Norweskie F‑35A po raz pierwszy tankowały w powietrzu. To była historyczna misja
Francuski C-135 należący do Air Refueling Squadron (ERV) 4/31 "Sologne" z Istres Air Base 125, wykonał misję tankowania w powietrzu przy użyciu latającego wysięgnika. Cztery norweskie F-35A Lightning II wykonały ten manewr po raz pierwszy.
01.03.2021 14:03
Tankowania dokonano podczas misji wsparcia NATO Iceland Air Policing. Manewr tankowania to krok dla zacieśnienia współpracy operacyjnej pomiędzy wojskami dwóch różnych państw. Z jednej strony umożliwiło załogom trening w realistycznych warunkach, a z drugiej budowanie zdolności w zakresie komunikacji i operacyjności.
Co kluczowe w całej misji, Francuskie Siły Powietrzne i Kosmiczne nie korzystają z metody tankowania za pomocą sztywnego przewodu (flying boom). Stosują drugą metodę, czyli przewód elastyczny (probe and drogue). Francuskie tankowce powietrzne muszą być jednak wyposażone w oba systemy, aby być w stanie zatankować także samoloty wykorzystywane przez sojuszników.
Francuskie Siły Powietrzne i Kosmiczne i Królewskie Norweskie Siły Powietrzne brały już wcześniej udział we wspólnych ćwiczeniach. Były to między innymi "Trident Juncture" w 2018 r., czy "Artic Challenge Exercise" (ACE). W czerwcu 2021 roku odbędzie się także nowa edycja ACE, prawdopodobnie również w norweskim Bodø. Wezmą w niej udział piloci z 30e Escadre de Chasse.
Jak wygląda tankowanie F-35?
Tankowanie w powietrzu wygląda na niebezpieczny manewr i takim też jest. W ubiegłym roku amerykański F-35B uderzył w ziemię po kolizji z latająca cysterną KC-130 w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych. Pilot samolotu zdążył się katapultować i przeżył wypadek.