Naukowcy widzą coś takiego po raz pierwszy. Wulkan odrodził się
Naukowcy zaobserwowali, że wulkan na wschodzie Rosji, który uległ zniszczeniu w 1959 roku powrócił praktycznie do swoich pierwotnych rozmiarów. Oznacza to, że doszło do jego "odrodzenia". To pierwszy taki udokumentowany przypadek.
11.09.2020 14:22
Wulkan Bezimienny mieszczący się na Półwyspie Kamczackim na wschodzie Rosji został sfotografowany przez rosyjskich naukowców w latach 50. XX wieku, bezpośrednio po zawaleniu się jego wschodniej części. Dzięki analizie dawnych i obecnych zdjęć naukowcy dokonali zaskakującego odkrycia.
Wulkan, który powstał na nowo
Najnowsze dane satelitarne dowodzą, w jaki sposób wulkan zmienił się w ciągu ostatnich 70-lat. Wnioski, które na ich podstawie stworzyli naukowcy z Rosji i Włoch zostały przedstawione na łamach "Nature Communications Earth and Environment". Wynika z nich, że wulkan Bezimienny odrodził się.
Wiadomo, że wulkany z biegiem czasu ulegają rozpadowi, a ich degradacja bardzo często ma katastrofalne skutki. Badania wskazują też, że wulkany mogą "odradzać się" z własnych szczątków.
"Ciągła aktywność wulkaniczna po zawaleniu się może spowodować powstanie nowego obiektu" – zaznaczyli naukowcy w swoim artykule. Podkreślili również, że szczegóły takiego odrodzenia się wulkanu nie zostały jeszcze udokumentowane, a zdjęcia pokazujące dane fotograficzne z ostatnich 70 lat przedstawiające wulkan Bezimienny na Kamczatce, pokazują jego ewolucję od momentu zapadnięcia się. Jest to pierwsza taka dokumentacja.
Powrót do dawnej "świetności"
Naukowcy szacują, że wulkan w ciągu najbliższych 15 lat powróci do rozmiarów sprzed zawalenia się. Obecnie wulkan zyskuje około 26 400 metrów sześciennych objętości każdego dnia, co odpowiada około 1000 dużym wywrotkom skał i piachu co 24 godziny.
Zrozumienie mechanizmu odradzania się wulkanów po zawaleniu się jest istotne, ponieważ pozwoli zwiększyć wiedzę dotyczącą zachodzących zmian oraz uniknąć negatywnych skutków ich degradacji. Znając specyfikę takiego procesu, eksperci łatwiej oszacują, kiedy może nastąpić kolejne zawalenie.