Oto miejsca w Polsce i na świecie, które Google ukrywa na swoich mapach. Nie uzyskasz do nich dostępu

Oto miejsca w Polsce i na świecie, które Google ukrywa na swoich mapach. Nie uzyskasz do nich dostępu
Źródło zdjęć: © Google Maps

Google Maps to nie tylko ta część internetu, w której możemy poprzeglądać mapy drogowe oraz satelitarne - to również cała platforma dla różnej maści deweloperów, za pomocą której mogą realizować własne projekty - od tych komercyjnych po naukowe (m. in. mapy zanieczyszczenia środowiska naturalnego, występowania konkretnych gatunków roślin i zwierząt). **Google niektóre rzeczy jednak przed nami ukrywa**. Dotyczy to nie tylko, jak by się mogło wydawać, USA, ale również Europy, a nawet Polski. Co Google chowa przed internautami m.in. w Polsce, Rosji, Francji i USA? Oto miejsca w mapach, do których dostęp jest utrudniony

Google Maps to nie tylko ta część internetu, w której możemy poprzeglądać sobie mapy drogowe oraz satelitarne - to również cała platforma dla różnej maści deweloperów. Za ich pomocą mogą realizować własne projekty - od tych komercyjnych po naukowe (m. in. mapy zanieczyszczenia środowiska naturalnego, występowania konkretnych gatunków roślin i zwierząt). Google niektóre rzeczy jednak przed nami ukrywa. Dotyczy to nie tylko niektórych miejsc w USA, ale także w Europie, a nawet w Polsce. Oto miejsca na mapach, do których dostęp jest utrudniony.

Jakub Szczęsny / słk

1 / 5

Warszawa - Agencja Mienia Wojskowego (ul. Nowowiejska)

Obraz
© Google Maps

W Polsce mamy miejsca, które rząd postanowił chronić przed ciekawskimi. Jednym z takich obiektów jest kompleks budynków Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie. Co prawda, nie mamy tam do czynienia z całkowitym wycięciem obszaru w Google Maps czy jego rozmazaniem. Widać jednak wyraźnie, że kolor wiodący na terenie Agencji Mienia Wojskowego różni się od reszty mapy, a ponadto przy powiększeniu ginie mnóstwo detali. Na odznaczającym się fragmencie mapy znajdują się też budynki Naczelnej Prokuratury Wojskowej, Wojskowej Prokuratury Garnizonowej czy Wojskowego Sądu Okręgowego. Nie wiadomo dlaczego akurat widok tego obiektu jest nieco zamazany - spekuluje się, że jest to zabezpieczenie przed możliwym sabotażem obiektu lub atakiem terrorystycznym. *Brak możliwości zbliżenia w wysokiej rozdzielczości znacząco utrudnia rozpoznanie poszczególnych budynków i zapewne taka intencja przyświecała osobom stojącym za wnioskiem do Google'a o "subtelne ukrycie" kompleksu przed ciekawskimi. *

Link do lokalizacji Agencji Mienia Wojskowego: kliknij.

2 / 5

Ziemia Północna - teren Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej

Obraz
© Google Maps

Arktyczna część Rosji to świetne miejsce do rozlokowania terenów wojskowych, np. na archipelagu Nowa Ziemia. W tym rejonie ciekawscy mogą znaleźć zasłonięty pas w terenie należącym do Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Obiekt jest całkiem nowy - w grudniu 2015 roku utworzono 45. Armię Sił Powietrznych i Obrotny Przeciwrakietowej Floty Północnej, co zostało potwierdzone na posiedzeniu kolegium resortu wojskowego w Narodowym Centrum Dowództwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Inne obiekty należące do systemu obrony przeciwrakietowej rozlokowano również na Nowej Ziemi, Ziemi Franciszka Józefa oraz Wyspach Nowosyberyjskich.

