Obcy obiekt trafił do Układu Słonecznego. To drugi gość w historii po "Oumuamua"
Układ Słoneczny zaskoczył rosyjskiego astronoma, który dokonał wielkiego odkrycia w kosmosie. Za pomocą obserwatorium astronomicznego MARGO na Krymie, 30 sierpnia Gennady Borisov zauważył na niebie obiekt, którego trajektoria wskazywała na niezwykłe pochodzenie. To międzygwiezdna kometa.
Borisov sprawdzając Układ Słoneczny zauważył obiekt o dziwnej trajektorii. Astronom amator zwrócił uwagę na niespotykaną trajektorię obiektu, przemierzającego kosmos. Późniejsze analizy upewniły go tylko w przekonaniu. Obiekt posiada wysoką ekscentryczność, co oznacza, że trafił do naszego systemu, ale już nigdy do niego nie powróci.
Wszystko wskazuje na to, że zaobserwowano drugi, po "Oumuamua" obiekt międzygwiezdny. Początkowo określona jako "gb00234", okazała się być kometą pozasłoneczną, nie powiązaną grawitacyjnie z naszą gwiazdą. Nadano jej więc nazwę (tymczasową) C/2019 Q4 Borisov.
Odkrycie obiektu "Oumuamua" wzbudziło wiele spekulacji na całym świecie. Jedną z najgłośniejszych teorii było nazwanie tej komety statkiem kosmicznym obcej cywilizacji. Taką hipotezę wygłosił wówczas jeden z profesorów na Uniwersytecie Harvarda. Inną ciekawą hipotezą było określenie "Oumuamuy" nowego typu obiektem, łączącym cechy komety oraz asteroidy.
Układ Słoneczny. C/2019 Q4 Borisov - drugi obiekt pozasłoneczny
Obiekt porusza się po orbicie hiperbolicznej, z prędkością 30 km/s. Ma około 10 kilometrów średnicy, więc mowa tu o sporej kosmicznej skale. Znacznie różni się jednak od odkrytej w październiku 2017 roku "1I/ʻOumuamua". Kometa ciągnie za sobą stale widoczny ogon, co w przypadku poprzedniego obiektu nie było tak oczywiste.
Tym samym C/2019 Q4 Borisov jest blisko sześć razy jaśniejszy od "Oumuamuy". W dodatku porusza się w prędkości 30 km/s, co daje astronomom długi czas na obserwację obiektu. Dla porównania, "Oumuamua" poruszała się wolniej, bo przy 26 km/s, jednak zaobserwowano ją zbyt późno.
Obiekt C/2019 Q4 Borisov został odkryty w odległości 3 jednostek astronomicznych od Ziemi. To równowartość średniego dystansu naszej planety od Słońca. Szacuje się, że 10 grudnia obiekt zbliży się do około 1,88 jednostki astronomicznej, zbliżając się przy tym do Marsa na odległość około 10 mln kilometrów. Niewykluczone, że przebywając na powierzchni Czerwonej Planety bylibyśmy w stanie zaobserwować obiekt gołym okiem.
Zobacz też wideo: "Oumuamua - pierwszy posłaniec. Niezwykłe odkrycie naukowców"
Odkrycie zostało już potwierdzone przez organizację Minor Planet Center na Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, należącą do Międzynarodowej Unii Astronomicznej. To właśnie jej członkowie zdecydowali, czy można obiektowi nadać miano komety międzygwiezdnej.