Nieznana funkcja Yanosika. Teraz twórcy się przyznają

Yanosik to niezbędna aplikacja dla wielu kierowców. Jak się okazuje, ma także inne zadanie. Yanosik wykorzystuje bluetooth w telefonach użytkowników, aby odszukiwać zagubione przedmioty. Możecie nawet nie wiedzieć, że ich szukacie.

Nieznana funkcja Yanosika. Teraz twórcy się przyznają
Źródło zdjęć: © WP.PL | Jakub Tujaka
Adam Bednarek

09.07.2018 | aktual.: 09.07.2018 09:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O niejasnych powiązaniach aplikacji Yanosik z systemem notiOne pisze serwis Zaufana Trzecia Strona. Czym jest Yanosik, raczej wszyscy wiedzą - to samochodowa nawigacja, która przy okazji pomaga uniknąć korków czy fotoradarów. Czym jest notiOne?

"NotiOne to niewielki lokalizator Bluetooth. W połączeniu z darmową aplikacją, pomaga odnaleźć to, do czego został przymocowany. Zabezpieczy klucze, samochód, dziecko, psa, wszystko, co dla Ciebie ważne. Dzięki wsparciu ponad 1 miliona telefonów pośredniczących, namierzy zgubę nawet na drugim końcu Polski" - tak przedstawiają apkę twórcy.

Wystarczy więc, że urządzenie z lokalizatorem "natknie" się na telefon w systemie notiOne, by dać znać o zgubie. Ktoś zostawił klucze na przystanku, ktoś akurat przechodził ze smartfonem w ręku, więc zaginione klucze połączyły się z aplikacją i dały znać właścicielowi o swojej lokalizacji.

Ale żeby to działało idealnie, w teorii każdy musiałby być w systemie notiOne, by jak najwięcej urządzeń mogło się ze sobą komunikować i odszukiwać. I tak jest - bo notiOne współpracuje z twórcami popularnych aplikacji.

"Aplikacje współpracujące z notiOne są to popularne wśród użytkowników polskie aplikacje – zgodnie z naszą filozofią wspieramy krajowy rynek aplikacji mobilnych. Przez wzgląd na obowiązujące umowy z naszymi partnerami, nie możemy podać ich nazw" - wyjaśniają twórcy.

Jak pisze Zaufana Trzecia Strona, jednym z partnerów jest właśnie Yanosik. Aplikacja od początku wydaje się idealnym kandydatem, bo kierowcy podróżujący po Polsce mają duże szanse na znalezienie zgubionych przedmiotów. Ale za Yanoiskiem przemawia coś jeszcze - obie firmy należą do jednej grupy kapitałowej.

"Drugim argumentem przemawiającym za tym, że to właśnie Yanosik odpowiada za 'milion telefonów pośredniczących', jest analiza aplikacji mobilnej Yanosika. W wersji dla Androida, którą przeglądaliśmy, łatwo znaleźć środowisko SDK Notinote, zawierające wszystkie funkcje niezbędne do monitorowania i lokalizowania breloków notiOne. Z technicznego punktu widzenia każdy telefon z Yanosikiem może być lokalizatorem breloków notiOne" - dodaje portal Zaufana Trzecia Strona.

Sęk w tym, że Yanosik współpracą głośno się nie chwalił. Co więcej, wielu użytkowników było zaskoczonych tym, że mając włączony bluetooth pomagają odnaleźć przedmioty innym. Brak konkretnego potwierdzenia oraz poradnika, jak się z tego wycofać - a wystarczy wyłączyć bluetooth - budzi wątpliwości, czy Yanosik postąpił właściwie względem swoich użytkowników.

Co na to firma? Wreszcie doczekaliśmy się oświadczenia na Facebooku:

"Tak, współpracujemy z lokalizatorem notiOne na podobnych zasadach jak z wieloma innymi, znaczącymi na polskim rynku markami. Nie jest to żadną tajemnicą, gdyż wielokrotnie taki przekaz pojawiał się w internecie. Nie widzimy nic złego w tym, że dajemy ludziom szansę na odnalezienie zgubionych przedmiotów, pupili, dzieci czy też schorowanych starszych ludzi, którzy w wyniku chorób mogli zapomnieć drogi do domu. Wykorzystujemy tutaj klasyczną zasadę win-win przy minimalnym wykorzystaniu transmisji Bluetooth.

Ciągły rozwój systemu Yanosik sprawia, że portfel projektów, który realizujemy ciągle się rozrasta. O wielu z nich nie wspominamy wprost i zamykamy je w klauzuli 'inne usługi'. Warto wspomnieć, że wielokrotnie angażowaliśmy się w poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach poprzez m.in. badanie jakości nawierzchni dróg (prawdopodobnie jedyny taki projekt na świecie zrealizowany przy wykorzystaniu technologii mobilnych) czy współpracę z samorządami przy optymalizacji korków i ruchu miejskiego. Wspieramy również poszukiwania zaginionych dzieci w projekcie ChildAlert. O tego typu działaniach również nie wspominaliśmy w regulaminie.

Jako, że aplikacja Yanosik jest bezpłatna, nasz profil biznesowy opiera się na współpracy z innymi podmiotami, które są źródłem naszych przychodów. Dzięki temu dajemy kierowcom możliwość darmowego korzystania z systemu Yanosik.

Pragniemy także zaznaczyć, że szczególną uwagę przykładamy do zapewnienia bezpieczeństwa danych osobowych naszych użytkowników. Realizujemy projekty w oparciu o dane zanonimizowane, dzięki czemu są one maksymalnie chronione. Jeżeli któryś z projektów wymaga przetwarzania danych osobowych, to zawsze konieczna jest do tego Wasza zgoda. W przypadku notiOne nie są przetwarzane żadne dane osobowe użytkowników. Nasi kierowcy są zatem w tej kwestii całkowicie bezpieczni.

Yanosik to projekt społecznościowy, w którym użytkownicy codziennie pomagają sobie na drodze. Dlaczego nie przenieść tej idei również w inne sfery życia i wesprzeć tych, którzy chcą zapewnić bezpieczeństwo swoim najbliższym?" - napisano w komentarzu.

W samej idei rzeczywiście nie ma niczego złego, ale całą sprawę najlepiej podsumował jeden z użytkowników. "Nie miałbym kompletnie nic przeciwko takiej współpracy, gdyby było to jawne" - napisał na Facebooku.

Cóż, cała sytuacja nie dziwi, skoro od dawna aplikacje wiedzą o nas więcej, niż sami chcielibyśmy ujawnić.

Komentarze (64)