Nieznana funkcja Yanosika. Teraz twórcy się przyznają

Nieznana funkcja Yanosika. Teraz twórcy się przyznają
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jakub Tujaka
Adam Bednarek

09.07.2018 08:26, aktual.: 09.07.2018 09:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Yanosik to niezbędna aplikacja dla wielu kierowców. Jak się okazuje, ma także inne zadanie. Yanosik wykorzystuje bluetooth w telefonach użytkowników, aby odszukiwać zagubione przedmioty. Możecie nawet nie wiedzieć, że ich szukacie.

O niejasnych powiązaniach aplikacji Yanosik z systemem notiOne pisze serwis Zaufana Trzecia Strona. Czym jest Yanosik, raczej wszyscy wiedzą - to samochodowa nawigacja, która przy okazji pomaga uniknąć korków czy fotoradarów. Czym jest notiOne?

"NotiOne to niewielki lokalizator Bluetooth. W połączeniu z darmową aplikacją, pomaga odnaleźć to, do czego został przymocowany. Zabezpieczy klucze, samochód, dziecko, psa, wszystko, co dla Ciebie ważne. Dzięki wsparciu ponad 1 miliona telefonów pośredniczących, namierzy zgubę nawet na drugim końcu Polski" - tak przedstawiają apkę twórcy.

Wystarczy więc, że urządzenie z lokalizatorem "natknie" się na telefon w systemie notiOne, by dać znać o zgubie. Ktoś zostawił klucze na przystanku, ktoś akurat przechodził ze smartfonem w ręku, więc zaginione klucze połączyły się z aplikacją i dały znać właścicielowi o swojej lokalizacji.

Ale żeby to działało idealnie, w teorii każdy musiałby być w systemie notiOne, by jak najwięcej urządzeń mogło się ze sobą komunikować i odszukiwać. I tak jest - bo notiOne współpracuje z twórcami popularnych aplikacji.

"Aplikacje współpracujące z notiOne są to popularne wśród użytkowników polskie aplikacje – zgodnie z naszą filozofią wspieramy krajowy rynek aplikacji mobilnych. Przez wzgląd na obowiązujące umowy z naszymi partnerami, nie możemy podać ich nazw" - wyjaśniają twórcy.

Jak pisze Zaufana Trzecia Strona, jednym z partnerów jest właśnie Yanosik. Aplikacja od początku wydaje się idealnym kandydatem, bo kierowcy podróżujący po Polsce mają duże szanse na znalezienie zgubionych przedmiotów. Ale za Yanoiskiem przemawia coś jeszcze - obie firmy należą do jednej grupy kapitałowej.

"Drugim argumentem przemawiającym za tym, że to właśnie Yanosik odpowiada za 'milion telefonów pośredniczących', jest analiza aplikacji mobilnej Yanosika. W wersji dla Androida, którą przeglądaliśmy, łatwo znaleźć środowisko SDK Notinote, zawierające wszystkie funkcje niezbędne do monitorowania i lokalizowania breloków notiOne. Z technicznego punktu widzenia każdy telefon z Yanosikiem może być lokalizatorem breloków notiOne" - dodaje portal Zaufana Trzecia Strona.

Sęk w tym, że Yanosik współpracą głośno się nie chwalił. Co więcej, wielu użytkowników było zaskoczonych tym, że mając włączony bluetooth pomagają odnaleźć przedmioty innym. Brak konkretnego potwierdzenia oraz poradnika, jak się z tego wycofać - a wystarczy wyłączyć bluetooth - budzi wątpliwości, czy Yanosik postąpił właściwie względem swoich użytkowników.

Co na to firma? Wreszcie doczekaliśmy się oświadczenia na Facebooku:

"Tak, współpracujemy z lokalizatorem notiOne na podobnych zasadach jak z wieloma innymi, znaczącymi na polskim rynku markami. Nie jest to żadną tajemnicą, gdyż wielokrotnie taki przekaz pojawiał się w internecie. Nie widzimy nic złego w tym, że dajemy ludziom szansę na odnalezienie zgubionych przedmiotów, pupili, dzieci czy też schorowanych starszych ludzi, którzy w wyniku chorób mogli zapomnieć drogi do domu. Wykorzystujemy tutaj klasyczną zasadę win-win przy minimalnym wykorzystaniu transmisji Bluetooth.

Ciągły rozwój systemu Yanosik sprawia, że portfel projektów, który realizujemy ciągle się rozrasta. O wielu z nich nie wspominamy wprost i zamykamy je w klauzuli 'inne usługi'. Warto wspomnieć, że wielokrotnie angażowaliśmy się w poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach poprzez m.in. badanie jakości nawierzchni dróg (prawdopodobnie jedyny taki projekt na świecie zrealizowany przy wykorzystaniu technologii mobilnych) czy współpracę z samorządami przy optymalizacji korków i ruchu miejskiego. Wspieramy również poszukiwania zaginionych dzieci w projekcie ChildAlert. O tego typu działaniach również nie wspominaliśmy w regulaminie.

Jako, że aplikacja Yanosik jest bezpłatna, nasz profil biznesowy opiera się na współpracy z innymi podmiotami, które są źródłem naszych przychodów. Dzięki temu dajemy kierowcom możliwość darmowego korzystania z systemu Yanosik.

Pragniemy także zaznaczyć, że szczególną uwagę przykładamy do zapewnienia bezpieczeństwa danych osobowych naszych użytkowników. Realizujemy projekty w oparciu o dane zanonimizowane, dzięki czemu są one maksymalnie chronione. Jeżeli któryś z projektów wymaga przetwarzania danych osobowych, to zawsze konieczna jest do tego Wasza zgoda. W przypadku notiOne nie są przetwarzane żadne dane osobowe użytkowników. Nasi kierowcy są zatem w tej kwestii całkowicie bezpieczni.

Yanosik to projekt społecznościowy, w którym użytkownicy codziennie pomagają sobie na drodze. Dlaczego nie przenieść tej idei również w inne sfery życia i wesprzeć tych, którzy chcą zapewnić bezpieczeństwo swoim najbliższym?" - napisano w komentarzu.

W samej idei rzeczywiście nie ma niczego złego, ale całą sprawę najlepiej podsumował jeden z użytkowników. "Nie miałbym kompletnie nic przeciwko takiej współpracy, gdyby było to jawne" - napisał na Facebooku.

Cóż, cała sytuacja nie dziwi, skoro od dawna aplikacje wiedzą o nas więcej, niż sami chcielibyśmy ujawnić.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (64)
Zobacz także