Nurkowie wydobędą ciało z wraku Wilhelma Gustloffa. Dlaczego wrak tak ciekawi?

MS Wilhelm Gustloff zatonął w Bałtyku, zabierając na dno 6,6 tys. ofiar. Nie jest to najlepiej znana katastrofa morska w historii, ale na pewno największa. Wilhelm Gustloff kryje więcej tajemnic. 6 czerwca nurkowie znaleźli w nim ciało zupełnie współczesne.

Nurkowie wydobędą ciało z wraku Wilhelma Gustloffa. Dlaczego wrak tak ciekawi?
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY

24.06.2019 17:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

MS Wilhelm Gustloff był statkiem wycieczkowym. Został zatopiony przez trzy radzieckie torpedy w 1945 roku. Ze względu na liczbę ofiar jego zatonięcie to wciąż największa katastrofa morska w historii.

Katastrowa Wilhelm Gustloffa

Na pokładzie znajdowało się 10 tys. osób. Na dno zabrał ze sobą 6,6 tys. ludzi, choć niektóre źródła podają, że tego dnia życie straciło tam aż 9 tys. osób.

MS Wilhelm Gustloff powstał w słynnej stoczni Blohm Und Voss w Hamburgu w 1937 roku. Wilhelm Gustloff, kierujący NSDAP w Szwajcarii, został zastrzelony przez żydowskiego studenta rok wcześniej. Ogromny statek pasażerski mógł nosić imię Adolfa Hitlera, ale dyktator obawiał się symboliki. Pokusa „zatopienia Hitlera” byłaby zbyt duża. Fürher zadowolił się honorem w postaci kabiny jego imienia.

MS Wilhelm Gustloff był pierwszym jednoklasowym wycieczkowcem świata. Pływał po Bałtyku, Morzu Północnym i Morzu Śródziemnym. Na pokład mógł zabrać 1465 pasażerów i 500 członków załogi.

Jako piaty pod względem wielkości statek Niemiec, MS Wilhelm Gustloff został wcielony do Kriegsmarine. Był pomocniczą jednostką szpitalną. Na początku służby stacjonował w Oslo, od 1941 roku zaś w porcie w Gdyni. W międzyczasie został wyposażony w broń przeciwlotniczą, wyrzutnie bomb głębinowych, transportował wojska i był koszarami U-Bootwaffe.

MS Wilhelm Gustloff miał 208,5 metra długości. Pałac Kultury i Nauki ma tylko 20 metrów wysokości więcej. MS Wilhelm Gustloff pływał z prędkością do 15,5 węzła, czyli prawie 30 km/h. Na pokładzie było 221 kabin dwuosobowych i 239 czteroosobowych.

Wrak i ciała ofiar do dziś spoczywają na dnie Bałtyku, niedaleko Łeby.

Skąd we wraku współczesny nuerk?

6 czerwca nurkowie badający ten „morski cmentarz” znaleźli w nim ciało innego nurka, mające za sobą najwyżej kilka lat w wodzie. Miejsce zostało oznaczone boją, sprawę bada prokuratura.

W keirunku Łeby wypłynęła jednostka Marynarki Wojennej RP. Jej załoga ma za zadanie wydobyć ciało nurka z wraku Wilhelma Gustloffa, spoczywającego na głębokości 45 metrów. Trudno powiedzieć, ile czasu zajmie akcja. Wszystko zależy od warunków.

Kim jest ten nurek? Możliwe, że to mieszkaniec Poznania, który zaginął pod koniec lipca 2012 roku. W tamtym okresie miał nurkować w Bałtyku w rejonie wraku tankowca Terra. Wrak ten znajduje się niedaleko Wilhelma Gustloffa.

Komentarze (0)