Nie tylko Pegasus. Te urządzenia nadal podsłuchują Polaków
Głośna sprawa Pegasusa zwróciła uwagę opinii publicznej na technologię, za pomocą której można inwigilować obywateli na szeroką skalę. Niesławne narzędzie nie było jednak jedyne, gdyż na terenie Polski nadal działa system podsłuchowy znany jako "ELKA" lub "Jaskółka".
Najprościej mówiąc, "Jaskółka" to urządzenie przechwytujące sygnał z telefonów komórkowych, tzw. IMSI Catcher (gdzie IMSI to numer identyfikujący karty SIM). Według informacji "Gazety Wyborczej", upublicznionych w ub. roku, z "ELKI" chętnie korzystają polskie służby. Jest to system, który pozwala podsłuchiwać rozmowy bez wiedzy operatora komórkowego i zgody sądu. Nie wyczerpuje to zakresu możliwości narzędzia, gdyż pozwala ono również zidentyfikować telefon, złamać szyfrowanie i wyszukać aparat.
Podsłuchiwanie rozmów
"Ostatnia z tych opcji pozwala np. określić, czy osoba posługująca się daną kartą SIM znalazła się w danym miejscu, np. konkretnym budynku. Dodatkowo urządzenia te pozwalają na modyfikację i fałszowanie ruchu pomiędzy telefonem a nadajnikiem oraz odmowę usług na podobnej zasadzie jak ataki DoS. Umożliwiają także podsłuch przez mikrofon aparatu" – mówi Adam Haertle, specjalista ds. bezpieczeństwa IT. Urządzenie określane w Polsce "Jaskółką" jest znane również Amerykanom, którzy nazywają je z kolei "Płaszczką".
Jak pisaliśmy już na naszych łamach, są to narzędzia bardzo popularne wśród służb specjalnych, gdyż "nie tylko posiadają unikatowe funkcje, ale są również bardzo wygodne w zastosowaniu i nie pozostawiają śladów". Urządzenia, które można wykorzystać do podsłuchiwania rozmów obywateli pochodzą – tak samo jak Pegasus – z Izraela. Ich dostawcą jest Israel Aerospace SWW Industries z grupy ELTA Systems.
Aby skorzystać z systemu, urządzenie musi być podpięte do stacji bazowej operatora GSM. Jak pisał serwis Money.pl, informacji zdobytych w ten sposób nie można wykorzystać w sądzie, ale mogą one stanowić element pracy wywiadowczej.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski