Niemiecka prasa: To skłoni Putina do wojny. Jest mowa o Polsce

Niemiecka prasa: To skłoni Putina do wojny. Jest mowa o Polsce
Źródło zdjęć: © Getty Images | Mikhail Metzel
Adam Gaafar

02.12.2021 14:42, aktual.: 24.02.2022 15:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeśli NATO wzmocni swoją obecność w krajach bałtyckich i wyśle wojska do Polski, Putin może poczuć się pod presją do reakcji i zaatakować Ukrainę. Wojnę trudno byłoby opanować – pisze komentator niemieckiego dziennika "Die Welt", cytowany przez serwis Deutsche Welle.

Autor analizy zwraca uwagę, że podobną reakcję Moskwy może wywołać dozbrojenie Ukrainy przez NATO. Jednocześnie twierdzi, że Sojusz i Europa nie mogą w tej sytuacji milczeć, gdyż przejawy słabości zachęcą Rosję do kolejnych zuchwałych posunięć. W jego ocenie trzeba podjąć takie działania, aby Władimir Putin był świadom wysokiej ceny za atak na Ukrainę. Jak twierdzi, mogą w tym pomóc poważne sankcje nałożone na Rosję.

"Moskwa musi się bać"

"Jeszcze przed jakimkolwiek krokiem podjętym przez Putina, trzeba mu jasno uświadomić, z jakimi sankcjami musi się liczyć przy dalszej eskalacji. Tak szybko, jak to możliwe, rosyjski rząd musi znać koszty, jakie pociągnie za sobą atak na Ukrainę – polityczne, gospodarcze i finansowe" – przytacza słowa niemieckiego komentatora serwis Deutsche Welle.

"Odstraszanie to pokój poprzez strach. Nadszedł czas, aby Moskwa zaczęła się bać" – twierdzi autor analizy i dodaje, że rosyjska inwazja powinna oznaczać m.in. koniec projektu Nord Stream 2.

Doniesienia o rosyjskim ataku

Informacje o planach rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawiły się w ub. miesiącu na łamach amerykańskich mediów. Szef Wywiadu Wojskowego na Ukrainie gen. Kirył Budanow twierdzi, że Moskwa może zaatakować jego kraj pod koniec stycznia lub na początku lutego. Wojskowy podkreśla, że Rosja zgromadziła już przy granicach 92 tys. swoich żołnierzy.

Moskwa zaprzecza i rozwija zaawansowaną broń

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow konsekwentnie zaprzecza tym doniesieniom. Jednocześnie zaznacza, że Moskwa "może podjąć pewne działania militarne", jeśli zostanie sprowokowana przez Kijów. Tymczasem rosyjski przywódca oznajmił, że zagrożenia, które mają rzekomo płynąć ze strony NATO i Ukrainy, zmusiły jego kraj do podjęcia prac nad zaawansowaną bronią hipersoniczną.

Niedawno Rosjanie przeprowadzili kolejny test pocisku 3M22 Cyrkon. Rakieta została wystrzelona na Morzu Białym z fregaty Admirał Gorszkow, trafiając w cel oddalony o ponad 400 km. Według Putina osiąga ona prędkość około 9 Machów (11113 km/h), a jej zasięg wynosi ok. 1000 km. Kolejne testy pocisków naddźwiękowych są planowane w grudniu br.

Rozwijana od 2018 r. rosyjska broń hipersoniczna obejmuje pociski Cyrkon, rakiety Dagger (Kindżał) oraz system Avangard. Osiągające prędkość 10 Machów (ponad 12250 km/h) Kindżały są przenoszone przez myśliwiec MiG-31, a ich zasięg przekracza 2 tys. km.

Źródło artykułu:WP Tech
wiadomościmilitariarosja