Nowa partia T‑80BWM dla Rosji. Ekspert o tym, jak udaje się jej obchodzić sankcje

Zakłady Omsktransmasz wchodzące w skład koncernu Urałwagozawod dostarczyły rosyjskiemu ministerstwu obrony zmodernizowane czołgi T-80BWM. Nowa partia maszyn została wyposażona w zaawansowane środki ochrony przeciwko dronom, pociskom kierowanym i granatom. Czołgi w najbliższym czasie trafią do Ukrainy. Rosyjski opozycjonista prof. Władimir Ponomariow w rozmowie z WP Tech wyjaśnia, skąd Rosja ma środki na dalszą produkcję sprzętu wojskowego i finansowanie wojny.

Czołg T-80BWM
Czołg T-80BWM
Źródło zdjęć: © Mil.ru
Karolina Modzelewska

09.08.2024 | aktual.: 09.08.2024 18:05

Czołgi T-80BVM zyskały dodatkową ochronę wokół wieży i na dachu. Została ona specjalnie zaprojektowana, aby przeciwdziałać zagrożeniom ze strony bezzałogowców, granatów kumulacyjnych i pocisków kierowanych. Serwis Army Recognition zwrócił uwagę, że modernizacja jest "bezpośrednią odpowiedzią na zmieniające się środowisko walki w Ukrainie, gdzie zagrożenie ze strony dronów i zaawansowanej amunicji kierowanej znacznie wzrosło". Rosjanie zapowiadają, że nowa partia czołgów niedługo trafi do Ukrainy, gdzie wzmocni możliwości jednostek pancernych.

Rosja radzi sobie z zachodnimi sankcjami

Rosja pomimo nałożonych na nią sankcji nie tylko modernizuje swoje czołgi, ale i produkuje nowe. Wiele wskazuje na to, że z jej fabryk wyjeżdża ich więcej niż przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. W rozmowie z WP Tech prof. Władimir Ponomariow zwraca uwagę na kilka kwestii, które wpływają na skuteczność sankcji, a tym samym i możliwości osłabienia rosyjskiego przemysłu, w tym przemysłu zbrojeniowego.

Zachód, wprowadzając swoją politykę sankcyjną wobec Rosji, zrobił wiele błędów. W przypadku sankcji sektorowych, zamiast zablokowania możliwości rosyjskiego eksportu m.in. surowców energetycznych, których sprzedaż stanowi główny dochód Federacji Rosyjskiej, Zachód wprowadził ograniczenia cenowe. To doprowadziło do wzrostu cen surowców energetycznych. W związku z tym to dało Rosji dodatkowy zysk, a Zachód musiał ponosić dodatkowe koszty.

Prof. Władimir Ponomariow

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- W 2022 r. na tym eksporcie Rosja zarobiła dodatkowe 400 mld dolarów, w 2023 r. było to 200 mld dolarów i szacuje się, że w 2024 r. będzie to również 200 mld dolarów. To znaczy, że w ciągu trzech lat od rozpoczęcia wojny w Ukrainie Rosja zyska dodatkowe 800 mld dolarów z eksportu - dodaje ekspert. Jego zdaniem kolejnym problemem są nieskuteczne sankcje personalne. Jak wyjaśnia, Rosjanie przed wojną wywozili ogromną ilość kapitału na Zachód. Po nałożeniu sankcji na oligarchów, wywóz tego kapitału zmalał praktycznie do zera. Pieniądze, które zostały w kraju, otrzymała rosyjska gospodarka. Są to środki, które przed wojną do niej nie trafiały.

Warto zwrócić uwagę, że rocznie Zachód daje Ukrainie, uwzględniając zarówno broń, jak i wsparcie gospodarcze, ok. 100 mld dolarów. W tym samym czasie Rosja ma więcej dodatkowych zysków. Dzięki nim Kreml mógł kupić w Korei Północnej więcej pocisków niż Ukraina otrzymała w ramach inicjatywy amunicyjnej Grupy Ramstein. Rosja jest też w stanie produkować więcej broni, niż produkowała przed wojną.

prof. Władimir Ponomariow

Prof. Ponomariow zwraca jednak uwagę na rosyjskie problemy z produkcją nowoczesnej broni. - Wynikają one z ograniczenia importu produktów technologicznych, ale i tutaj Kreml sobie radzi. Przemyca te produkty za pośrednictwem krajów Azji Środkowej, np. Kazachstanu, Kirgistanu czy Armenii, i to w ilościach niewiele mniejszych, niż to, co importowano przed wojną - podkreśla. Według niego nie można też powiedzieć, że rosyjska gospodarka w ogóle nie odczuwa zachodnich sankcji. - Obserwowalny wzrost PKB w Rosji (ponad 3,5 proc. w 2023 r.) związany jest całkowicie z produkcją broni, co nie daje obrotu, bo dla przykładu czołgi zostają na polu walki i nie przynoszą zysku - mówi.

Rosja skutki odczuje, ale w długiej perspektywie czasu. Poziom rozwoju technologicznego będzie niższy, produkty technologiczne będą gorszej jakości, możliwości rozwoju gospodarczego będą mniejsze. W przypadku wojny chodzi jednak o to, żeby agresor odczuł sankcje już dziś. Tak się nie dzieje. Sami Rosjanie też nie odczuwają skutków trwającej wojny. Osoby idące walczyć w Ukrainie dostają za to grube pieniądze. Ich rodziny, które kiedyś zarabiały bardzo mało, teraz mogą odetchnąć, bo ich stopa materialna się poprawiła.

Prof. Władimir Ponomariow

T-80BWM – nowa modernizacja starych czołgów

Czołgi T-80BWM nie są produkowane od podstaw. To maszyny powstające ze zmagazynowanych czołgów T-80BW, które Rosjanie przebudowują do nowego standardu. Produkcja tych pojazdów ruszyła w 2017 r., a pierwsze egzemplarze trafiły do armii w 2020 r. Z tego też powodu o T-80BWM często mówi się, że jest jednym z najnowszych dodatków do arsenału wojskowego Rosji i jednocześnie jednym z najlepszych rosyjskich czołgów.

T-80BWM uzbrojono w gładkolufową armatę kal. 125 mm, która może strzelać różnymi rodzajami amunicji, a także w silnik turbinowy o mocy 1250 KM. Takie połączenie sprawia, że T-80BWM posiada dużą siłę rażenia i jednocześnie jest zwrotnym i szybkim czołgiem. Pojazd na utwardzanych drogach może rozwijać prędkość sięgającą nawet 70 km/h.

W odróżnieniu od swojego pierwowzoru czołg zyskał nowy pancerz reaktywny Relikt. Rosjanie wykorzystali w nim również wielokanałowy celownik działonowego Sosna-U z francuską kamerą termowizyjną Catherine-FC od Thalesa, nowe przyrządy obserwacyjne, a także system łączności i zmodernizowany układ gaśniczy.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski