Nikt nie wie, jak działa ten silnik, ale testują go już na orbicie
Chińskie i amerykańskie wersje silników, które wymykają się prawom fizyki, są już testowane na ziemskiej orbicie - donosi serwis IBTimes. Co więcej, do testów mają być wykorzystywane kosmiczne laboratoria.
Ta historia zaczyna się jak dobry film szpiegowski.
Już w 1999 roku zaprezentowany został Em Drive, czyli Electromagnetic Drive - system napędowy. Wynalazł go Roger Shawyer. Innowacyjność rozwiązania polega na tym, że silnik nie wykorzystuje ciężkiego paliwa rakietowego, a generuje ciąg przez mikrofale odbijające się od wnętrza stożkowatego i pokrytego metalem kontenera. Z silnikiem był tylko jeden problem - opierał się prawom fizyki, a konkretnie z trzeciemu prawu dynamiki Newtona. Przypominamy je: względem każdego działania istnieje przeciwdziałanie zwrócone przeciwnie i równe, tj. wzajemne działania dwóch ciał są zawsze równe i zwrócone przeciwnie.
Naukowcy nie ustawali jednak w testach, aż w końcu okazało się, że coś co działać nie ma prawa - działa.
Od razu zapowiedziano, że wkrótce napęd będzie testowany w warunkach bojowych - czyli w kosmosie. I właśnie to - według informacji serwisu IBTimes - ma teraz miejsce.
EmDrive ma być testowany przez dwa opozycyjne mocarstwa - Stany Zjednoczone oraz Chiny. USA ma prowadzić eksperymenty z EmDrive na tajemniczym wahadłowcu X-37B. Według oficjalnej wersji "główne cele programu X-37B są dwojakie - testowanie technologii kosmicznych wielorazowego użytku w celu zapewnienia przyszłości USA w kosmosie oraz przeprowadzanie eksperymentów, których rezultaty mają być badane na Ziemi".
X-37B odbywa tajną misję odkąd został wystrzelony w kosmos w maju 2015 roku. Nikt dokładnie nie wie, jakie eksperymenty są prowadzone na jego pokładzie ani kiedy tajna misja się zakończy.
Z kolei Chiny swoje eksperymenty mają prowadzić na Tiangong 2 - chińskim module orbitalnym, przeznaczonym do eksperymentów na orbicie z udziałem załogowego statku kosmicznego Shenzhou 11. To właśnie chińscy naukowcy jako pierwsi (już w 2008 roku) podjęli próbę budowy kontrowersyjnego napędu EmDrive.
Mamy więc dwa mocarstwa usiłujące jak najszybciej przetestować jedną z najbardziej tajemniczych technologii ostatnich lat. Nawet naukowcy z NASA przyznają, że nie wiedzą do końca, dlaczego EmDrive działa. Mamy też szalonego naukowca, który dowiódł swoich racji, a teraz ma zamiar opatentować nową, ulepszoną wersję EmDrive. I jesteśmy świadkami nowego wyścigu kosmicznego. Kto pierwszy wprowadzi nową technologię w życie, będzie miał wielką przewagę. Możliwości napędu są bowiem imponujące.
- Polecimy na Marsa, ale najważniejsze jest to, co EMdrive zrobi dla reszty świata. Będą to elektrownie słoneczne, loty długodystansowe wykorzystujące wodór. Silnik jest ekologiczny. Zmieni nasz świat w ciągu najbliższych kilku lat - mówił Shawyer, wynalazca EmDrive.