Zobaczcie sami:

3 / 5

"Znikająca" tajna Strefa 6

Obraz
© Google Maps

Na terenie Pustyni Nevada, w pobliżu legendarnej już Strefy 51 (około 15 mil na północny wschód) znajduje się inny tajny kompleks wojskowy Armii USA - Strefa 6. Do niedawna była ona niewidoczna na mapach Google. Przed kilkoma dniami odkryto, że kompleks na danych kartograficznych został pozbawiony jakichkolwiek elementów maskujących jego obecność. Intencje wojskowych są niejasne. Z opublikowanych zdjęć wynika, iż jest to kompleks wyposażony we własny pas startowy oraz kilka otaczających go budynków.

Pisaliśmy już o tym, że na udostępnionych zdjęciach widać pas startowy, na którego końcu zbudowano potężny hangar z nietypowymi jak na taką konstrukcję drzwiami *(czytaj więcej: Przez przypadek pokazano tajną bazę wojsk USA. Jakie tajemnice skrywa "Stefa 6"?)
*
. Bazę zbudowano w roku 2005 na terenach służących wcześniej do prób z bronią jądrową. Darwin Morgan, rzecznik National Nuclear Security Administration, na postawione mu pytania o działania bazy odpowiedział krótko: "Baza jest wykorzystywana przez Departament Oborny i Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Testowane są w niej różnego rodzaju czujniki." Dodał również, że w bazie prowadzone są prace z urządzeniami mającymi pozwalać na precyzyjne lokalizowanie materiałów rozszczepialnych. Jak podkreślił Morgan, jest to spuścizna prowadzonych wcześniej na tym terenie testów broni atomowej. Prowadzone są także prace nad
czujnikami zdolnymi wykrywać materiały wybuchowe i śmiercionośne gazy bojowe.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest to też ośrodek zajmujący się obsługą oraz doskonaleniem dronów o przeznaczeniu bojowym.

4 / 5

Granica meksykańsko-amerykańska

Obraz
© Google Maps

Na podstawie Google Maps nie powinniśmy planować przekraczenia granic, szczególnie tych dwóch państw. Mimo iż na pierwszy rzut oka dane kartograficzne nie wyglądają szczególnie dziwne, wystarczy się mocniej przyjrzeć. Ktoś nie pozwala nam na dokładne zapoznanie się z tym obszarem. Okazuje się, że zdjęcia z usługi Google Maps, dotyczące właśnie tejże granicy są absolutnie błędne. Według nieoficjalnych danych, wielu przemytników padło ofiarami "fortelu" Google - opierali się oni niemal bezkrytycznie na informacjach umieszczonych w tej usłudze i bardzo szybko byli wyłapywani razem z kontrabandą. *Powód, dla którego zdecydowano się na ten zabieg jest prosty - liczba przerzucanych tym szlakiem ludzi oraz m. in. narkotyków była tak ogromna, że postanowiono wdrożyć całkiem wymyślne środki prewencyjne. *

Zobaczcie sami:

5 / 5

Kompleks reaktorów w Marcoule (Francja)

Obraz
© Google Maps

W 1955 roku w Marcoule (ok. 27 km na zachód od Awinionu) uruchomiono ośrodek produkcji plutonu, który może posłużyć m. in. do wykonania bomby atomowej. Cały kompleks zajmuje obszar o powierzchni 200 hektarów, a na jego terenie znajdują się trzy reaktory - dwa typu GCR i jeden FBR. Rocznie są one w stanie wyprodukować 100 kilogramów plutonu oraz 330 MW energii. W tym momencie stacja zajmuje się również przetwarzaniem opadów promieniotwórczych. O Marcoule zrobiło się głośno w 2011 roku, kiedy w zakładzie przetwórczym doszło do wybuchu, w wyniku którego jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne. Na szczęście nie wykazano skażenia promieniotwórczego. Zamaskowanie tego miejsca w Google Maps nie jest spowodowane tym właśnie wypadkiem - kompleks był zaciemniony już dużo wcześniej, co zresztą nie dziwi - mamy do czynienia z obiektem o bardzo wysokim znaczeniu strategicznym dla Francji.

Zobaczcie sami:

Jakub Szczęsny / słk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)