Nie było w tym przypadku. Niedawni naziści, o ile nie trafili na stryczek lub do więziennej celi, często okazywali się cennymi partnerami dla zachodnich i wschodnich wywiadów. Tak też było i w tym przypadku.
Dzięki dawnym znajomym, działającym już pod skrzydłami CIA, Otto Skorzeny trafił do Hiszpanii i jako Rolf Steinbauer założył firmę, zajmującą się konstrukcjami stalowymi. Nudnawe życie drobnego przedsiębiorcy przedwcześnie zakończył nowotwór. Skorzeny zmarł w 1975 roku w wieku 67 lat.
Agencja zatrudnienia dla byłych nazistów
Ale hiszpański powojenny epizod wcale nie był tak spokojny, jak mogłoby się wydawać. Był jedynie przykrywką, bo były esesman nie zamierzał spokojnie czekać na starość. Zwłaszcza, że raczej nie miał szans, by po prostu zniknąć.
Demaskowała go wielka blizna na lewym policzku. Była to pamiątka po menzurze – tradycyjnym pojedynku na rapiery, organizowanym przez korporacje akademickie. Gdy dodamy do tego niemal 2 metry wzrostu stanie się jasne, że olbrzym ze szramą na pół twarzy zwracał na siebie uwagę wszędzie, gdzie się pojawił.
Za wiedzą i przy akceptacji CIA rozpoczął współpracę z egipskim prezydentem Gamalem Abdelem Naserem, mającym mocarstwowe zapędy. Zebrał grupę byłych niemieckich oficerów z wojska i Gestapo, którzy rozpoczęli wszechstronną modernizację egipskiej armii, szkoląc zarówno regularne oddziały, jak i grupy dywersyjne. Pod opieką Skorzenego znalazła się też grupa Palestyńczyków, szkolonych do działań specjalnych – wśród nich był późniejszy przywódca OWP Jaser Arafat.
Poza współpracą z Egiptem, Skorzeny – według trudnych do zweryfikowania źródeł – działał także w Argentynie, służąc jako konsultant prezydenta Perona i ochroniarz jego żony.
Mosad i oficer SS
Najbardziej osobliwe było jednak współdziałanie z innym państwem. Na początku lat 60. do Skorzenego odezwał się bowiem izraelski wywiad, inicjując niecodzienną współpracę Żydów z Obersturmbannführerem Waffen-SS. Czego oczekiwał Izrael od byłego esesmana?
W pierwszych latach swojego istnienia Izrael był wspierany przez ZSRR, a Egipt przez Stany Zjednoczone. Polityczne przetasowania na Bliskim Wschodzie szybko zmieniły ten układ sojuszy.
Od 1956 Egipt miał zarówno sowiecką broń i wsparcie, jak i zbudowane przez Niemców rakiety Al-Zafir i Al-Kahir, bazujące na rozwiązaniach zaprojektowanych dla niemieckiej rakiety V-2. Oznaczało to śmiertelne zagrożenie dla Izraela, prowadzącego już wówczas politykę proamerykańską.
Wyznaczoną przez Mosad rolą Skorzenego w tej układance okazało się sabotowanie egipskiego programu rakietowego. Kluczowe było także przekazanie przez niego szczegółowych informacji na temat Niemców, zaangażowanych w egipskie badania i zbrojenia. Esesman wywiązał się z zadania znakomicie.
Operacja "Damokles"
Powstrzymanie egipskiego programu rakietowego było realizowane przez Mosad w ramach operacji "Damokles", która okazała się bardzo skuteczna. W niewyjaśnionych okolicznościach zaginął niemiecki przedsiębiorca Heinz Krug, odpowiedzialny za zarządzanie produkcją egipskich rakiet. Do innego – Hansa Kleinwachtera – ktoś strzelał i choć zamach był nieskuteczny, zniechęcił go do dalszej współpracy z Egiptem.
Niemiecki personel egipskiej Fabryki 333, budującej rakiety, zaczął otrzymywać listy z pogróżkami, a nawet bomby pułapki. Ofiarą jednej z nich padła niemiecka sekretarka inżyniera rakietowego Wolfganga Pilza. Hannelore Wende przeżyła, ale straciła wzrok i słuch.
Na Niemców padł blady strach. Niektórzy – jak pracujący nad głowicami rakietowymi Otto Joklik – dobrze rozumieli, kto stoi za zamachami i sami zaproponowali współpracę Mosadowi. Niemiecki personel zaczął opuszczać Egipt, a czego nie osiągnął Mosad, bazując na wiedzy i kontaktach Skorzenego, osiągnęła izraelska dyplomacja. Władze RFN same zaczęły wzywać swoich obywateli do powrotu.
Egipski program rakietowy na długie lata przestał stanowić istotne zagrożenie. Rakiety z niedopracowanym lub modyfikowanym przez samych Egipcjan systemem kierowania okazały się tak bardzo niecelne, że gdy w końcu Egipt wystrzelił kilka z nich, izraelski wywiad miał problem by ustalić, co w ogóle było celem ataku.
Nazista, który pomógł Izraelowi
Za jaką cenę Otto Skorzeny sprzedał swoje usługi? Mosad zaoferował esesmanowi to, co najcenniejsze: życie. Najsłynniejszy komandos Hitlera zyskał zapewnienie, że nie skończy jak wielu innych nazistów - na liście celów izraelskich szwadronów śmierci albo porwany przed izraelskim sądem.
Skorzeny próbował wytargować dla siebie coś jeszcze – usunięcie swojego nazwiska z katalogu Szymona Wiesenthala. Zawiera on wykaz osób, odpowiedzialnych za prześladowania Żydów. Wiesenthal nie zgodził się na to, jednak Skorzeny mimo wszystko podjął współpracę.
Nie był w stanie wybielić swojego imienia, ale zachował życie.
Głosuj w plebiscycie Imperatory WP na laptopy, gry i sprzęt gamingowy i wygraj 5000 zł.