Oceany stabilizują się przez globalne ocieplenie. Konsekwencje będą poważne
Nowe badania pokazują, że globalne ocieplenie stabilizuje oceany, podnosi temperatura ich powierzchni i zmniejsza ilość pochłanianego przez nie węgla – donosi Science Alert. I to nie są dobre wiadomości.
30.09.2020 12:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Emisja gazów cieplarnianych przez ludzką działalność wywołała wzrost temperatury powierzchni ziemi na całej planecie, prowadząc do niestabilności atmosferycznej i nasilenia ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak burze. Ale jak zauważają naukowcy, w oceanach wyższe temperatury mają inny efekt – spowalniają mieszanie się wody z ocieplającej się powierzchni a chłodniejszymi, bogatymi w tlen wodami znajdującymi się poniżej.
To oceaniczne "rozwarstwienie" oznacza, że mniej wody podnosi się ku powierzchni, niosąc tlen i składniki odżywcze, podczas gdy woda na powierzchni pochłania mniej dwutlenku węgla.
Jakie będzie to miało konsekwencje?
Według nowego badania opublikowanego w Nature Climate Change może to oznaczać bardziej intensywne i niszczycielskie huragany. Przy cieplejszych wodach na górze z mniejszą ilością tlenu istnieją również konsekwencje dla życia morskiego.
Według Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) oceany, pochłaniając jedną czwartą produkowanego przez człowieka CO2 i pochłaniając ponad 90 procent ciepła wytwarzanego przez gazy cieplarniane, utrzymują ludność przy życiu, ale bardzo wysokim kosztem.
Morza się zakwaszają, co potencjalnie osłabia ich zdolność do pochłaniania CO2, a morskie fale upałów niszczą rafy koralowe i przyspieszają topnienie lodowców, napędzając wzrost poziomu morza.
Czytaj też: Mikroplastiki w Oceanie Atlantyckim. Miliony ton